NR 39/2023
29.07.2016

Bezskrzydłe boginie. „SCUM” Liliany Piskorskiej w Galerii Miłość

Bezskrzydłe boginie. „SCUM” Liliany Piskorskiej w Galerii Miłość
SCUM, flaga, portret Valerin Solanas

SCUM, flaga, portret Valerin Solanas

Jest taka scena w filmie Olivera Stone The Doors, w której  Andy Warhol wręcza Jimowi Morrisonowi czerwony aparat telefoniczny, mówiąc: „Ktoś dał mi ten telefon i powiedział, że mogę porozmawiać z Bogiem, ale ja nie mam mu nic do powiedzenia. Jest dla ciebie”. Do rozmowy nie doszło być może dlatego, że jak go określił Jean Baudrillard, Warhol był symulantem i twórcą świata symulacji, a wypadku tak radykalnej różnicy między obiema rzeczywistościami komunikacja jest, jak wypada założyć, i tak niemożliwa. Dla Valerie Solanas Warhol sam był jednak bogiem. Bogiem, który nie odpowiadał na prośby. W Galerii Miłość w Toruniu na wystawie SCUM Liliany Piskorskiej widzimy ich oboje – on na portrecie, ona na zdjęciu, przedstawieniach utrzymanych w czarno-białych barwach. Na tym jednak podobieństwo się kończy, dalej będą tylko skrajności, które ich ostatecznie poróżnią: jego – mężczyznę, decydującego, sławnego i ją – kobietę, proszącą, odtrąconą. Dramat zawiązany w przestrzeni wystawy spotkaniem dwu twarzy spoglądających na siebie z wizerunków artystka rozwinie i uwspółcześni. Odda rację Solanas.

SCUM manifest, 2016, fotografia barwna, każda 20 x 30 cm, tekst

SCUM manifest, 2016, fotografia barwna, każda 20 x 30 cm, tekst

SCUM, widok wystawy

SCUM, widok wystawy

Feministyczna pisarka swoim tekstem próbowała zainteresować Warhola, kiedy ten go nie zrealizował, ale i nie chciał zwrócić, aż w końcu zdesperowana przygotowała na niego zamach. Oddane strzały nie doprowadziły do śmierci, ale z szoku artysta nie otrząsnął się do końca życia. W relacjach i opisach powtarza się cytat z Solanas, tłumaczący jej motyw: „miał zbyt dużą kontrolą nad moim życiem”.  Pisarka wyzwoli się ostatecznie gestem bardziej radykalnym – za pomocą manifestu uderzającego we wszystkich mężczyzn: „Życie w naszym społeczeństwie jest (w najlepszym razie) nudne jak flaki z olejem, a wszystkie jego aspekty są zupełnie nieistotne z punktu widzenia kobiet. Dlatego wszystkim obywatelsko-uświadomionym, odpowiedzialnym, szukającym wrażeń kobietom, pozostaje tylko jedno: obalić rząd, wyeliminować system pieniężny, zautomatyzować wszelkie instytucje i zniszczyć płeć męską.”[1] Na wystawie SCUM można znaleźć zaakcentowane już w pierwszym akapicie niszczenie – przede wszystkim ciągle niszczenie, ale traktowanie jej jako miejsca wrażeń nie jest chyba najlepszą perspektywą. Kiedy Piskorska, w mocny sposób,  przedstawi bunt kobiet przeciw światu, w którym mimo upływu czasu jest on nadal zasadny, warto doszukać  się w nim ponowionego gestu, który próbuje być bardziej uniwersalny niż słowa manifestu.

SCUM przygotowania, 2016, wideo, loop

SCUM przygotowania, 2016, wideo, loop

Narzędzia, 2016, przedmioty siekiera, atrament, nożyczki do paznokci, kwas siarkowy, szminka, jajko, sprej, nóż, śrubokręt, klucze, but, młotek

Narzędzia, 2016, przedmioty: siekiera, atrament, nożyczki do paznokci, kwas siarkowy, szminka, jajko, sprej, nóż, śrubokręt, klucze, but, młotek

Bohaterkami filmów i zdjęć, które stanowią główną część wystawy są dziewczyny w skórzanych maskach imitujących głowy ptaków. Otwory na oczy przypominają dziury wycięte w maskach przestępców, dzioby – broń, która utrudnia całowanie, ale zbroi i wygląda się agresywnie. Piskorska już kiedyś pokazała parę bliskich sobie kobiet w instalacji Suki. Autoportret z kochanką. Odlewy ciał, futra oraz skóra zwierząt były wtedy pretekstem do odebrania słowu „zezwierzęcenie” negatywnych skojarzeń, przede wszystkim afirmowały pożądanie łączące dzikie kobiety. Para dziewczyn z wystawy SCUM jest na instynkty skazana. Miejsce i rola społeczna spowodowały, że wiedzą o tym, że są tylko „sukami”, wiec zachowują się jak „suki” i czerpią z tego siłę (Solanas  podobno podczas zamachu miała wyjątkowo wymalowane usta, makijaż i zaczesane włosy), dziewczyny korzystają z palety zachowań zdegradowanej zwierzęcości. Są bezskrzydłymi boginiami z głowami ptaków, które zamiast strzec – niszczą. Powołują bojówkę S.C.U.M., a potem na peryferiach, gdzie czują się bezpieczniej, palą ogień, który oczyści ich świat z obrazów i ram. Stojąc nad nim, oddają mocz, żeby go dodatkowo poniżyć. Tego poniżenia dokonają dosłownie przybierając męskie pozycje i w symboliczny sposób odwrócą zastaną hierarchię. W magazynie sztuki podepczą prace, wymalują na swoich ciałach słowa manifestu, a potem pokażą narzędzia zniszczenia i kilka publikacji, które ujmą w naukowy dyskurs problem wandalizmu w sztuce.

Straszna Triada (fragment), 2016, tryptyk fotograficzny, każda 54 x 74 cm

Straszna Triada (fragment), 2016, tryptyk fotograficzny, każda 54 x 74 cm

Straszna Triada, 2016, tryptyk fotograficzny, każda 54 x 74 cm

Straszna Triada, 2016, tryptyk fotograficzny, każda 54 x 74 cm

Kiedy dziewczyny spalą obrazy i ramy, pozbędą się zastanych kulturowych klisz. Jakkolwiek ściśle, naukowo i w uzasadniony sposób nie skatalogowałoby się możliwego nadużycia siekiery, kwasu, ciężkich butów, śrubokrętów czy noży, bojówka urzeczywistnia swój bunt przede wszystkim na poziomie znaczeń. Andy Warhol powtarzał: „Jestem maszyną, jestem niczym” i  podsumowując – za Baudrillardem – był odpowiedzialny za stworzenie machinalnego snobizmu świata sztuki. W powtórzonym  przez bojówkę dziewczyn akcie Solanas wolno szukać uderzenia we wszystkie maszyny produkujące społecznie uprawomocniony sukces i powodzenie, czyli w „nic”. „SCUM staną się członkiniami nie-siły roboczej; dostaną zatrudnienie w różnego rodzaju nie-pracy. Ekspedientki nie będą pobierały opłaty za towar; operatorki telefonii nie będą pobierać zapłaty za połączenia; pracowniczki biurowe, pracowniczki fabryk, oprócz spierdalania swojej pracy, będą potajemnie niszczyć sprzęt. SCUM będzie nie-pracować w pracy, dopóki nie zostanie zwolniona, by następnie dostać nową pracę, w której będzie nie-pracować.”[2] – pisała Solanas.  Dla bojówki  przedrostek „nie-” nie określa jeszcze porządku społecznego, ale ogranicza się do świata sztuki, który orientuje się według biegunów wyznaczonych przez znaczenia, które można łączyć z postaciami wyjściowego dla  wystawy dramatu.

Narzędzia (fragment), 2016, przedmioty siekiera, atrament, nożyczki do paznokci, kwas siarkowy, szminka, jajko, sprej, nóż, śrubokręt, klucze, but, młotek

Narzędzia (fragment), 2016, przedmioty: siekiera, atrament, nożyczki do paznokci, kwas siarkowy, szminka, jajko, sprej, nóż, śrubokręt, klucze, but, młotek

SCUM dziennik, 2016, wydruk cyfrowy, fotografia barwna, każda 15 x 10 cm

SCUM dziennik, 2016, wydruk cyfrowy, fotografia barwna, każda 15 x 10 cm

Podejmując wyzwanie i motyw Solanas, działania bojówki skupiają się na buncie i negacji zastanej rzeczywistości. Jeśli człowieka określić jako zwierzę społeczne czy polityczne, to dziewczyny inicjując swoją aktywność korzystają  z ambiwalentnej bliskości/oddalenia wobec zwierząt. Pozbywają się tego, co kontroluje i próbuje podporządkować ich życie i twórczość dobrze funkcjonującej maszynie. To, co można pogardliwie nazwać powrotem do zwierzęcości, wyrażonej jako spontaniczność, popędy czy tzw. niemoralność, a co społeczeństwo w imię porządku wypiera, bojówka S.C.U.M traktuje jak strategię dopiero rozpoczętej walki.

[1] Valerie Solanas, S.C.U.M. Manifesto (Society for Cutting Up Men), fragment, tłum. na potrzeby wystawy.

[2] Tamże.

SCUM, widok wystawy

SCUM, widok wystawy

Dołącz do grona patronów „Szumu”.

Spodobał Ci się ten materiał? Dziś niezależna krytyka artystyczna potrzebuje Twojej pomocy. Pozwól robić ją nam dalej.

NEWSLETTER

Co piątek w Twojej skrzynce!


Stopka

Artystka / ArtystaLiliana Piskorska
WystawaSCUM
MiejsceGaleria Miłość
Czas trwania25.06-31.07.2016
Kuratorka / KuratorNatalia Wiśniewska, Piotr Lisowski
FotografieTytus Szabelski
Strona internetowawww.galeriamilosc.pl
Indeks

Zobacz też