Zbigniew Libera, „Efekty wybranych badań terenowych. Fotografie, video i rysunki z lat 1984–2022” w GSW w Opolu
Łukasz Kropiowski, który zrealizował wystawę Efekty wybranych badań terenowych Zbigniewa Libery, jest – jakkolwiek protekcjonalnie to brzmi – dobrym kuratorem. W Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu często pokazuje utalentowanych, choć niekoniecznie najbardziej rozpoznawanych artystów lub twórców, którzy nie są pierwszym wyborem galerzystów i kolekcjonerów. Kropiowski nie kieruje się modami, co – chyba nie trzeba dodawać – zasługuje na uznanie. Nie wiem, co poszło nie tak, ale w kontekście jego wcześniejszych realizacji omawiana tu wystawa jest projektem zaskakująco miałkim i rozwodnionym.
Mamy tutaj zatem tezę do udowodnienia, jedną grubo ciosaną metaforę i – nic nie pomogą cytaty z Hansa Belitnga i Susan Buck-Morss, które okraszają tekst – banał.
Idea przewodnia zakłada, że fotografia to medium, w którym Zbigniew Libera pracował najczęściej. Choć to spostrzeżenie odnosi się raczej do statystyki niż jakości i znaczenia prac, to można je przyjąć jako punkt wyjścia. Szybko jednak okazuje się, że kurator zrozumiał je dość specyficznie. Na wystawie zaprezentowano realizacje z czterech dekad – różnych pod względem politycznym, społecznym, ekonomicznym i technologicznym – działalności Libery. Przez cały ten czas artyście, jak to ujmuje Kropiowski, „towarzyszył aparat fotograficzny, za pomocą którego ukazywał obrazy zarówno intymne, jak i odnoszące się do kultury, historii oraz zagadnień społeczno-politycznych”. Wystawa ma więc zdawać relację z tego, jak od końca lat 80. Libera analizował wizualne aspekty zmieniającej się kultury, jak bawił się nimi i jak – tutaj uderzenie w wysokie tony – wokół obrazów można budować wspólnotę, gdyż funkcjonują one globalnie, w oderwaniu od lokalności i właściwie nie należą do nikogo. Mamy tutaj zatem tezę do udowodnienia, jedną grubo ciosaną metaforę i – nic nie pomogą cytaty z Hansa Belitnga i Susan Buck-Morss, które okraszają tekst – banał.
Zacznijmy od metafory. Co to znaczy, że przez czterdzieści lat Zbigniewowi Liberze towarzyszył aparat? Czy chodził po Polsce i jak Tony Halik w Patagonii wyciągał aparat, gdy coś go zaintrygowało? Albo jak Vivian Maier dokumentował zdarzenia ze swojego życia, a potem chował je przed światem? Aparat fotograficzny jako „towarzysza” Zbigniewa Libery od biedy mogłyby pokazywać cykle Performance domowy, Libera-mebel z połowy lat 80. Ale tylko w ostateczności, bo są przecież wyraźnie upozowane, zbyt scenograficzne, zbyt sztuczne, żeby uznać je za spontaniczną rejestrację chwil. Wiele innych realizacji pokazywanych w Opolu również świadczy o tym, że trudno w przypadku tego twórcy mówić o reporterskim „chwytaniu momentów”. Czy znane Pozytywy powstawały w ten sposób, że Libera gromadził aktorów, aranżował scenę, a potem nagle wyjmował z kieszeni aparat i stwierdzał, że może zrobi zdjęcie? Czy tak realizował zdjęcia z serii Wolny strzelec?
Czepiam się sformułowania o „towarzyszeniu” mu fotografii, bo sugeruje ono, że nazywając Liberę fotografem, wystawa mówi coś istotnie nowego. Równie zasadnie można jednak zakładać, że przez cztery dekady Liberze towarzyszyła kamera i że jest twórcą filmów. Być może jest jednym i drugim. Ale co z tego? Czy położenie nacisku na jedno wybrane medium tak wiele zmienia w interpretacji jego sztuki? Libera pracował przecież w interdyscyplinarnym kontekście, a jego twórczość karmiła się krytyką kultury wizualnej jako całości. Obejmowała tak samo fotografię reportażową, jak film i wideo, okładki i skład czasopism albo opakowania produktów. Wszystko to jest elementem współczesnej kultury wizualnej – zmieniającego się pejzażu medialnego, przez który codziennie brniemy, bodźców wzrokowych, które co chwila nas bombardują – a stąd również przedmiotem zainteresowania tego artysty. Co więcej, jeśli przyjrzeć się pracom pokazywanym w Opolu, to wskazują one, że najczęściej Libera sięgał po cudze zdjęcia – zawłaszczając, pastiszując, robiąc z nich kolaże. Nie towarzyszył mu więc aparat, tylko fotografie. To znaczy, że fenomen Libery w polskiej kulturze nie polega na tym, że artysta mówił coś o procesie fotografowania, ale raczej o zdjęciach, o mediach, o tym, jak są obecne i jak kształtują wyobrażenia.
Trąci to banałem, ale właśnie na takie tory kieruje wystawę Kropiowski.
[…]
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 38. numerze SZUMU.
Łukasz Białkowski – krytyk sztuki, kurator wystaw, wykładowca akademicki. Interesuje się wpływem społecznych i technologicznych uwarunkowań na funkcjonowanie sztuki. Niebawem ukaże się jego czwarta książka, Utopia na ludzką miarę, poświęcona historii estetyki relacyjnej i międzynarodowym dyskusjom wokół tego zjawiska. Jest pracownikiem Wydziału Sztuki UKEN, a gościnnie wykłada również na Wydziale Grafiki ASP w Krakowie. https://lukaszbialkowski.wordpress.com/
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Zbigniew Libera
- Wystawa
- Zbigniew Libera, Efekty wybranych badań terenowych. Fotografie, video i rysunki z lat 1984–2022
- Miejsce
- GSW w Opolu
- Czas trwania
- 20 maja – 26 czerwca 2022
- Osoba kuratorska
- Łukasz Kropiowski
- Fotografie
- Mateusz Węgrzyn