28 listopada – 4 grudnia
Białystok
Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego działa od 1993 roku, eksponując imponujący dorobek nieco zapomnianego białostockiego rzeźbiarza-portrecisty. W 2019 roku do Muzeum trafili czescy fotografowie – Lukáš Jasanský i Martin Polák, którzy zafascynowali się postacią Karnego i muzealnym sposobem ekspozycji jego prac: frontalnym, quasikatalogowym ujęciem popiersi i głów. Tak powstał fotograficzny projekt dotykający kwestii peryferyjnych archiwów, a także kształtowania się pamięci i tożsamości. Jego kolejna odsłona w postaci wystawy J/P/K Jasanský Polák Karny zawita 2 grudnia (piątek) do Galerii Arsenał.
Tego samego dnia otworzy się również Śpiewamy, zamiast wzdychać Alicji Rogalskiej – ekspozycja skupiona na poszukiwaniach przez artystkę emancypacyjnych historii, które manifestują się we wspólnotowych praktykach śpiewu. Prace z ostatniej dekady łączą tradycje ludowe ze współczesnym kontekstem wyzysku, krzywdy i migracji. Obie wystawy kuratoruje Katarzyna Różniak-Szabelska.
Gdańsk
W ten weekend (3–4 grudnia) Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia i Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku zapraszają na 15. edycję IN OUT Festival. Tegoroczna, kuratorowana przez Jolantę Woszczenko odsłona festiwalu skupia się na relacji designu ze sztukami wizualnymi i nowymi mediami: czym design jest dla młodych twórczyń i twórców, jak do intermedialności odnoszą się osoby zajmujące się projektowaniem użytkowym. Przegląd krótkich, eksperymentalnych form video i filmowych zaprezentuje prace nadesłane na festiwal i wyłonione przez jury w pierwszym etapie konkursu. Prezentacja konkursowych prac została podzielona na trzy bloki projekcji, po których zaplanowano spotkania dyskusyjne z artystkami i artystami. Na uczestniczki i uczestników festiwalu czekają trzy regulaminowe nagrody i wyróżnienia honorowe.
Kraków
Choć spory tożsamościowe pomiędzy fotografami a fotografikami należą już do innej epoki, tak z perspektywą historyczną przychodzi nowa wystawa w MuFo – Muzeum Fotografii, zatytułowana Fotografika. Fotografia artystyczna w Polsce 1927–1978, która otwiera się 3 grudnia (sobota). Ekspozycja, którą kuratorują Łukasz Gorczyca i Adam Mazur rozpoczyna się w roku 1927, gdy Jan Bułhak powołuje do życia pojęcie fotografiki – autonomicznej dyscypliny artystycznej, mającej odrębne środki wyrazu i cele niż fotografia „użytkowa”. Przypominając postaci twórców i twórczyń związanych z fotografią artystyczną, określających się mianem fotografików/fotograficzek otrzymujemy obraz długoletnich walk o autonomię dziedziny, ilustrowany pracami między innymi, Romana Cieślewicza, Zbigniewa Dłubaka, Edwarda i Heleny Hartwigów, Karola Hillera, Natalii LL, Jerzego Lewczyńskiego, Józefa Robakowskiego i Zofii Rydet.
„Fotoblok. Europa Środkowa w książkach fotograficznych” w Międzynarodowym Centrum Kultury
Łódź
Dziś jedynymi pozostałościami po Łódzkiej Galerii Rzeźby w oryginalnej jej lokalizacji, przy Pasażu Rubinsteina (kiedyś Alei ZMP) są dwie abstrakcyjne rzeźby autorstwa Marioli Kalickiej-Królczyk i innej, nieznanej osoby. Działanie unikatowego na skalę tego miasta przedsięwzięcia, które wzbogaciło przestrzeń Łodzi o współczesne rzeźby plenerowe, zamknęło się w krótkim pięcioleciu, przypadającym na drugą połowę lat 70. Ówczesna inicjatywa Michała Gałkiewicza i lokalnego oddziału ZPAP-u wzorowała się na Orońsku i miała stanowić impuls do pobudzenia lokalnego środowiska twórczego. Na przeszkodzie kontynuacji tych wysiłków stanęły czynniki finansowe i pogłębiający się kryzys; zakupione i pozyskane w ten sposób rzeźby rozproszyły się po różnych dzielnicach Łodzi, część z nich zaginęła lub wróciła do swoich autorów i autorek. Tropem zapomnianego dziedzictwa pięciu edycji Plenerowej Galerii Rzeźby podąża Maria Nowakowska, badaczka i kuratorka wystawy Łódzka Galeria Rzeźby – obiekt / działanie / wspomnienie, która otworzy się już 30 listopada (środa) w nowej siedzibie Galerii W Y.
Cztery dni później, 3 grudnia (sobota) w Galerii Willa, oddziale Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi zobaczymy indywidualną wystawę Kamila Kukli – VORE. W tym roku to kolejna, po Utropie (BWA Tarnów) wystawa artysty, na której pokazane zostaną najnowsze prace Kukli. Tytuł odnosi się do worarefilii – fetyszu związanego z fantazjami na temat bycia pożeranym bądź obserwowania takich scen jako bierny, choć zadowolony z takiego obrotu spraw odbiorca. W interpretacji malarza, ten fetysz odnosi się do czegoś więcej niż reprezentacji fantazji z marginesów internetu; dotyczyć może bycia pożeranym przez obrazy medialne czy też samego niepochamowanego apetytu na konsumowanie rzeczywistości. Wystawę kuratoruje Małgorzata Dzięgielewska.
Opole
W opolskiej Galerii Sztuki Współczesnej Andrzej Tobis zaprezentuje kolejną odsłonę monumentalnego projektu fotograficznego A–Z (Gabloty edukacyjne), który artysta kontynuuje od 2006 roku, podróżując po całej Polsce w poszukiwaniu ilustracji do słownikowych haseł zaczerpniętych z NDR-owskiego Bildwörterbuch Deutsch und Polnisch, wydanego w latach 50. Wystawa Ruch Polski wokół Słońca otworzy się 2 grudnia (piątek) wieńcząc tegoroczną edycję Opolskiego Festiwalu Fotografii, który w 12. swojej odsłonie zajmował się tematem utopii.
Szczecin
1 grudnia (czwartek) w TRAFO – Trafostacji Sztuki zostanie otwarta wystawa Ergonomia Zagłady, która zahacza o kwestię współwiny w dwudziestowiecznej historii eksterminacji modernistycznego reżimu myślenia o człowieku i jego przestrzeni. Podobnie jak wystawa z 2021 roku z Galerii Labirynt, o takim samym tytule, szczecińska odsłona projektu jest ekspozycją zbiorową, w której nacisk zostaje położony na sprzeczność pomiędzy ergonomią, która ma prowadzić do zwiększenia komfortu życia, a bezlitośnie utylitarnym charakterem hitlerowskich „machin śmierci”. W TRAFO znajdziemy prace młodych artystów i artystek związanych z Katedrą Filmu i Zakładu Projektowania Produktu Akademii Sztuki w Szczecinie. Wystawę kuratorują Hubert Czerepok i Elżbieta Młynarczyk.
Tarnów
W BWA Tarnów w ramach 19. edycji Festiwalu Sztuki im. Bogusława Wojtowicza 2 grudnia (piątek) odbędzie się zbiorowa wystawa Aurora nostri temporis pomysłu Matyldy Prus i Stacha Szabłowskiego. Tytułowy świat naszych czasów w ujęciu duetu kuratorskiego jest świętem ruchomym, a antyk teraźniejszości ustanawiany jest na rok 2000. Punktem wyjścia staje się video nagrane w formacie VHS przez grupę Azorro, w którym pielgrzymujący do Wiednia artyści posługują się łaciną. Napięcie pomiędzy wyobrażoną starożytnością i przyśpieszeniem technologicznym stale towarzyszy wystawie: prace powstałe w okresie Millenium spotykają strategie twórcze artystów i artystek, którzy w tym okresie przeżywali co najwyżej bóle wzrostowe dojrzewania. W ten sposób Krzysztof Zieliński, Laura Pawela, Monika Sosnowska, Konrad Pustoła, Marcin Maciejowski i Rafał Bujnowski pojawiają się obok Bezimiennego, Veroniki Hapchenko, Macieja Nowackiego, Łukasza Radziszewskiego i Filipa Rybkowskiego. Łączy ich fantazjowanie o antyku jako zagadnieniu, które miewa fundamentalne znaczenie dla wektorów współczesności.
Warszawa
Początek grudnia w Gabinecie Zmiennym Muzeum Warszawy zainauguruje projekt Biuro Odbudowy Ukrainy, do którego Petro Vladimirov zaprosił urbanistów Oleksandra Anisimova i Yegora Vlasenkę, polityczkę i architektkę Hannę Bondar, organizację Renovation Map oraz Ihora Raikova – założyciela firmy deweloperskiej Spilnota. Pomimo wciąż trwającej wojny, Ukraińcy i Ukrainki od wielu miesięcy nieprzerwanie projektują swoją przyszłość: zajmując się kwestiami odbudowy zniszczonych budynków, zachowania historycznego dziedzictwa i potrzebnymi zmianami w polityce mieszkaniowej oraz urbanistycznej. Wystawa w Muzeum Warszawy, w oczywisty sposób nawiązując do sytuacji, w obliczu której stanęła Polska po zakończeniu II wojny światowej, stawia pytania o to, jak współcześnie projektować i przebudowywać miasta i miasteczka kraju dotkniętego wojną. Ekspozycji towarzyszą projekty graficzne Uliany Bychenkovej i aranżacja Tomasza Świetlika.
Tego samego dnia (1 grudnia) w Zamku Królewskim otworzy się ekspozycja Abakanowicz. Konfrontacje. Tytułowe konfrontacje w przypadku tej wystawy dotyczą nie tylko zaprezentowania prac artystki w historycznym miejscu, ale także klucza doboru dzieł, jakim jest aktualny kontekst toczącej się obecnie wojny w Ukrainie. Konfrontacjom towarzyszyć będzie również plenerowa wielopostaciowa rzeźba Postacie stojące, która zostanie ustawiona na Dziedzińcu Wielkim Zamku. Wystawę kuratorują Mariusz Klarecki i Katarzyna Rogalska.
Sobotni (3 grudnia) wernisaż w Gunia Nowik Gallery upłynie pod znakiem nowej indywidualnej wystawy Daniela Rycharskiego – Umarła klasa, kuratorowanej przez Szymona Maliborskiego. Artysta kontynuuje nią swój projekt trylogii dotyczącej współczesnych przemian kultury chłopskiej i obrazu polskiej wsi, inspirowaną w dużej mierze twórczością literacką Wiesława Myśliwskiego i postacią księdza Piotra Ściegiennego, socjalistycznego działacza na rzecz niepodległości polskiej. Punktem wyjścia dla Umarłej klasy jest kryzys tożsamościowy klasy ludowej, na temat którego artysta wraz z Agnieszką Żuk przygotowywał projekt wystawy na weneckie biennale – nowe prace, które zostaną pokazane w Gunia Nowik Gallery są rozwinięciem tamtych koncepcji.
O nowej wystawie Dawid Radziszewski pisze „Moja galeria reprezentuje Pawła Kruka prawie od początku swojego istnienia, ale nie jest wykluczone, że jest to artysta, którego zupełnie nie znacie. Być może dlatego, że mieszka daleko od Polski, nieopodal San Francisco w Stanach Zjednoczonych”. Jeżeli ktoś Kruka kojarzy to głównie z tego, że kiedyś zdarzyło mu się być Michaelem Jordanem. Nienazwane Miasteczko, w którym mieszka i tworzy Kruk nie jest miejscem gościnnym. Nikt tutaj nikogo nie zaprosi na surfing, kawę ani na studio visit. Jednak tym, co artysta przywozi stamtąd są fotosy do filmu, który nigdy nie powstał. Nie ma pewności, czy nienazwane Miasteczko w ogóle istnieje, ale wystawa odbędzie się z pewnością – Go Surf in Your Own Hometown otworzy się 3 grudnia (sobota) w Galerii Dawid Radziszewski.
Wrocław
Z okazji 75-lecia Związku Polskich Artystów Fotografików w Muzeum Współczesnym Wrocław już 1 grudnia (sobota) otworzy się wystawa /NIE/DOSKONAŁY BŁĄD. Kuratorujący ten projekt Andrzej Dudek-Dürer i Marek Bułaj zaprosili do MWW siedemdziesiąt osób z różnych pokoleń twórczych, które działają w regionie Dolnego Śląska. Błąd, zazwyczaj postrzegany przez artystów i artystki jako niepożądany i kłopotliwy, jest w przypadku tej wystawy istotną inspiracją dla własnej praktyki artystycznej.