Wyszło po kantorowsku. Rozmowa z Mariką Zamojską
Kto odpowiadał za koncepcję wystawy Jak się staje, kim się jest?
Pierwszą koncepcję wystawy stworzyła Agnieszka Pindera, która zaprosiła mnie do współpracy. To, co wypracowałyśmy i sama wystawa jest wypadkową naszych wspólnych, lecz często różnych zainteresowań. Artystów wybrałyśmy demokratycznie.
Których artystów zaproponowałaś?
Zaprosiłam Bownika i Anię Zaradny – współpracuję z nimi w galerii Starter. Zdjęcia Bownika dedykowane nastolatkom wypełniły moim niszę związaną z młodością, różnorakimi eksperymentami, skrajnymi przeżyciami. Zaproponowałam też Jonasa Mekasa, którego uwielbiam. Posłuchałyśmy też sugestii redaktorki katalogu do wystawy Wiktorii Szczupackiej, zapraszając Simona Fujiwarę – prezentujemy jego video „Rehearsal for Reunion”, ironiczne, bardzo zabawne. Zaprosiłam też duet Vasil Artamonov & Alexey Klyuykov, artystów mieszkających w Pradze.
Co było dla Ciebie najtrudniejszym elementem w pracy nad wystawą ?
Najtrudniejsza jest zawsze logistyka. Poza tym wystawa inaugurowała zupełnie nową przestrzeń wystawienniczą, trudno było przewidzieć jak wystawa w niej zagra. Ale wydaje się, że zwyciężyliśmy, co nie udałoby się bez pomocy i wysiłku aranżacyjnego Roberta Rumasa, który bardzo duże i wymagające instalacje zmieścił w stosunkowo niedużej przestrzeni.
Jak bardzo postać Tadeusza Kantora jest czynnikiem spajającym wystawę, a na ile początkowym punktem odniesienia?
Niewątpliwie postać i twórczość Kantora stworzyła dla wystawy pewne ramy. Na początku traktowałyśmy go jako punkt wyjścia, ale powoli zaczął pojawiać się, czy to w mediach wykorzystywanych przez artystów zaproszonych do wystawy, czy w samych tematach przez nich podejmowanych. Kantor nie dał o sobie zapomnieć. W efekcie zrobiłyśmy wystawę teatralną, scenograficzną, kolażową.
Czyli taką, która odzwierciedla postać Kantora – artysty bezkompromisowego i niezależnego, propagującego hasła sztuki ‘autonomicznej’, żywiącego się konfliktem, często skłaniającemu się ku radykalizmowi?
Mam nadzieję, że tak też można wystawę czytać. Natomiast „kantorowskie” okazały się przede wszystkim media, w których działają zaproszeni artyści. Zarówno Heike Gallmeier jak i Vasil Artamonov & Alexey Klyuykov wykorzystują materiały i przedmioty znalezione. Przewodnim motywem estetyczno-konstrukcyjnym – stylistycznym okazało się drewno: konstrukcje wspomnianych już artystów zbudowane się w dużej mierze z desek, tyczek, fragmentów mebli, instalacja z parkietu Daniela Rumiancewa czy boazeria w fotografii Bownika. „Kantorowska” jest też przede wszystkim pamięć – spojrzenie w przeszłość.
Dominującym motywem prezentowanych na wystawie prac stała się właśnie owa przeszłość i osobisty stosunek twórców do tradycji zarówno artystycznej, jak historycznej czy kulturowej. Możesz rozwinąć ten wątek?
Najbardziej symptomatycznym przykładem jest realizacja duetu Vasil Artamonov & Alexey Klyuykov. Pracowali z dziełami Kantora wypożyczonymi z Muzeum Okręgowego w Tarnowie i z Cricoteki, oprawili obrazy w nowe ramy: takie, które mogą przypominać sztalugi, ale wykonane z grubych, znalezionych desek, tak by obraz można było obejrzeć ze wszystkich stron. Mój ulubiony to wczesny pejzaż Kantora oprawiony w masywną kubistyczną ramę. Do samego Kantora i Umarłej Klasy odnosi się też video Zbigniewa Libery. Tradycję artystyczną uosabia sam Kantor, ale też ogólniej np. malarstwo jako takie. U podstaw twórczości zarówno Heike Gallmeier i Aiko Tezuki leży właśnie krytyczna refleksja o malarstwie i samym obrazie. Heike dosłownie buduje malarstwo tzn. z różnych, często znalezionych materiałów konstruuje przestrzenną instalację-scenografię, która jednak jest zrobiona w tak sprytny sposób, że po sfotografowaniu (po odjęciu trzeciego wymiaru) przywodzi na myśl wczesnorenesansowe płótna. Aiko z kolei pracuje z tkaninami, a właściwie rozplata je. Powstają w ten sposób niezwykle efektowne instalacje z pojedynczych nici – ta powstała specjalnie na wystawę w Tarnowie trochę przypomina teatralną kurtynę. Wreszcie video Simona Fujiwary Rehearsal for Reunion, które w bardzo dowcipny sposób obnaża stosunek Europejczyków do tradycji Wschodu; z drugiej stosunek samego Fujiwary do swoich japońskich korzeni. Zaaranżowana scena teatralnej próby, która jest rozmową pomiędzy ojcem (odgrywanym przez angielskiego aktora) a synem, (samym Fujiwarą) kulminuje dramatycznym rozbiciem tradycyjnego serwisu do picia herbaty.
W tradycji artystycznej Tadeusza Kantora silnie osadzona jest właśnie owa metoda rewindykacji elementów rzeczywistości, którą artysta określa operowaniem realnością w realności. Przekłada się ona na zainteresowanie konkretnym przedmiotem – anektowaniem jego gotowej funkcji.
W przypadku tej wystawy – bardziej jednak chodzi o materiały znalezione, które służą jako budulec czegoś konkretnego, a nie o sam zdefiniowany przez funkcję przedmiot.
Budulec czegoś odmiennego, surrealistycznego? Czegoś, co jest odpowiedzią na rzeczywistość – syntezą kreacji i autonomii?
W rezultacie tak. Najbardziej surrealistyczną pracą na wystawie jest instalacja Daniela Rumiancewa – 20 metrów kwadratowych parkietu ułożonego w jodełkę, z którego nominalnie „ktoś” uciekł, bo pozostały po nim w parkiecie ślady z wyrwanej klepki w kształcie nart. Natykamy się na te dziwaczne „buty” przy wyjściu z galerii. Zostają same buty z wielkimi dywanowymi kapciami. Natomiast właściciel gigantycznych stóp się ulotnił.
Na wystawie przewijają się wątki autobiograficzne, motywy związane z pamięcią, traumą oraz młodością. Trudno było się odnaleźć w tak szerokim wachlarzu kontekstów?
Kontekstów i wątków jest rzeczywiście bardzo wiele. Chyba świadomie nie chciałyśmy akcentować któregoś z nich. Myślę, że ta wielość, wielopłaszczyznowość jest odbiciem pytania postawionego w tytule wystawy, na które nie ma jednej odpowiedzi. Dzieje się wiele równoległych historii.
Tytuł projektu Jak się staje, kim się jest to w takim razie proces dochodzenia do pewnej dojrzałości w artystycznym działaniu czy pokazanie już jego efektów?
Gdybym miała wybierać, którąś z zasugerowanych przez Ciebie interpretacji wybrałabym proces dochodzenia do dojrzałości, który moim zdaniem nigdy się chyba nie kończy.
Tadausz Kantor w rozmowie z Anną Retmaniak mówił, że każda dobra sztuka jest drażniąca. Czy ta wystawa jest drażniąca?
Mam nadzieję, że drażni widzów w tym pozytywnym sensie, bo zakładam, że jest skonstruowana z dobrej sztuki. Dla mnie praca nad tą wystawą była wielką frajdą, Odświeżający umysł epizod!
Projekt Jak się staje, kim się jest zawiera w sobie elementy teatralnych inscenizacji, inspiracje malarstwem, Schulzowskie elementy komizmu, groteski i karykatury oraz impulsy do zniesienia sztywnych i uświęconych granic pomiędzy sztukami – wszystko to co dla Kantora było istotne. Czy jest w wystawie coś, co jest „niekantorowskie”?
Wyszło po kantorowsku!
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Vasil Artamonov & Alexey Klyuykov, Bownik, Simon Fujiwara, Heike Gallmeier, Tadeusz Kantor, Tomasz Kowalski, Zbigniew Libera, Jonas Mekas, Eugeniusz Rudnik, Daniel Rumiancew, Aiko Tezuka, Honza Zamojski, Anna Zaradny
- Wystawa
- Jak się staje, kim się jest
- Miejsce
- BWA Tarnów
- Czas trwania
- 10.05.2013-23.06.2013
- Osoba kuratorska
- Agnieszka Pindera, Marika Zamojska
- Fotografie
- Daniel Rumiancew