SZUM
SZUM
REKLAMA
SZUM Wspieraj nas!
  • Działy
    • News
    • Krytyka
    • Rozmowy
    • Do zobaczenia
    • Na dobry początek
    • Eseje
    • Kwartalnik
    • Patronite
  • Archiwum
  • Podcast
  • Redakcja
  • Sklep
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!
NR 25/2023 Krytyka 23.06.2023 5 min

Wyznanie lęku. „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego” Zuzy Golińskiej w PGS Sopot

Portret Aleksander Kmak
udostępnij — facebook   twitter/x   link
pobierz .pdf
Jak zepsuty i prekaryjny musi być system, w którym dość przecież uznana artystka zmaga się z wątpliwościami na temat tego, czy uprawianie sztuki może być brane na poważnie albo, co gorsze, w ogóle jakoś zasadne?
widok wystawy „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego”, 2023, Zuza Golińska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości PGS w Sopocie

Obiekty i instalacje Zuzy Golińskiej przyzwyczaiły już do pewnego pomieszania porządków, w którym sprawdzone i nasuwające się rozwiązania zostają nie tyle przekroczone, co ośmieszone i zdemaskowane. Tak było chociażby w przypadku totemicznych rzeźb Red Giant, przynależących jakby do solarnego kultu doby katastrofy ekologicznej, w czasie której słońce przestaje być życiodajnym bóstwem, a zdradza swoje niszczycielskie, śmiercionośne oblicze, lub w serii metalicznych instalacji Piercer zestawiających obłe, opływowe kształty z sugestią bólu, opresji i dominacji. To przekroczenie działa też na innej płaszczyźnie – o ile zadłużone w minimalizmie instalacje Golińskiej mogłyby wydawać się marzeniem zombie formalizmu spełniającym się głównie w Instagramowym feedzie, o tyle proponowane przez artystkę narracje jasno wskazywały, że jej lojalność spoczywa gdzie indziej: nie w zagadnieniach formy, lecz jak najbardziej namacalnych, cielesnych relacji między widzem a przedmiotem, a więc też w problemie zaangażowania wobec nie tylko sztuki, ale i w ogóle rzeczywistości.

1
Do zobaczenia 21.12.2020

„Red Giant” Zuzy Golińskiej w Muzeum Współczesnym Wrocław

Redakcja

Dla artystki forma nie jest wypreparowana z żywego, zmysłowego doświadczenia, lecz przeciwnie: zasadza się właśnie na niezbywalnej obecności widzki, która pokaz tyleż odbiera, co współkonstruuje.

Oczywiście do pewnego stopnia jest to właśnie pytanie o formę – ale jak pokazuje sopocka wystawa Golińskiej, dla artystki nie jest ona wypreparowana z żywego, zmysłowego doświadczenia, lecz przeciwnie: zasadza się właśnie na niezbywalnej obecności widzki, która pokaz tyleż odbiera, co współkonstruuje. Na pierwszy rzut oka nie ma wielkiego zaskoczenia: w przestronnej sali PGS-u Golińska umieściła powyginane żeliwne pręty wyrastające z precyzyjnie udrapowanych satynowych materiałów. To, co kojarzone jest z bezpiecznym kiczem sypialni i buduarową intymnością, nawet jeśli wyraźnie teatralizowaną, zostaje tutaj skontrastowane z agresją twardego, napastliwego pręta to nakłuwającego satynowe poduszki, to zakamuflowanego w plisach kotar zwisających ze ściany. Choć napięcie między antagonistycznymi elementami bywa interesujące – jak choćby w zadawanym przez Golińską pytaniu, na ile nawet to, co uznajemy za prywatne, schowane, osobiste, jest performowane i uzależnione od wystawienia na pokaz – nie są to jeszcze rozpoznania, których nie znalibyśmy z poprzednich dokonań artystki. Odmianą okazuje się tutaj dźwiękowa praca powstała na podstawie tekstu Dominiki Dymińskiej odczytywanego przez Jaśminę Polak. Wypowiedź prowadzona jest z perspektywy dzieła czy raczej artystycznego przedmiotu, bo kategorii samowystarczalnego, autonomicznego „dzieła” Golińska wyraźnie nie ufa, snującego rozważania na temat jego relacji z przestrzenią, odbiorcami, jak i samego statusu sztuki ocenianej z konieczności po swoich produktach, mimo że przecież nie oddają one sprawiedliwości nieraz długim i złożonym procesom dochodzenia do jednego, konkretnego, łatwo dającego się wskazać przedmiotu.

widok wystawy „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego”, 2023, Zuza Golińska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości PGS w Sopocie
widok wystawy „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego”, 2023, Zuza Golińska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości PGS w Sopocie

Choć kuratorski komentarz ustawia monolog w raczej oczywistym kontekście posthumanistycznego przedmiotu obdarzonego nie zawsze zrozumiałym życiem i sprawczością, w pracy najciekawsze okazuje się pytanie o własność przedmiotu artystycznego, o jego przynależność do artysty lub widowni. Za pomocą monologu Dymińskiej, pełnego neurotycznego powątpiewania, Golińska zastanawia się nad osobliwością i, w gruncie rzeczy niedorzecznością wystawienniczego układu, w którym od artystki oczekuje się wyprodukowania eksponatu, który jednocześnie wyrażałby jej poglądy, myśli i techniki, ale z drugiej był wygodnie pusty, gotowy przyjąć znaczenie nadane przez widzów niosących ze sobą zupełnie odmienny bagaż opinii i doświadczeń. Rozwiązanie tej sprzeczności, wydaje się mówić Golińska, może jednak przynosić tylko prace miałkie, przypochlebne wobec oczekiwań widowni i poręcznie lakoniczne – dlatego sama raczej zainteresowana jest eksponowaniem i igraniem z paradoksalnym żądaniem, aby przedmiot jednocześnie oznaczał, lecz i nie narzucał.

widok wystawy „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego”, 2023, Zuza Golińska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości PGS w Sopocie
widok wystawy „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego”, 2023, Zuza Golińska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości PGS w Sopocie
Golińska opowiada o bliskich relacjach z rzeczami, dopominając się także o prawo do własnej z nimi relacji, nacechowanej tyleż rodzicielską czułością, co także niechęcią i podejrzliwością.

W geście Golińskiej chodzi więc nie tyle o przepływ afektu w przestrzeni, która nie jest ani do końca publiczna, ani prywatna, jak mówiły dotychczas dominujące interpretacje i kuratorskie poglądy, ale o coś dużo bardziej namacalnego, krępującego i wstydliwego – nawet jeśli nie do końca zaplanowanego przez samą artystkę. Golińska wyznaje bowiem własny lęk i niepewność, pewną frustrację związaną z wystawieniem się na pokaz, z odsłonięciem prac jako momentem ewaluacji swojej sztuki i własnej pozycji: w środowisku towarzyskim czy karierze. Mimo że zakłada w tym celu oczywiście rozliczne maski – przeczytanie monologu powierza profesjonalnej aktorce, a same jej instalacje, choć obdarzone jakimś ciepłem i miękkością, są jak zwykle starannie pozbawione osobistej głębi – wyraźnie mówi tutaj we własnym imieniu, eksponując ból odseparowania pracy od artystki, temat dość rzadko jednak poruszany, choć jakoś przecież fundamentalny. Trafnie wyczuwając różnorakie kulturowe przemiany – jak chociażby kompromitację postmodernistycznej „śmierci autora”, niemożliwą już w dobie demaskowania autora jako figury bardzo często przemocowej – Golińska opowiada o bliskich relacjach z rzeczami, dopominając się także o prawo do własnej z nimi relacji, nacechowanej tyleż rodzicielską czułością, co także niechęcią i podejrzliwością.

1
Rozmowy 27.12.2019

Chwytamy się za ręce i idziemy. Rozmowa z Zuzą Golińską i Magdaleną Łazarczyk

Portret Marcelina Obarska

To, co można by czytać jako posunięcie asekuranckie, a więc jakby wyprzedzenie krytyki wyraźnym zastrzeżeniem, że cały nasz upraszczający mechanizm poznawczy nie nadaje się tak naprawdę do obcowania z nieskończenie złożoną rzeczywistością, widzę tutaj raczej jako dość poruszające wyznanie domagania się prawa do zwątpienia, lęku i odsłonięcia własnych czułych punktów. Choć same instalacje wydają się aż za bardzo dyskretne – co jest swego rodzaju osiągnięciem w przestrzeni, gdzie nie ma właściwie żadnych innych obiektów – wobec dominującej pracy dźwiękowej, trudno odmówić pokazowi umiejętnego, nienachalnego zadawania pytań niby banalnych, ale banalnych tylko wówczas, gdy myślimy o wystawie w wyabstrahowany, ogólnikowy sposób, sztucznie separując artystkę od jej przedmiotu. Jako zaskakująco osobiste wyznanie Golińskiej w pokazie uderza też inna, bardzo ponura refleksja – pytając bowiem o to, jak zepsuty i prekaryjny musi być system, w którym dość przecież uznana artystka, reprezentowana przez jedną z ważniejszych stołecznych galerii i obecna na wystawach w najbardziej wpływowych instytucjach kraju zmaga się z wątpliwościami na temat tego, czy uprawianie sztuki może być brane na poważnie albo, co gorsze, w ogóle jakoś zasadne.

Aleksander Kmak – filmoznawca, krytyk i redaktor. Jego zainteresowania ogniskują się na przecięciu kultury wizualnej, filozofii, historii sztuki i współczesnego kina. Stale współpracuje z „Szumem”, „Czasem Kultury” i „Kinem”, publikował także m.in. w „Kwartalniku Filmowym”, „Widoku” i „Ekranach”. Laureat II i III nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych (2022, 2023). Kocha Doktora Faustusa, język japoński i swojego psa.

Aleksander Kmak – filmoznawca, krytyk i redaktor. Jego zainteresowania ogniskują się na przecięciu kultury wizualnej, filozofii, historii sztuki i współczesnego kina. Stale współpracuje z „Szumem”, „Czasem Kultury” i „Kinem”, publikował także m.in. w „Kwartalniku Filmowym”, „Widoku” i „Ekranach”. Laureat II i III nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych (2022, 2023). Kocha Doktora Faustusa, język japoński i swojego psa.

Więcej

Przypisy

Stopka

Osoby artystyczne
Zuza Golińska
Wystawa
Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego
Miejsce
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie
Czas trwania
19 maja – 6 sierpnia 2023
Osoba kuratorska
Mirela Baciak, współpraca: Joanna Kustra
Fotografie
Błażej Pinior
Strona internetowa
pgs.pl/cos-miekkiego-cos-obcego-cos-groznego-zuza-golinska/
Indeks
Aleksander Kmak Dominika Dymińska Joanna Kustra Mirela Baciak Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie Zuza Golińska

Najczęściej czytane

1
News 29.04.2025

List otwarty środowiska filmu artystycznego do Ministry Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej

Redakcja
2
Krytyka 02.05.2025

Uważna rewolucja. Dekolonialne praktyki w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie

Portret Monika Stobiecka
3
Na Dobry Początek 05.05.2025

5–11 maja

Redakcja
4
Na Dobry Początek 28.04.2025

28 kwietnia – 4 maja

Redakcja
5
News 04.05.2025

Zmarł Mirosław Filonik (1958–2025)

Redakcja
6
Do zobaczenia 06.05.2025

„Gore” Pauliny Żuk w Galerii Sztuki Wozownia

Redakcja

Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!

REKLAMA
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wyznanie lęku. „Coś miękkiego, coś obcego, coś groźnego” Zuzy Golińskiej w PGS Sopot — SZUM
REKLAMA
Logo: SZUM

Magazyn SZUM

Fundacja Kultura Miejsca
Wydział Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 39
00-347 Warszawa

redakcja@magazynszum.pl

ISSN 2956-817X

Media społecznościowe

  • facebook
  • instagram
  • spotify
  • apple podcasts
  • podcast RSS

Wspieraj nas!

Polityka prywatności

Kontakt

Przeszukaj SZUM

‹ › ×

    ‹ › ×
      Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
      Zapoznaj się z naszą polityką prywatności