Na krawędzi sztuki. „Le Bord des mondes” w Palais de Tokyo
W ponad sto lat po stworzeniu pierwszego ready-made przez Marcela Duchampa (Koło rowerowe w 1913 roku i Suszarka do butelek w 1914 roku) pytanie o status obiektu nieartystycznego w przestrzeni galeryjnej, należącej do środowiska artystycznego, wydaje się być nieco nieaktualne lub przynajmniej banalne. Po twórczości dadaistów, surrealistów, czy przedstawicieli art brut, pop artu i sztuki konceptualnej, doskonale wiemy, iż świat sztuki nie ogranicza się tylko działalności plastycznej, ale jest otwarty na wszelkiego rodzaju kreację. To praca instytucji kulturalnych, krytyków i historyków sztuki oraz samych artystów legitymizuje użycie obiektów spoza tradycyjnie rozumianych dziedzin sztuki jako pełnoprawnych i cenionych dzieł sztuki. W tej perspektywie nowa wystawa czasowa Le Bord des mondes (pl. Na krawędzi światów) w Palais de Tokyo w Paryżu nie odpowiada na pytanie zaczerpnięte od Duchampa przez kuratorkę Rebeccę Lamarche Vadel: „Czy możliwe jest stworzenie dzieła sztuki, które nie jest sztuką?”. Odpowiedź (twierdząca) na to pytanie padła już dawno, poczynając od samego Duchampa. Wystawa proponuje jednak ciekawe i świeże spojrzenie na ten problem, pomimo braku ambicji teoretycznej dyskusji nad obiektem nieartystycznym w przestrzeni muzealnej.
W powiększonej po koniec poprzedniego roku przestrzeni wystawienniczej Palais de Tokyo zgromadzono prace około trzydziestu twórców, kreatorów i wynalazców związanych z najróżniejszymi dyscyplinami nauki i sztuki oraz aspektami popkultury, życia codziennego, czy społeczeństwa. Zademonstrowane obiekty dotyczą fryzjerstwa (Charlie Le Mindu), gastronomi molekularnej (Pierre Gagnaire), kartografii (Jerry Gretzinger), odnawialnych źródeł energii (Carlos Espinosa), gier strategicznych (Gra w państwa), mody (Iris van Harepen), matematyki (Laurent Derobert) czy robotyki (Hiroshi Ishiguro) oraz wielu, wielu innych form kreacji i inwencji. Owi twórcy są niezwiązani ze środowiskiem współczesnej sztuki i nieobecni na jej rynku.
Tytuł wystawy Na krawędzi światów sugeruje pewną transgresję, przekraczanie granic znanego nam terytorium. Dotyczy zatem konkretnego miejsca lub przestrzeni, którą penetrują poszczególni twórcy. Na pierwszy rzut oka ich działalność wydaje się być raczej utopijna, jak geminoidy, czyli ludzkie roboty Hiroshiego Ishiguro, lub być swego rodzaju przejawem eskapizmu od rzeczywistości, jak kreowanie elegancji i stylu przez kongijską grupę S.A.P.E. (Société des Ambianceurs et Personnes Élégantes, czyli Stowarzyszenie Twórców Atmosfery i Ludzi Eleganckich). Aczkolwiek zamiast modernistycznej utopii, czyli miejsca nierealnego, kreatorzy proponują raczej postmodernistyczne nie-miejsca lub foucaultowskie heterotopie. Nie-miejsca to przestrzenie, których nie da się określić jako znajomych – to terytorium, które nigdy nie spełnia się w całości. Część z zaprezentowanych prac odnosi się jednocześnie do przestrzeni zarówno geograficznej, jak i retorycznej. Jerry Gretzinger od pięćdziesięciu lat tworzy własną wyimaginowaną mapę, chociaż możemy na niej odnaleźć nie-miejsca-miasta, które brzmią znajomo, jak Ukraina. Kartograf każdego dnia dorysowuje fragment nowego terytorium tworząc nieskończone warstwy swojej skomplikowanej mozaiki lądów i oceanów. Podobne zawieszenie między rzeczywistymi i nierealnymi przestrzeniami proponuje polski artysta Michał Slezkin, prezentując grę strategiczną Gra w państwa. Pomimo swojego fikcyjnego charakteru, elementy gry odnoszą się bezpośrednio do znanych nam ustrojów politycznych, języka dyplomacji i przebiegu intryg politycznych. Nierzeczywiste państwa „Balkonii”, czy „Odrobinii” nabierają kształtów w naszych głowach, gdy wyobrazimy sobie PRL-owskie mieszkanie, w których rozgrywały się poszczególne partie gry. Pokazywane prace często kreują iluzję innej rzeczywistości lub tworzą przestrzeń pozornie bardzo rzeczywistą, w ten sposób znajdują się na granicy konwencji i realnego świata.
Podczas oglądania wystawy widz ma jednak pewien problem ze zrozumieniem, w jaki sposób poszczególne kreacje, inwencje, wynalazki i obiekty łączą się ze sobą. Brak narracji i umieszczenie wyłącznie krótkich opisów dostosowanych do pojedynczych twórców wyjaśniających jedynie ich koncepcję i nie podejmujących dyskusji z innymi zaprezentowanymi pracami jest niewystarczające. Czy zgromadzone zostały po prostu interesujące obiekty nie będące dziełami sztuki? Czy wyrażają one również ideę transgresji między rzeczywistymi i nierzeczywistymi światami? Zwięzły tekst kuratorski wprowadzający odbiorcę w przestrzeń wystawy jedynie rzuca hasłami o inwencji twórczej i obiekcie nieartystycznym, który może pełnić taką samą funkcję jak dzieło sztuki. Według kuratorki ich piękno, głębia i niezwykłość czyni z nich obiekty wyjątkowe, czyli bliskie świata sztuki. I faktycznie, każdy pokazywany na wystawie przejaw kreacji cechuje się niepospolitością, nadzwyczajnością koncepcji i niebywałą realizacją. W ramach ekspozycji zorganizowano również liczne wydarzenia towarzyszące, jak warsztaty kulinarne, spotkania z artystami, czy koncerty muzyki eksperymentalnej.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Carlos Espinoza, Kenji Kawakami, Theo Jansen, Rose-Lynn Fisher, Michał Slezkin, Tomas Saraceno, Hiroshi Ishiguro, Jean Katambayi, S.A.P.E., Jesse Krimes, Bridget Polk, Charlie Le Mindu, Jerry Gretzinger, Laurent Derobert, Iris van Herpen, George Wiedener, Arnold Odermatt, Zdenek Kostek, Pierre Gagner, CKY, Le Prince Noir
- Wystawa
- Le Bord des mondes
- Miejsce
- Palais de Tokyo w Paryżu
- Czas trwania
- 18.02-17.05.2015
- Osoba kuratorska
- Rebecca Lamarche Vadel
- Fotografie
- André Morin
- Strona internetowa
- palaisdetokyo.com
- Indeks
- Arnold Odermatt Bridget Polk Carlos Espinoza Charlie Le Mindu CKY George Wiedener Hiroshi Ishiguro Iris van Herpen Jean Katambayi Jerry Gretzinger Jesse Krimes Joanna Bojda Kenji Kawakami Laurent Derobert Le Prince Noir Michał Slezkin Palais de Tokyo Paris Pierre Gagner Rebecca Lamarche Vadel Rose-Lynn Fisher S.A.P.E. Theo Jansen Tomas Saraceno Zdenek Kostek