SZUM
SZUM
REKLAMA
SZUM Wspieraj nas!
  • Działy
    • News
    • Krytyka
    • Rozmowy
    • Do zobaczenia
    • Na dobry początek
    • Eseje
    • Kwartalnik
    • Patronite
  • Archiwum
  • Podcast
  • Redakcja
  • Sklep
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!
Krytyka 05.06.2016 6 min

Czemu Galeria Foksal „pastwi się” nad „Teorią Miejsca”?

Anka Ptaszkowska
udostępnij — facebook   twitter/x   link
pobierz .pdf
Miejsce, Odsłona I, widok wystawy
Miejsce, Odsłona I, widok wystawy

Jubileusz pięćdziesięciolecia Galerii Foksal został szczególnie uczczony, otwarciem cyklu wystaw pt. Miejsce. Odsłona I, Miejsce. Odsłona II i tak dalej. W każdej Odsłonie… bierze udział po trzech artystów, którzy porwali się na to zadanie za przyzwoleniem, a raczej z inicjatywy obecnego kierownictwa galerii w osobie Lecha Stangreta, następcy Wiesława Borowskiego.

Od razu zastrzegam, że celem moim nie jest recenzowanie tych wystaw, ani tym bardziej ocenianie ich zgodności z Teorią Miejsca, której jestem współautorem. Byłoby to jaskrawym absurdem. Dlaczego ?

Owe «Miejsca» w dwóch Odsłonach posłużyły się powstałą w 1966 roku teorią pt. Wprowadzenie do Ogólnej Teorii Miejsca, nadając jej status etykietki. Nie jest moim zamiarem polemika z etykietkami. Nie mogę jednak przejść do porządku nad niedwuznaczną sugestią, że oto mamy tu do czynienia z artystycznie uprawnionymi realizacjami «Miejsca». Tymczasem Teoria Miejsca jak mało która, wyklucza jakąkolwiek bezpośrednią aplikację, nie znosi jej, i surowo zabrania. Na tym polega nadużycie. Trochę tak jakby ktoś namalował «wiernie» poemat, i dumnie wskazując na swe malowidło – twierdził, że to to samo.

Artystów jak to artystów może usprawiedliwiać nieświadomość i naturalna chęć pokazania swojej twórczości. Ale nie usprawiedliwia ona kierownictwa galerii, które najwyraźniej rości sobie prawo do dowolnego dysponowania przeszłością Galerii Foksal – przeszłością, która nie jest ich wyłączną własnością. A jednak nie o prawo własności tu chodzi. Nie wytaczam Wiesławowi Borowskiemu i jego następcy Lechowi Stangretowi procesu o zawłaszczenie. Wytaczam natomiast proces o deformację słowa i wydarzenia w jego najistotniejszym sensie. Słowo «Miejsce» odegrało w historii Galerii Foksal tak ważną rolę, że ochrona sensu tego słowa można uznać za jej prawo i obowiązek.

Fakty historyczne: w kwietniu 1966 założyliśmy wspólnie Galerię Foksal PSP w Warszawie: Wiesław Borowski, Mariusz Tchorek, Hanna Ptaszkowska – krytycy, oraz artyści – Henryk Stażewski, Włodzimierz Borowski, Zbigniew Gostomski, Koji Kamoji, Edward Krasiński, Roman Owidzki, a następnie: Tadeusz Kantor i Maria Stangret.

W tymże 1966 roku, na słynnym zjeździe Artystów i Naukowców w Puławach, Mariusz Tchorek z wielkim ogniem wygłosił manifest trzech krytyków związanych z Galerią Foksal pt. Wprowadzenie do ogólnej Teorii Miejsca. Tekst wywołał burzę protestów, a Teoria Miejsca opublikowana w 1967 roku w Programie Galerii Foksal PSP stała się ideowym fundamentem działalności Galerii w latach 60., i istotnym – choć nigdy dosłownym – odniesieniem dla realizacji związanych z nią artystów. Nigdy też i przez nikogo Teoria Miejsca nie została użyta/nadużyta jako hasło, jako tytuł, jako podkładka, jako spadochron, jako alibi.

Uznana za jeden z najważniejszych tekstów powojennej teorii sztuki w Polsce, Teoria Miejsca bywa przedmiotem badań na seminariach Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak, z tego co wiem, nie dało się do końca jej wyjaśnić, ani naruszyć jej tajemniczości. Natomiast infantylne próbki wyjaśnień «na czym polega Teoria Miejsca ?» odnajdziemy w uczonych komentarzach Lecha Stangreta towarzyszących «Odsłonom».

Jak powstała Teoria Miejsca?

Mówi jej autor, Mariusz Tchorek w rozmowie z Joanną Mytkowską opublikowaną w „Kantor z Archiwum Galerii Foksal” w roku 1998:

« … tekst teorii powstał z całonocnego dialogu, jaki miałem z Anką u niej na ganku w Zalesiu. Byliśmy sami, ja i ona. Niczego, zaręczam, żeśmy z żadnej walizki nie wyciągali, bo polegaliśmy na istniejącej w nas dwojgu chemistry, czyli współgraniu. Osiągnęliśmy wyjątkowe natężenie wibracji twórczych, gdzie „twoje”, „moje” czy kogoś jeszcze, gdzie „co jest Braque’a, a co Picassa” nie mogło wejść w rachubę. Gdybyśmy, proszę Pani, tamtego lata myśleli o „długach”, Wprowadzenie do ogólnej teorii Miejsca nie zostałoby napisane… …tuż przed wyjazdem (do Puław), Anka i ja przywieźliśmy Wiesiowi (Borowskiemu) ten nieszczęsny tekst o miejscu do przeczytania. I oczywiście do podpisu, bo sprawa własności autorskiej nie wyłoniła się w tym momencie, sprawa – jak się zaraz miało okazać – drażliwa. Wszak do tej pory byliśmy w wystąpieniach na zewnątrz właśnie ową trójcą, a więc pewną jednią, formacją dość przebojową właśnie przez to, że nie dającą się łatwo rozłożyć na osobniki poszczególne…

Cytuję Mariusza Tchorka, gdyż pamięć o nim stanowi moją najgłębszą motywację dla publikacji tego tekstu. Da się ona prościutko wyrazić w pragnieniu żebyś, Drogi Mariuszu, w grobie się nie przewracał. Ty bowiem nie tylko byłeś uskrzydlonym autorem Teorii Miejsca i jej strażnikiem – ale potraktowałeś ją i rozwinąłeś jako pewien model postępowania. Swoje życie formowałeś według tej teorii. Niezwykle rzadki i trudny do naśladowania przypadek.

Kwestia autorstwa, nie jest więc w tym przypadku rewindykacją prawa własności, ale kwestią sprostania wysokim i całkowicie specyficznym wymaganiom, jakie teoria ta stawia.

A jednak, autorstwo gwarantuje co najmniej zrozumienie tego, co się powiedziało/napisało. Ktoś nie będący autorem, nie ma obowiązku rozumieć. Stąd, zwykła przyzwoitość każe mu trzymać się z daleka.

Tak więc przez 50 lat historii galerii Foksal obfitującej w walki, konflikty i zerwania nikt nie podniósł ręki na Teorię Miejsca, nikt nie uchybił jej szacunku prostacką aplikacją. Żaden artysta się pod nią nie podszył i żaden nie użył jej jako firmowego znaku dla reklamy własnej produkcji. Dlaczego stało się to teraz?

Nie mogę nie myśleć, że obecna sytuacja w Polsce – to wymarzone 5 minut dla ludzi, którym brak zrozumienia czym jest sztuka, a zarazem realizm niekoniecznie odległy od uczciwości – trzymały na dystans. Ten zbawienny dystans pęka obecnie pod naporem wszechobecnego kłamstwa, prostactwa i konformizmu. Przykładem niech będzie olśniewająca kariera mojej rówieśniczki, której żenujące wywody na temat Galerii Foksal i Teorii Miejsca uciszył na długie lata na łamach „Życia Warszawy” nie kto inny, niż Mariusz Tchorek. W obecnej Polsce panuje jednak całkowita bezkarność. Tak w dziedzinie sztuki jak w innych dziedzinach życia publicznego i – co prawdopodobnie nas czeka – życia prywatnego. Przeszły, między innymi, nie budząc protestu, opublikowane w artykule pt. „Sztuka formatowana słowem” w „Tygodniku Powszechnym” Nr 482015 – opinie rażące „pro-aktualną”, przypochlebną, a ściślej – donosicielską tendencyjnością i niespotykaną wręcz ignorancją. Według nich, wynikiem zmowy „wiadomych” kuratorów” jest niczym nieuzasadniona obecność w polskiej sztuce jej najwybitniejszych, uznanych na całym świecie artystów jak: Katarzyna Kobro, Oskar Hansen, Andrzej Wróblewski, Edward Krasiński. Natomiast nikt – według autorki artykułu – nie upomniał się (między innymi) o… Magdalenę Abakanowicz (!).

Takie brednie w normalnych warunkach powinny wyrzucić Monikę Małkowską poza nawias publicznej debaty o sztuce. Obecnie, nagradza się je posadą eksperta w Ministerstwie Kultury.

Nie chcę obrażać galerii Foksal i wystawiających w niej artystów skrajnymi porównaniami. Wolno mi jednak prosić ich o wzmożoną ostrożność i o wzmożoną uwagę w sytuacji, która tego szczególnie wymaga.

Miejmy nadzieję, że Galeria Foksal spuści zasłonę na swe „Odsłony”, a Teoria Miejsca na łamach „Szumu” obroni się sama.

Oto kilka jej fragmentów:

… MIEJSCE to jest obszar, który powstaje z wzięcia w nawias, z zawieszenia wszelkich praw obowiązujących w świecie. MIEJSCE nie jest kategorią przestrzenną, nie jest areną, sceną, ekranem, postumentem, piedestałem, a przede wszystkim nie jest wystawą…

… MIEJSCE nie jest dziwne, ani pospolite, wyrafinowane czy wulgarne, mądre czy głupie. Nie jest marzeniem sennym ani jawą…

…MIEJSCE jest jedno i tylko jedno. MIEJSCE się nie dzieli, MIEJSCE się nie rozmnaża, w MIEJSCU się jest…

MIEJSCA nie można kupić, ani kolekcjonować. MIEJSCA nie można zaaresztować. Na MIEJSCU nie można się znać…

… MIEJSCE jest nagłą wyrwą w utylitarnym pojmowaniu świata… …MIEJSCE.

Przypisy

Najczęściej czytane

1
News 29.04.2025

List otwarty środowiska filmu artystycznego do Ministry Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej

Redakcja
2
Krytyka 02.05.2025

Uważna rewolucja. Dekolonialne praktyki w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie

Portret Monika Stobiecka
3
Na Dobry Początek 05.05.2025

5–11 maja

Redakcja
4
News 04.05.2025

Zmarł Mirosław Filonik (1958–2025)

Redakcja
5
Na Dobry Początek 28.04.2025

28 kwietnia – 4 maja

Redakcja
6
Do zobaczenia 06.05.2025

„Gore” Pauliny Żuk w Galerii Sztuki Wozownia

Redakcja

Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!

REKLAMA
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Czemu Galeria Foksal „pastwi się” nad „Teorią Miejsca”? — SZUM
REKLAMA
Logo: SZUM

Magazyn SZUM

Fundacja Kultura Miejsca
Wydział Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 39
00-347 Warszawa

redakcja@magazynszum.pl

ISSN 2956-817X

Media społecznościowe

  • facebook
  • instagram
  • spotify
  • apple podcasts
  • podcast RSS

Wspieraj nas!

Polityka prywatności

Kontakt

Przeszukaj SZUM

‹ › ×

    ‹ › ×
      Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
      Zapoznaj się z naszą polityką prywatności