Squeerować pornografię. Amanda Wieczorek w Księgarnia | Wystawa
Bycie dziewczyną, która lubi spędzać czas na przeglądaniu pornografii w internecie, i to bycie dziewczyną, która lubi pornografię lesbijską albo przynajmniej queer, mimo rzekomej rewolucji seksualnej, która dokonała się kilkadziesiąt lat temu, nadal nie jest czymś oczywistym i łatwo akceptowanym. Jednak coś się zmienia w tym względzie. Tzw. męskiemu spojrzeniu, opisanym i steoretyzowanym przez artystkę i feministkę Laurę Mulvey, feministyczne i queer artystki XX wieku postanowiły przeciwstawić kobiece spojrzenie, odzyskać siebie jako podmiot i swoje pożądanie spod schematycznego, przewidywalnego, zrytualizowanego spojrzenia męskiego. Kobiece spojrzenie nie musi być dosłownie queerowe, lesbijskie czy seksualnie niestandardowe, aby być queer. Jest queerowe, ponieważ w myśl teorii queer odwraca znaczenia, stawia je na głowie, przeformułowuje normy i formy widzialności. Z pewnością dzieje się to na niesamowitych kolażach Amandy Wieczorek, amerykańskiej artystki polskiego pochodzenia, pokazanych w krakowskiej galerii Księgarnia | Wystawa. W Amandzie polskie jest tylko nazwisko, bo sama autorka to stuprocentowa American girl – trochę surowa, marzycielska, ale jakimś cudownym sposobem też skłonna do typowo amerykańskiego uniwersalizmu. W jaki inny sposób mogłaby stworzyć quasi-pornograficzne kolaże projektowane na wyburzone budynki Detroit, skąd pochodzi, na tle bukolicznej, sentymentalnej warszawskiej przyrody?
Kiedy spotykamy się w warszawskiej kawiarni w dniu strajku generalnego kobiet i #czarnegoprotestu 3 października, natychmiast się rozpoznajemy. Amanda wygląda jak amerykańskie bohaterki filmów indie z późnych lat 80./wczesnych 90., Jima Jarmuscha i Hala Hartleya, jak Elina Loewensohn w Nadji Michaela Almereydy, luźnej adaptacji surrealistycznej powieści André Bretona o pięknej wampirzycy. Ameryka jest trochę gotycka, bo musiała przerobić tysiące lat europejskiej historii w ciągu zaledwie trzech stuleci, może stąd łatwość i śmiałość, z jaką Amanda zderza ze sobą kultury i konteksty, tematykę ruin i pornografii. Jej rodzinne Detroit stało się w ostatnich latach ulubionym obiektem tzw. odkrywców miejskich i internetowego zjawiska ruin porn, a samo słówko „porno” wywędrowało od kontekstu pornograficznego, by oznaczać konsumerystyczny eksces i nadmiar obrazów wszystkiego – od jedzenia przez napawanie się zniszczeniem, ruinami, okrucieństwem i śmiercią. Od wielu lat chylące się ku upadkowi przemysłowe Motown, kiedyś kolebka samochodowego i maszynowego przemysłu amerykańskiego, po zamknięciu kluczowych zakładów pracy i deindustrializacji, doświadcza masowego odpływu ludności, wzrostu przestępczości, stopniowego upadku i rujnacji. Wyludnione i opuszczone, stało się mekką dla zazwyczaj uprzywilejowanych „miejskich odkrywców”, którzy tam pragną doświadczyć mocno kontrolowanego „niebezpieczeństwa” w formie turystyki miejskiej, która ma też wiele wspólnego ze slumminigiem (przyjemności i ekscytacji czerpanej przez zamożniejszych członków społeczeństwa z zapuszczania się w uboższe, „niebezpieczne” rejony) i jest pod wieloma względami, by wymienić tylko klasowy, mocno podejrzana. Co ciekawe, to właśnie Jarmusch stworzył film będący najlepszą syntezą tego hipsterskiego podejścia: w Only Lovers Left Alive porównał zafascynowanych historią i ruinami hipsterów do wampirów, którzy są jednak tak glamour, piękni, seksowni i pociągający, że nie sposób oprzeć się ich urokowi. Symbolizują dwuznaczność współczesnej, opartej na autokanibalizmie kultury zorientowanej na przeszłość i rzeczy retro, która nie jest w stanie wyprodukować czegokolwiek nowego.
Oczywiście ten temat autokanibalizmu, niemożności, powracania stale do tych samych poetyk, np. awangardowego, krytycznego społecznie, lewicowego kolażu, staje się w sztuce współczesnej tematem samym w sobie. Sama pornografia jest tez symboliczna dla obecnej formy kapitalizmu: patrzenie na „ripicie” na cudze szczytowanie jako libidinalną formę zastępczą konsumpcji, która nigdy nie może się w pełni zrealizować ani spełnić, etc., etc. – przykłady można mnożyć. Amanda skojarzyła tylko powierzchownie obce sobie grunty: zaprojektowała klasyczne, oldskulowe, niemal rozczulające w dzisiejszym świecie hardkorowej i mizoginicznej pornografii obrazy pornograficzne, zarówno lesbijskie, jak i hetero, na klasyczne, reprezentujące epokę zamożności i prosperowania Detroit wieżowce i budynki. Oba światy już nie istnieją: zarówno ten danej świetności miasta, jak i bardziej „ludzkiej” pornografii, nastawionej na przyjemność.
Wieczorek wyczuła niesłychanie płodny i inspirujący węzeł estetyczny, polityczny i emocjonalny. Architektura nowoczesna, a zwłaszcza drapacze chmur, od zawsze uruchamiały seksualne fantazje w swoich nachalnie fallicznych formach. Nowoczesność, maszynowość też sama w sobie może być źródłem seksualnej ekscytacji lub niebezpiecznie z nią sąsiadować. Wrażenie przemocy potęgują obiekty – rozmieszczone na wystawie klatki z kobiecymi, pornograficznie upozowanymi nogami w szpilkach i dłońmi. Dłonie raczej niż się wyswobodzić, łapczywie próbują złapać nicość, co nietrudno skojarzyć z naszą kondycją. Nawet, jeśli dotyczące tematu kobiecego uwięzienia w patriarchacie, prace Wieczorek nie mają już wiele wspólnego z klasycznymi pracami feministycznych artystek, w rodzaju Marthy Rosler czy Hannah Höch. Bliżej jej już do dowcipnej, a zarazem zaangażowanej sztuki Pauliny Ołowskiej. Obu artystkom bliski jest eksces, camp i humor.
Wieczorek multiplikuje formy ludzkiego ciała, aranżując je w abstrakcyjne, mechaniczne formy, pokazując, jak ciało i seks stają się funkcjonalną częścią kapitalistycznej maszyny. To jednak byłby obraz nieomalże nostalgiczny, wiemy, że od dziesięcioleci ta Fordowska forma kapitalizmu już nie istnieje, stopniowo dematerializując się. Kolaże Wieczorek są więc obrazem w gruncie rzeczy sentymentalnym, za którym kryje się pragnienie powrotu bardziej czułego, bardziej uczłowieczającego seksu i pracy. Może nawet bardziej romantycznego – listowie, drzewa i jeziora widoczne na bladym tle to warszawskie parki – te zdjęcia Wieczorek robiła, tułając się po „kraju przodków”, po tym jak została wyrzucona z radykalizującej się Anglii, gdzie zostawiła żonę. Pod tą fasadą kryje się jednak przypomnienie o przemocy: przemocy kapitalizmu kryjącej się w dominujących budynkach i przemocy wobec kobiet, której zagrożenie zawsze kryje się w pornograficznych obrazach, nieważne, jak je sobie „odwrócimy” i zmodyfikujemy. W efekcie powstaje obraz głęboko queerowy, ale ze wszystkimi jego ambiwalencjami.
Agata Pyzik – dziennikarka i krytyczka sztuki, publikuje teksty o tematyce politycznej, artystycznej, muzycznej i kulturalnej. Zajmuje się artystyczną i kulturalną historią Europy Wschodniej końca XX wieku pod wpływem socjalizmu i wschodzącego, neoliberalnego kapitalizmu. Autorka 2 książek: historii zimnej wojny Poor but Sexy (2014) i memuaru Dziewczyna i pistolet (2020). Jej teksty ukazywały się w Szumie, Dwutygodniku, „The Wire”, „The Guardian”, „Artforum”, „frieze” i in.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Amanda Wieczorek
- Wystawa
- Detroit
- Miejsce
- Księgarnia | Wystawa, Fundacja Razem Pamoja
- Czas trwania
- 23.09 - 23.10.2016
- Strona internetowa
- www.ksiegarniawystawa.pl