„Kto się boi zygzaków?” Andrzeja Leśnika w Galerii SZOKART
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/29.jpeg)
Najnowsze obrazy Andrzeja Leśnika to albo zredukowane formalnie i odważne kolorystycznie kompozycje, w których znamienny dla tego artysty motyw zygzaka pozostaje widoczny i rozpoznawalny często tylko w centrum, albo przeciwnie – rozmalowane ciągi zygzaków, pokrywające całe pola obrazowe od prawej do lewej jak specyficzny rodzaj pisma. W płótnach z lat 2022 i 2023 spotykają się zatem dwie różne strategie malarskie: jedna uporządkowana, rygorystyczna, lecz szalona ostrymi różami, neonowymi zieleniami, nasyconymi błękitami i odważnymi żółcieniami; druga zaś sięgająca po kolory bardziej klasyczne jak ciemny niebieski, czerwony czy czarny i biały, lecz pełna ekspresji widocznej w sposobie nakładania farby na powierzchnię obrazów i rytmicznie biegnące układy zygzaków. Do tego dochodzą smaczki malarskiej kuchni, czytelne w fakturalności konturów zygzakowatych fal, obrysowywanych za każdym razem inaczej jakby raz miała świecić czerwień spod zieleni, innym razem z kolei żółć spod czerwieni.
Leśnik jest zatem jednym z najbardziej rasowych i konsekwentnych malarzy jakich znam. Cenię w tej twórczości jej zażartą wręcz dociekliwość oraz umiejętność wykrzesania z pozornie nieatrakcyjnych i powtarzalnych form frapujących konfiguracji wizualnych, które mówią tak wiele o napięciu płaszczyzna – przestrzeń i rudymentach malarstwa. Leśnik bowiem, bazując na charakterystycznym dla siebie od końca lat 80. motywie zygzaku, niestrudzenie poszukuje w prostokącie pola obrazowego wciąż nowych ścieżek i rozwiązań: balansuje na granicy przedstawienia i abstrakcji, buduje zwarte ciągi powyginanych linii lub pozostawia jedynie fragmenty owych linii, jakby osobliwe reszty, które ujawniają swoje pochodzenie dopiero w kontekście innych płócien zapełnionych „pismem” z zygzaków. Artysta gra przy tym często odważnymi, nasyconymi kolorami, czasem sięga po pastelowe barwy lub pozostaje przy czerni i bieli, by tym dobitniej, wręcz laboratoryjnie postawić zagadnienie czysto malarskie. Życie społeczno-polityczne Leśnika nie interesuje i mam wrażenie, że artysta na zawsze zatrzasnął przed nimi drzwi swojego artystycznego świata, całkowicie oddając się analizowaniu właściwości przyrodzonych medium malarstwa.
![DSC04956-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04956-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04956-1-240x160.jpg)
![DSC05034-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05034-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05034-1-240x160.jpg)
![DSC04987-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04987-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04987-1-240x160.jpg)
![DSC05079-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05079-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05079-1-240x160.jpg)
Dorobek Leśnika przypisałabym zatem do tradycji modernistycznej, w ramach której obraz dąży do tego, by ujawnić i uzmysłowić patrzącym specyfikę własnego medium: płaską powierzchnię pokrytą kolorami wedle określonego porządku. Sztuka pozostaje autonomiczna, wynika sama z siebie, czasem flirtując z naturą, lecz głównie skupiając się sama na sobie i własnej esencji. O ile w pierwszej połowie XX wieku Piet Mondrian uważał, że całą istotę uniwersum można oddać przy pomocy zestawienia pionowych i poziomych linii, o tyle w drugiej części tego stulecia Barnett Newman, jedna z czołowych postaci amerykańskiego nurtu malarstwa barwnych pól [ang. color field painting], nieustannie powtarzał motyw pionowej kreski, którą określił jako zip. To właśnie w owym zipie upatrywał możliwości oddania zarówno tego, co metafizyczne, jak i tego, co fizyczne, a więc związane z doświadczaniem realnej przestrzeni. Piet Mondrian i Barnett Newman to jedni z wielkich poprzedników Leśnika, którzy wręcz obsesyjnie i ortodoksyjnie trzymali się takiej formuły obrazowej, jaką na pewnym etapie swojej artystycznej drogi uznali za jedyną właściwą. Podobnie zachowuje się poznański malarz, dla którego wszystko – absolutnie wszystko – co dotyczyłoby zarówno fizycznych, jak i metafizycznych aspektów rzeczywistości może przedstawić i wizualnie opowiedzieć tylko i wyłącznie zygzak.
Leśnik wynalazł wszak swój styl sygnaturowy, zawsze rozpoznawalny i niemożliwy do pomylenia z jakąkolwiek artystką lub jakimkolwiek artystą. Rozwinął rodzaj osobliwego pisma czy indywidualnego malarskiego języka opartego o (nie)jednostajny zapis, rytm i gest. Artysta wciąż – każdym kolejnym obrazem – zapytuje o drzemiący w owym stylu rezerwuar. Każda następna kompozycja wynika z poprzednich; jest z nimi powiązana abstrakcyjną pępowiną z zygzaków, a mimo to jawi się zawsze indywidualna i niepowtarzalna.
Leśnik, sięgając nieustannie po analogiczny zygzakowaty moduł czy szablon, gra z jednej strony z malarstwem pejzażowym oraz widokami natury, z drugiej zaś strony dialoguje z historią sztuki, prowadząc wizualne rozmowy z Kazimierzem Malewiczem, Henrykiem Stażewskim czy Janem Berdyszakiem. Jego pędzel z wyczuciem zanurza się w farbie, z której wyczarowuje różnorodne warianty notacji zygzakowej, nie mając nigdy obaw przed nudą.
![DSC05087-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05087-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05087-1-240x160.jpg)
![DSC04989-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04989-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc04989-1-240x160.jpg)
![DSC05026-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05026-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05026-1-240x160.jpg)
![DSC05091-1](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05091-1-1440x960.jpg)
![](https://magazynszum.pl/wp-content/uploads/2024/04/dsc05091-1-240x160.jpg)
Zygzak to więc fundament, na którym wznosi się cały obrazowy świat, wykreowany przez Leśnika. Oferuje on bazę, na której może się wydarzyć wszystko. Czasem bywa rozwichrzony, kapryśny, sfragmentaryzowany, ekspresyjny i dziki, innym razem zaś jawi się jako nanoszony na płaszczyzny obrazów z metodyczną powagą, kryjącą za sobą gest nieledwie mechaniczny, opanowany, wciąż powtarzany i wręcz manifestacyjnie objawiający swoje podporządkowanie malarskiej koncepcji. Niezależnie od tego, czy owe zygzaki są zamaszyste czy okiełznane w poziome linie, pokawałkowane czy całościowe, malowanie ich przebiegu wymaga skupienia, rodzaju niezwykłej koncentracji i napięcia uwagi, „zamrożenia” popędliwości i smakowania czasu, sączącego się między pędzlem a płótnem wraz z każdym kreślonym kolejno modułem. Leśnik nie boi się zatem zygzaków i ich zniewalającej tyranii; oddał im władzę nad sobą, podporządkowując im z lubością swoje gesty i rytm własnego malującego ciała.
Barnett Newman w tytule serii swoich obrazów z lat 1966-1970 zapytywał „Kto się boi czerwonego, żółtego i niebieskiego” [ang. Who’s Afraid of Red, Yellow and Blue]. Amerykanin szedł w kierunku ewokowania siły poszczególnych kolorów z wielkich płaszczyzn pokrytych owymi barwami, które miały zarówno łączyć nas z tym, co wysublimowane i spirytualne, jak i osadzać nasze ciała w konkretnej przestrzeni przed obrazem. Tytułowe pytanie o lęk przed podstawowymi kolorami malarstwa, a więc czerwonym, żółtym i niebieskim, było prowokacją i grą z przyzwyczajeniami odbiorczyń i odbiorców sztuki. Leśnik – mimo że nie pyta wprost, kto się boi zygzaków – konfrontuje nas z tym pytaniem w całej swojej długoletniej twórczości i w każdym spośród najnowszych obrazów z osobna. Ja nie tylko nie boję się zygzaków, lecz muszę przyznać, że szalenie i namiętnie je lubię. Przyglądam się ich optycznemu rozedrganiu, wewnętrznej dyscyplinie i poszczególnym warstwom, zawsze odkrywając coś frapującego. Paradoksalnie, zygzak zawiera bowiem w swojej ujmującej prostocie cały świat wraz z ogromną złożonością i różnorodnością jego zjawisk.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Andrzej Leśnik,
- Wystawa
- Kto się boi zygzaków?
- Miejsce
- Galeria SZOKART
- Czas trwania
- 08.03 — 10.04.2024
- Osoba kuratorska
- Marta Smolińska
- Fotografie
- Damian Kasprzak
- Strona internetowa
- szokart.com/wystawa-kto-sie-boi-zygzakow/