„…w koło Macieju smutek tropików…” Krzysztofa Gila w BWA Tarnów
Tytuł wystawy nawiązuje do słynnej książki Claude’a Lévi-Straussa, a właściwie jej krytyki: przeciwstawienia się tendencji naturalizowania modeli „głębokich”, nieuświadamianych ukrytych struktur, jako uniwersalnych zasad ludzkiego umysłu. Gest emancypacyjnego pokazywania, mówienia i analiza konkretnych mechanizmów historycznych miewa moc demaskowania i rozbijania owych głębokich struktur. Wyrażenie „w koło Macieju” – wywodzi się z obserwacji bociana krążącego nad gniazdem; Maciek bowiem to nazwa gwarowa bociana, podobnie jak Wojtek. Obie nazwy stały się tworzywami frazeologizmów mówiących o tym, że coś ciągle się powtarza: dookoła Wojtek i w koło Macieju. Swoistą ironią jest tu fakt, że bocian także jest istotą swojską i obcą zarazem: jest wręcz symbolem polskiej sielskiej wiejskości i afrykańskiej lub indyjskiej egzotyki. Reni Eddo-Lodge zadała kluczowe pytanie: Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry? Rozpoznanie „białego przywileju”, wobec którego nie-białe osoby stają się bezsilne, okazuje się dla osób białych niezwykle trudne. Jednak każdy z nas swoimi nawet najdrobniejszymi gestami i wchodząc w różne koalicje może się mu przeciwstawić. „Nie ma znaczenia co robisz – póki cokolwiek robisz” napisała Eddo-Lodge.
Anna Sobieska ujmuje wizerunki Romów w kontekście badań imagologicznych. Pokazuje w swoich badaniach jak profil charakterologiczny Romów jako etnotypu stał się̨ końcowym efektem długiej akumulacji pojedynczych instancji tekstowych. W istocie rzeczy każdy przykład etnotypu odnosił się nie tyle do rzeczywistości empirycznej – historycznych uwarunkowań, ale do zewnętrznego spojrzenia. Owo spojrzenie kolonialne (colonial gaze) rzutowało na Romów wyparte pragnienia i uprzedzenia Europejczyków. Tożsamość́ etniczna stała się̨ cechą esencjonalną, a zatem każda osoba była postrzegana jako reprezentantka jej etnosu i każdy jej czyn był postrzegany jako charakterystyczny dla tego etnosu. Przy czym inność́ Romów opisywana była w sposób dyskryminujący: zawsze jako prymitywna i antycywilizacyjna zbliżona do równoległych opisów „dzikich” spoza Europy lub egzotyzujących opisów ludzi Orientu.
Krzysztof Gil, w swojej praktyce artystycznej dosłownie „wciska” osoby romskie w europejskie malarstwo historyczne. Francuski filozof Roland Barthes w 1980 roku retorycznie pytał: „Czy najlepszą subwersją nie jest ta, która zniekształca kody, zamiast jest niszczyć?“. Gest zawłaszczenia, jaki wykonuje Gil, narusza ustalone hierarchie, naturalizowane stereotypy i uwidzialnia to-co-było-niewidzialne. U Gila gra znaczeń jest bardzo subtelna: wskazuje na mechanizmy percepcyjne powiązane z lukami w oficjalnej historii, które sprawiają, że widzowie pewnych treści nie są w stanie w przedstawionym obrazie „zobaczyć” a zatem, w gruncie rzeczy, artysta wskazuje na mechanizmy nieuwidzialniania przemocy długiego trwania i jej ukrytych konsekwencji kształtujących współczesny antycyganizm.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Krzysztof Gil
- Wystawa
- …w koło Macieju smutek tropików…
- Miejsce
- BWA Tarnów
- Czas trwania
- 15.05-29.08.2021
- Osoba kuratorska
- Monika Weychert
- Fotografie
- Przemysław Sroka; dzięki uprzejmości BWA Tarnów
- Strona internetowa
- bwa.tarnow.pl