W drodze do siebie. „Imago” w Galerii im. Jana Tarasina
Rejestry dwóch obiektywów. Zaprezentowany na wystawie Imago fragment cyklu zdjęć Julia Wannabe odsłania prywatne środowisko artystki – Anny Grzelewskiej. Stanowi o otwartości rodziny, która od 2006 roku angażuje się w dokumentowanie procesu dojrzewania córki. Celem jest uchwycenie uniwersalnego charakteru przemiany dziewczynki w kobietę, jak i zburzenie wyobrażeń o beztroskim dojrzewaniu.
Inaczej Zuzanna Krajewska, która w odważnym, podjętym wraz z początkiem 2016 roku projekcie fotograficznym, ujawnia mniej dostępną przestrzeń zakładu poprawczego. Autorka pozostaje pod urokiem jego architektury, położenia, przeszłości, atmosfery miejsca. Intencją działań jest, jak opowiada, „zapis, zatrzymanie chłopaków w tym dokładnie czasie i przestrzeni”. Fascynują ją różnorodne charaktery i historie życia wychowanków, obserwowanie ich odizolowania i prób naprawy.
Postacie w obu cyklach łączy sytuacja wkraczania w dorosłość. Każda z nich zanurza się
w nią z własną przeszłością, pochodzeniem, osobowością. Mimo silnego zróżnicowania obszaru indywidualnych doświadczeń, między wybranymi fotografiami można dostrzec ogólne podobieństwa odnoszące się do zjawiska dojrzewania.
Jednak pierwszy wybrzmiewa kontrast. Na wielkoformatowej fotografii usytuowanej
w hallu, na wprost wejścia widzimy odwróconą, siedzącą na drzewie Julię. Zieleń rozpościerającego się przed nią krajobrazu kreuje aurę młodości i wzrostu. Rozległa przestrzeń generuje odczucie wolności, nieograniczenia. Stwarza pole dla wyobraźni i marzeń.
Brak go w usytuowanym obok zdjęciu Krajewskiej. Z ponad splecionych, męskich dłoni wystaje główka barwnego ptaka. Nieco później w sali galerii odnalazłam ten motyw ponownie
w szerszym otoczeniu. Jest nim portret chłopaka w pokoju pełnym klatek z zamkniętymi ptakami. Jednego z nich trzyma w rękach.
Czytelne sugestie osadzenia w ośrodku zawierają też zdjęcia, odsłaniające jego podopiecznych w przestrzeni z zaznaczoną kratami granicą. W innym miejscu zobaczyłam przedstawienie twarzy, która dotyka szyby zamkniętych drzwi. W ten sposób dwa cykle fotografii odkrywają diametralnie różne położenia podmiotów.
Odmienne są też ich doświadczenia. Przekonuję się o tym wędrując w głąb galerii. Poświęconą Julii serię otwiera tu ujęcie dziewczynki wśród przeskalowanej, dominującej nad nią roślinności, dzikiego barszczu. Na jego tle upodabnia się ona do wyobrażenia o Alicji w krainie czarów. Zdjęcie odnosi się do dziecięcego zachwytu magią świata. Tej bajkowej i tajemniczej perspektywy jego przeżywania nie ma w sąsiednim projekcie.
Dwóch bliźniaków w kolorowych ubraniach znajdujemy w smutnej scenerii. Zbyt barwne postacie stoją na zielonym odcinku trawy. W ostry i niepokojący sposób kontrastują z przykrym, szarym otoczeniem, od którego są odwróceni. Stworzyć własną rzeczywistość. Wyróżnić się, zaistnieć, stać się widzialnym. Czy tych pragnień dotyka to zagadkowe zdjęcie?
Niejasny nastrój powraca w fotografiach. Uwagę przykuwają zaskakujące sploty sfer fizycznej i psychologicznej. W ich efekcie tworzą się mało stabilne układy dominacji jednej nad drugą. Obserwujemy wybrzmiewanie i przebrzmiewanie emocji, cech fizycznych i psychicznych. Julia rozmawia przez telefon. Po jej policzkach spływają łzy. Fotografia odkrywa dwuznaczność, jaka intryguje Annę Grzelewską, ambiwalencję, którą odkrywa w córce. Wywołuje tu ona bowiem jednocześnie wrażenia małej, drobnej dziewczynki jak i dorosłej kobiety, która zachowuje spokój w obliczu bólu i rozczarowań.
W drugim cyklu prezentowane jest czarno-białe zdjęcie o mocnym wyrazie. Chłopak pochyla głowę, podczas gdy drugi kierują ją wprost do widza. Jego spojrzenie zaskakuje siłą, bezpośredniością. Twarz odsłania napięcie, którego ten trzynastolatek nie jest w stanie pomieścić w swoim wnętrzu. Portret ujawnia też zaufanie do artystki, więź, która sprawiła, że nie tylko pokazał się jej w pozbawiony masek sposób, ale pozwolił się też w tej odsłonie zatrzymać na fotografii. Zuzanna Krajewska zauważa, że wszyscy ci chłopcy są, mimo młodego wieku, dużo bardziej doświadczeni życiowo niż ona.
Jednocześnie – ledwie dotykają progu dorastania. Julia leży na łóżku z nasączonym czerwoną cieczą opatrunkiem na nosie. Czy ta scena sugeruje przejściowy punkt w życiu każdej dziewczyny, która staje się kobietą? Julia delikatnie odsłania swoje ciało opowiadając w ten sposób o odkrywaniu własnej zmysłowości i kobiecości.
Rejestr z zakładu poprawczego przedstawia z pozoru codzienną scenę, w której otwiera się wymiar pełen niezwykłości. Sugeruje go forma zdjęcia ujmująca postać monumentalnie poprzez centralne usytuowanie jej w kadrze, pozorną symetrię otoczenia i podkreślenie perspektywicznej głębi. W ten sposób w scenerii korytarza ukazany został chłopak, którego głowę goli stojąca obok kobieta. Ścięcie włosów to jednocześnie zwykła czynność i symbol rytuału przejścia. Pomaga opuścić dotychczasową fazę życia i rozpocząć kolejną.
Przed nią potrzebna jest chwila zatrzymania. Wchodząca w kobiecość Julia przytula się do taty próbując oddalić nieuchronny proces. Mężczyzna ma pomalowaną twarz i czarny stanik na nagim torsie, ale nie dlatego, że takie są jego upodobania. Przybliża elementy, które w bliskim czasie użyć ma córka. Fotografia ukazuje poruszające, obustronne pożegnanie się z rolą małej dziewczynki oraz ojca małej dziewczynki. Julia niedługo stanie się kobietą, ze wszystkimi jej atrybutami.
Tymczasem Krajewska utrwalając ulotną chwilę opowiada historię, w której chłopak zbiera talerze po obiedzie. Jeden z nich rozbił się na podłodze i sprzątający skaleczył rękę jego odłamkami. W malarstwie Jean-Baptiste Greuze’a rozbite naczynie było symbolem utraty niewinności. Zagubili ją dojrzewający chłopcy dopuszczając się poważnych wykroczeń, takich jak: próby zabójstwa, kradzieży, gwałtu.
Krajewską interesuje połączenie tematu dziecka i kary. Ci młodzi mężczyźni zostali osadzeni w zakładzie, po to by dokonać życiowej zmiany. Artystka mówi, iż jej pragnieniem jest „wciąganie ich w kreatywne działania, akceptację takich jakimi są i pobudzanie w nich poczucia, że poza mrokiem, w którym wyrośli, jest świat, w którym liczy się pasja, działanie, upór, konsekwencja …”.
Jest to ważne gdyż wszystkie ukazane postacie wciąż się stają, poszukują, próbują określić. Wybrane portrety ukazują pojedynczo głęboko zamyślone, młode osoby. Leżąca na łóżku Julia płacze. Annę Grzelewską nie ciekawi „cukierkowa, wyidealizowana wizja dorastania”, interesuje ją „bolesność, obracanie się dookoła jakiejś granicy, emocje”.
Jeden z chłopaków z zakładu poprawczego podnosi do góry koszulkę ukazując bliznę na brzuchu. W ręku trzyma nóż. Nie znamy historii sportretowanych osób. Jednocześnie nie potrzebujemy tego wiedzieć, gdyż wyrażone przez nie emocje pozwalają odczuć kształt ich wewnętrznego świata. Odsłonięte w dwóch cyklach podmioty w momentach refleksji ujawniają podobne cechy: wrażliwość, delikatność, zagubienie, cierpienie, poszukiwanie siebie i samotność w tym procesie.
Wiele je przy tym dzieli: płeć, pochodzenie, doświadczenia, historie życia. Zestawienie rejestrów dwóch obiektywów potwierdza psychologiczną wiedzę o wpływie tych czynników na strukturę i położenie podmiotu w przyszłości.
W sprzyjających warunkach i w procesie czasowym ziarenko piasku staje się perłą.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Anna Grzelewska i Zuzanna Krajewska
- Wystawa
- Imago
- Miejsce
- Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
- Czas trwania
- 3.03 - 14.04.2016
- Osoba kuratorska
- Michał Suchora
- Strona internetowa
- tarasin.pl