SZUM
SZUM
REKLAMA
SZUM Wspieraj nas!
  • Działy
    • News
    • Krytyka
    • Rozmowy
    • Do zobaczenia
    • Na dobry początek
    • Eseje
    • Kwartalnik
    • Patronite
  • Archiwum
  • Podcast
  • Redakcja
  • Sklep
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!
Krytyka 06.06.2014 5 min

Mięso fotograficzne. „Lektury dodatkowe” Clare Strand w ramach Miesiąca Fotografii

Jolanta Bobala
udostępnij — facebook   twitter/x   link
pobierz .pdf
Celem „Lektur dodatkowych”, a szerzej pracy twórczej Strand, jest podważenie naszego przyzwyczajenia do prostej wiary w dokumentalną prawdę zdjęć. Nic nie jest tym, na co patrzymy – zdają się mówić eksperymenty artystki. Bez zadęcia, za to z lekkością i humorem.
Clare Strand, Z cyklu „Ślady walki”, 2001–2002 © Clare Strand & the Victoria & Albert Museum

Jeśli wierzysz, że jesteś specem w dziedzinie fotografii, a nazwisko Clare Strand nic ci nie mówi – grubo się mylisz! Dobra wiadomość: z odsieczą przybywa jej wystawa retrospektywna zorganizowana w ramach Miesiąca Fotografii. Ekspozycja goszcząca do sierpnia w Kamienicy Szołayskich jest pierwszą polską prezentacją prac uznanej na świecie artystki. Strand działa przede wszystkim w dziedzinach fotografii i video. Artystka zajmuje się głównie badaniem naszego przyzwyczajenia w wiarę fotograficznej prawdy, co subtelnie i z humorem obnaża udowadniając, że obrazy raz po raz nabijają nas w butelkę. Owszem, niosą także pewien przekaz, ale jest on daleki od upragnionej dosłowności. W jej fotografiach nigdy to, na co patrzymy, nie jest barthowskim tym, co było.

Świetnym wprowadzeniem w przewrotne zabawy z patrzeniem są na wystawie Kostium magnetyczny i Trawiasty sweter ilustrujące sposób pracy artystki. Strand sama mówi o sobie, że z zaciekawieniem obserwuje jakie obrazy przyklejają się do niej, niczym do magnesu czy jak trawa do swetra po leżeniu na murawie. Owa śmieciowa ikonosfera, zatytułowana zgodnie z prawdą Ścinki, to zbiór najróżniejszych fotografii wycinany z gazet i reklam (zmywarki, reklamy wykładziny, opony etc.), zbierany pieczołowicie przez wiele lat. Obserwacja ogromu materiału, który zajmuje poczesne miejsce w gablotach, pozwala potem zrozumieć małpią sprawność, z jaką Strand wchodzi w najróżniejsze estetyki. Ścinki są o tyle ważne, że unaoczniają natłok obrazów, zalewający nas każdego dnia i w którym mniej lub bardziej świadomie się poruszamy. Odnosząc się do tytułu wystawy – niejedną wizualną lekturę dodatkową przyswoiła i niekoniecznie były to dzieła na miarę Prousta (bliżej im niejednokrotnie do Harlequinów).

Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok z wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, na pierwszym planie praca „Trawiasty sweter”
Clare Strand, „Ścinki”

Strand realizuje swoje pomysły w postaci cykli fotograficznych. Trzem z nich, a mianowicie Zabłąkanym, Śladom walki i Ukrytym czynnikom poświęcono na wystawie szczególną uwagę. Zabłąkani (Gone Astray) dzielą się na dwie części: Portrety i Detale. Te pierwsze są stylizowane na XIX-wieczną fotografię studyjną. Każde zdjęcie wygląda w ten sam sposób: w centrum kadru znajduje się postać, a namalowane tło za nią przedstawia pejzaż z drzewami tworzącymi ramę dla portretu. Raz jest to opryszek, raz kobieta z siatami, znowu młodociany złodziejaszek. Każda z postaci odwołuje się do jakiejś kliszy. Widok skromnie ubranej kobiety w adidasach i z rozmazanym tuszem do rzęs od razu rodzi w głowie historię o ofierze męża opijusa, znoszącej dzielnie regularne libacje gospodarza domu i dziecięce wrzaski. Stosunkowo elegancka pani na obcasach czekająca wieczorową porą w parku przywodzi na myśl wyobrażenia o córach Koryntu; tym bardziej, że jej łydkę znaczy spore oczko w rajstopach. I tak dalej. Każda fotografia zaprasza do tworzenia historii na temat przedstawionej postaci. Już sam ten proces ujawniający się w umyśle każe poddać w wątpliwość czemu tak naprawdę ufamy: naszej wyobraźni czy zdjęciu? Tekst kuratorski ujawnia, że do cyklu pozowali znajomi Strand, czyli nici z domysłów. Choć, trzeba przyznać, zabawa była przednia.

Podobnie ma się sprawa z Detalami (Gone Astray Details). Te prace stylistycznie przenoszą nas do świata fotografii reporterskiej, najbliżej im do kadrów autorstwa Weegee’go. W miejscu, gdzie u Amerykanina wśród żądnego wrażeń tłumu leżały oślepione fleszem zwłoki, Strand umieszcza… doniczkę z rośliną. Albo ochlapane błotem łydki kobiety. Lub jeszcze dziecko trzymane za szelki. Absurdalne motywy, które i tak w połączeniu z doskonałą iluzją stylu, są wodą na młyn tworzenia opowieści. Kolejnej fikcji.

Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok ekspozycji
Clare Strand, „Lektury obowiązkowe”, widok wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok wystawy

W tym samym kręgu snucia opowieści obracamy się przy okazji cyklu Ślady walki (Signs Of A Struggle). Tym razem Strand toczy grę ze zdjęciami rodem z policyjnych kartotek. Znów w wersji bezkrwawej, ale równie niepokojącej. Wygnieciony dywan, podniesiona klepka wykładziny i wskazówka strzałki, gdzie kryje się dowód zbrodni. Opuszczona droga, przydomowe drzewo potraktowane fleszem i białym krzyżykiem. Pytania: „co się tam wydarzyło? Kto zginął?” aż się cisną na usta. Odpowiedzią na nie będzie wyłącznie pusty śmiech. Strand nie kryje tego, że aranżuje fotografowane scenografie, które wyglądają tak przekonująco. A skąd mamy pewność, że zdjęcia zbrodni oglądane w prasie także nie są w jakiś sposób preparowane? Jaki inny dowód zaświadczyłby o ich prawdziwości? Wideo? Może materiał dźwiękowy? Następne zdjęcie?

Trzeci szeroko prezentowany w Kamienicy Szołayskich cykl nosi nazwę Ukryte czynniki (Unseen Agents) i podważa prawdziwość szemranych zdjęć z duchami już na starcie. W wykonaniu Strand portrety ludzi otacza jasna, rozmywająca ostrość chmura. Można powiedzieć, że jest to rodzaj aury, zacierający obecność tak samych portretowanych, jak i ewentualnego ducha, który wyjątkowo chętnie wchodzi w obiektyw. Jeśli ktoś miałby wątpliwości co do prawdziwości fantomu, Strand służy fotografiami prymitywnych sprzętów mających zapewne na celu ułatwienie seansu i kontaktu z marą. Na pewno bucik przypięty do drucika świetnie przewodzi duchy.

Wisząca nad podłogą kobieta z materiałów promocyjnych tegorocznego Miesiąca Fotografii to także postać ze zdjęć Strand. W przypadku tej autorki zdjęcia nie przysłużą się uwiarygodnieniu nauki, więc wybór jej fotografii rozumiem jako znak zapytania, który stawiają przed widzami autorzy tegorocznego programu. Wystawę zamyka rozłożona w wachlarz teczka z wysypującymi się wręcz z niej artykułami. Tytuł pracy, Niepotwierdzone prawdy, mówi sam za siebie, z jakim kredytem zaufania powinno się traktować dopadające nas wiadomości.

Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”, widok z wystawy
Clare Strand, „Lektury dodatkowe”

Celem tej wystawy, a szerzej pracy twórczej Strand, jest podważenie naszego przyzwyczajenia do prostej wiary w dokumentalną prawdę zdjęć. Nic nie jest tym, na co patrzymy – zdają się mówić eksperymenty artystki. Bez zadęcia, za to z lekkością i humorem. Wskazane powyżej strategie są obecne w twórczości wielu współczesnych artystów fotografików. Można spytać, co wyróżnia zdjęcia Strand na tym wyjątkowo bujnym tle? Moim zdaniem są to biegłość z jaką porusza się ona w rozmaitych stylistykach oraz pokora. Pierwszy aspekt nazwałabym wręcz mięsem fotograficznym na wzór tzw. mięsa malarskiego – tak świetnie artystka czuje rzemiosło i naprawdę imponująco się nim posługuje. Z kolei przez pokorę mam na myśli świadomość artystki, jak bardzo jesteśmy otoczeni, przefiltrowani przez tysiące nieważnych fotografii każdego dnia. Jej Ścinki są tego doskonałą lekcją.

Nie będzie umiejętnego poruszania się w rzeczywistości, o ile nie uwrażliwimy się na obecność także tych niepozornych, a skutecznie atakujących nas obrazków. Wreszcie erudycyjne i efektowne prace Strand są okazją do przekonania się w praktyce, które z lektur dodatkowych naprawdę przeczytaliśmy i zobaczyliśmy wcześniej.

Przypisy

Stopka

Osoby artystyczne
Clare Strand
Wystawa
Lektury dodatkowe
Miejsce
Muzeum Narodowe w Krakowie - Kamienica Szołayskich im. Feliksa Jasieńskiego, wystawa w ramach 12. edycji Miesiąca Fotografii
Czas trwania
17.05-17.08.2014
Fotografie
Studio Luma, www.studioluma.pl
Strona internetowa
www.photomonth.com
Indeks
Clare Strand Jolanta Bobala Miesiąc Fotografii w Krakowie

Najczęściej czytane

1
News 29.04.2025

List otwarty środowiska filmu artystycznego do Ministry Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej

Redakcja
2
Krytyka 02.05.2025

Uważna rewolucja. Dekolonialne praktyki w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie

Portret Monika Stobiecka
3
Na Dobry Początek 05.05.2025

5–11 maja

Redakcja
4
News 04.05.2025

Zmarł Mirosław Filonik (1958–2025)

Redakcja
5
Na Dobry Początek 28.04.2025

28 kwietnia – 4 maja

Redakcja
6
Do zobaczenia 06.05.2025

„Gore” Pauliny Żuk w Galerii Sztuki Wozownia

Redakcja

Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!

REKLAMA
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Mięso fotograficzne. „Lektury dodatkowe” Clare Strand w ramach Miesiąca Fotografii — SZUM
REKLAMA
Logo: SZUM

Magazyn SZUM

Fundacja Kultura Miejsca
Wydział Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 39
00-347 Warszawa

redakcja@magazynszum.pl

ISSN 2956-817X

Media społecznościowe

  • facebook
  • instagram
  • spotify
  • apple podcasts
  • podcast RSS

Wspieraj nas!

Polityka prywatności

Kontakt

Przeszukaj SZUM

‹ › ×

    ‹ › ×
      Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
      Zapoznaj się z naszą polityką prywatności