SZUM
SZUM Wspieraj nas!
  • Działy
    • News
    • Krytyka
    • Rozmowy
    • Do zobaczenia
    • Na dobry początek
    • Eseje
    • Kwartalnik
    • Patronite
  • Archiwum
  • Podcast
  • Redakcja
  • Sklep
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!
Krytyka 02.02.2016 6 min

Malarskie krzyżówki Mateusza Szczypińskiego i innych. Na marginesie wystawy „Artyści z Krakowa. Generacja 1980-1990”

Marcin Doktor Polak
udostępnij — facebook   twitter/x   link
pobierz .pdf
Mateusz Szczypiński, Krzyżówka, 80x80cm, 2015, fot. mateuszszczypinski.com
Artyści z Krakowa. Generacja 1980–1990, widok wystawy

Artyści z Krakowa. Generacja 1980–1990, MOCAK, widok wystawy, fot. Rafał Sosin

Z całą pewnością nie ma już dziś istotnych powodów, żeby pisać o malarstwie. Autoterapeutyczny rezultat napisania eseju o malarstwie ustępuje psychologicznym korzyściom z prowadzenia dziennika. Pisanie o malarstwie spełnia co najwyżej funkcję promocyjną i reklamową, spełnia ją zresztą w niewielkiej skali, która zależy w dużo większym stopniu od wysokości nakładu pisma i rangi rynkowej wydawnictwa niż od jakości samego tekstu. Cień sensu posiada jeszcze za to oglądanie obrazów – czynność ta potrafi czasami dostarczyć widzowi intelektualno-estetycznych przeżyć – natomiast pisanie o malarstwie jest czynnością na wskroś absurdalną. Dlatego postanowiłem już właściwie nie odwiedzać galerii sztuki, ale niekiedy jeszcze łamię to postanowienie – bez wyraźnych powodów. Po prostu czasami doskwiera mi mieszanina nudy i nadmiaru wolnego czasu. Idę wtedy do galerii i mijam podobnych mi bobo (bourgeois-bohème) odbiorców, znudzonych, egzaltowanych – lub znudzonych i egzaltowanych zarazem. Powodem wizyty w galerii bywa też darmowy wstęp na wystawy, powiązany ze spotkaniem towarzyskim – na przykład z przyjaciółką lub z kolegą, którzy wciąż jeszcze interesują się sztuką, ponieważ z zawodu są malarzami, grafikami lub operatorami filmowymi. Wiadomo przecież, że dzisiaj prawie nikt nie chodzi już do galerii sztuki – poza ich dyrektorami, zastępcami dyrektorów i kuratorami – i nikt – poza artystami i bogatymi estetami z kraju i zza granicy – sztuką się nie interesuje. (Zainteresowanie sztuką ze strony władz państwowych nie jest oczywiście żadnym zainteresowaniem, lecz cyniczną grą pod publiczkę i wymachiwaniem na pokaz groteskową pałą cenzury).

Tak zwani najnowsi artyści dzisiejsi, późne roczniki osiemdziesiąte, mielą powierzchnię historii sztuki, a powstały w ten sposób miał pojęciowej pustki wciągają do płuc – doświadczając haju świętej głupoty – po czym rzygają nim na płaszczyznę płótna oraz w oczy i uszy odbiorców. Wybierają sobie najpierw idola, który jest jakoś tam „fajny”, następnie dorabiają do jego niegdysiejszych wytworów – intelektualnych i/lub artystycznych – własnej roboty ilustracje, dokonując w swoim mniemaniu aktu krytycznego nawiązania, kontekstualnej prowokacji bądź ożywienia i aktualizacji. To wszystko jest jednak żadne w odbiorze – widz nie doświadcza w kontakcie z tymi wtórnymi „dziełami” niczego poza znużeniem i rozpaczą (w zależności od skali „katastrofy artystycznej” z jaką ma do czynienia). Krzyżówka stała się paradygmatem sztuki współczesnej. Artysta staje do malowania tak, jakby siadał do rozwiązywania krzyżówki. Hasło pionowe: siedemnastowieczne portrety. Hasło poziome: huba drzewna. Artystka: Ewa Juszkiewicz. Dobrze jest też skrzyżować to, co wulgarne, brudne i pospolite, z wysokim i subtelnym, zapominając o tym, że tego rodzaju gest już się jednak kiedyś w sztuce pojawił. Można też malować publicystycznie twarze Putina, wytatuowanych hipsterów w tonacji zgniłozielonej (konturem jak z Gauguina). Dobrze jest też wypalić w płótnie dziury papierosami, albowiem jest to gest ogromnej wolności. Jeszcze lepiej napisać na płótnie „umrzyj” albo coś podobnego, co poruszy uwagę sennego odbiorcy i będzie dla niego jak cios lub przynajmniej policzek wymierzony jego drobnomieszczańskiej wrażliwości – wspaniale. Z kolei zbitka słowna „Bruno Schulz” wciąż brzmi dobrze, dlatego artystycznie korzystne może okazać się podjęcie po raz milionowy tematu łydek i stóp jako fetyszu, na przykład za sprawą stosownych rzeźb kinetycznych z dolnych części manekinów. Malowanie ze starych fotografii jest prawie zawsze skuteczne i w ogóle należy to robić, ponieważ stara fotografia kryje w sobie magię przeszłości i metafizykę nicości, pozwala na dokonanie niesamowitego aktu patrzenia na coś, czego już nie ma. Wybiórcza pamięć jest zbawieniem młodych artystów, ale jeszcze lepsza jest głupota – jest lepsza, ponieważ jest łatwiejsza i prostsza, a prostota i lekkość zawsze działały na korzyść dzieła sztuki. Młodzi artyści mieszczą się zatem w trzech kategoriach: krzyżówkowiczów, szaleńców i głupców. Wszyscy w tych kategoriach zresztą wygrywają, ponieważ znaleźli się na ścianach galerii MOCAK w ramach wystawy Artyści z Krakowa. Generacja 1980-1990. Szalony z całą pewnością jest J. J. Ziółkowski, o czym przekonują mnie jego ekscesywne szkice na papierze przedstawiające szamańsko-buddyjsko-azteckie mandale. Szalony jest też Kamil Kukla, malujący kłębiasto-graniaste, florystyczno-atmosferyczne, masywno-paranoiczne formy. Czasami zdarzają się też malarze trans-kategorialni, głupio-szaleni, szalenie-głupi lub szalenie-krzyżujący głupotę. Kuba Woynarowski jest spekulatywnym geometrą eksplorującym zagadnienie czerni, w którą po uszy wpadł Łukasz Stokłosa (naśladujący Victora Mana). Interesującą hybrydową postacią jest Mateusz Szczypiński, spekulatywny surrealista, który uświadomił sobie absurd procesu edukacyjnego szkoły podstawowej polegający na przykrawaniu indywidualności do sztywnych reguł społecznych i językowych oraz na generowaniu złudzenia, że nauczyciele są mądrzejsi od uczniów i znają odpowiedzi na zagadkę egzystencji. Takie i inne krytyczne refleksje budzą się w widzu wystawionemu na działanie obrazów olejnych Szczypińskiego z serii abc. Mateusz Szczypiński maluje także ostentacyjne powtórzenia znanych obrazów, co jest ulubioną czynnością wielu malarzy współczesnych. Z tą różnicą, że Szczypiński nie ukrywa swoich krzyżówek, jak czynią to inni malarscy krzyżówkowicze – pod płaszczykiem „oryginalnego zestawienia” (krytycy posiadający pamięć absolutną wiedzą, że nie ma czegoś takiego, ponieważ wszystko już było itd.) – lecz bije widzom tymi krzyżówkami po oczach w serii Krzyżówki, na którą składają się kolaże z papierowych krzyżówek – częściowo wypełnionych – układających się w matryce, widma, pikselowe rozproszenia, promieniowania, krajobrazy, kraty, wszystko w aurze bezgraniczności i w poczuciu nonsensownej nieskończoności powtórzeń. Szczypiński krzyżuje krzyżówkami do potęgi, osiągając efekt zupełnie niekrzyżówkowego nadmiaru. Jest świadkiem rozpadu, głupoty, (l)iterowania, zapominania, pomieszania, zmyślonych wspomnień z PRL-u i generalnie krzyżówkowego sposobu myślenia, który rządzi ponowoczesnością – nie tylko sposobem działania artystów, ale także kuratorów i krytyków oddających się z upodobaniem praktyce teoretycznego brikolażu. Prezentowani na wystawie MOCAK-u twórcy sztuki urodzeni w latach osiemdziesiątych są niewolnikami absurdalnych krzyżówek, natomiast Mateusz Szczypiński jest świadkiem tego absurdu, co stawia go wyżej w hierarchii, której nie ma.

Mateusz Szczypiński, Krzyżówka, 80x80cm, 2015, fot. mateuszszczypinski.com

Mateusz Szczypiński, Krzyżówka, 80x80cm, 2015, fot. mateuszszczypinski.com

Przypisy

Stopka

Osoby artystyczne
Marta Antoniak, Tomek Baran, Monika Chlebek, Dawid Czycz, Viola Głowacka, Justyna Górowska, Mateusz Hajdo, Kornel Janczy, Ewa Juszkiewicz, Irenka Kalicka, Emilia Kina, Kamil Kukla, Agata Kus, Mikołaj Małek, Agnieszka Piksa, Tomasz Prymon, Grzegorz Siembida, Michał Stonawski, Łukasz Stokłosa, Mateusz Szczypiński, Jakub Woynarowski, Michał Zawada, Jakub Julian Ziółkowski
Wystawa
Artyści z Krakowa. Generacja 1980–1990
Miejsce
Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK
Czas trwania
15.10.2015 - 7.02.2016
Osoba kuratorska
Delfina Jałowik, Monika Kozioł
Strona internetowa
mocak.pl
Indeks
Agata Kus Agnieszka Piksa Dawid Czycz Delfina Jałowik Emilia Kina Ewa Juszkiewicz Grzegorz Siembida Irenka Kalicka Jakub Julian Ziółkowski Jakub Woynarowski Justyna Górowska Kamil Kukla Kornel Janczy Łukasz Stokłosa Marcin Doktor Polak Marta Antoniak Mateusz Hajdo Mateusz Szczypiński Michał Stonawski Michał Zawada Mikołaj Małek Monika Chlebek Monika Kozioł Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK Tomasz Baran Tomasz Prymon Viola Głowacka

Najczęściej czytane

1
Krytyka 30.05.2025

Odcienie, kształty i faktury błękitu. „Kręgi Silvashiego” w Ukraińskim Domu w Kijowie

Portret Antoni Michnik
2
Na Dobry Początek 26.05.2025

26 maja – 1 czerwca

Redakcja
3
Na Dobry Początek 02.06.2025

2–8 czerwca

Redakcja
4
Krytyka 06.06.2025

Kreatura mody. „Arkadius. Wielkie namiętności. Konfrontacje” w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

Portret Aleksy Wójtowicz
5
Do zobaczenia 30.05.2025

„Lick The Poison” Milana Zientary w Centrum Sztuki Galeria EL w Elblągu

Redakcja
6
Do zobaczenia 28.05.2025

„Barwy holi” w Muzeum Azji i Pacyfiku

Redakcja

Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!

REKLAMA
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Malarskie krzyżówki Mateusza Szczypińskiego i innych. Na marginesie wystawy „Artyści z Krakowa. Generacja 1980-1990” — SZUM
REKLAMA
Logo: SZUM

Magazyn SZUM

Fundacja Kultura Miejsca
Wydział Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 39
00-347 Warszawa

redakcja@magazynszum.pl

ISSN 2956-817X

Media społecznościowe

  • facebook
  • instagram
  • spotify
  • apple podcasts
  • podcast RSS

Wspieraj nas!

Polityka prywatności

Kontakt

Przeszukaj SZUM

‹ › ×

    ‹ › ×
      Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
      Zapoznaj się z naszą polityką prywatności