Rozprawka o Oświeceniu. „Czym jest Oświecenie?” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
Można byłoby sądzić, że jest to wystawa dotycząca spraw bardzo odległych. Zorganizowano ją bowiem w dwusetną rocznicę powstania Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Nic bardziej mylnego. Czym jest Oświecenie? w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej dotyka kwestii jak najbardziej aktualnych.
„Komisja Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego dokonała pięknego nabytku, a mianowicie kupiła Gabinet Rycin zmarłego króla Stanisława Augusta, składający się z przeszło 600 000 arkuszy, oraz połączony z tą kolekcją zbiór 25 000 rysunków – wszystko za 80 000 czerw. zł. Słabą stronę tego zbioru stanowią dawne ryciny, za to współczesne są wspaniałe. Dla uzupełnienia też tej kolekcji ja ofiaruję mój zbiór, który jest lepiej dobrany w zakresie dawnych rycin niż królewski. Po tym uzupełnieniu zbiór ten zajmie miejsce między najpiękniejszymi kolekcjami drugiego rzędu, gdyż oczywiście nie możemy marzyć o dorównaniu zbiorom paryskim, wiedeńskim, jak i bez wątpienia zbiorom petersburskim” – pisał Stanisław Kostka Potocki do Ignacego Sobolewskiego 4 stycznia 1818 roku.
Kolekcja publiczna
Zakup ten był wyjątkowym wydarzeniem, chociaż niewielu dziś o nim pamięta. Królewska kolekcja miała być – w zamierzeniu jej twórcy – publicznym zbiorem sztuki. Częścią wielkiego modernizacyjnego projektu. Monarsze nie udało się jednak stworzyć Musaeum Polonicum (którego projekt zarysował jego bliski współpracownik Michał Mniszech), ani też powołać Akademii Sztuk Pięknych. Ostatecznie jego zbiory artystyczne uległy rozproszeniu i tylko Gabinet Rycin (do czasów drugiej wojny światowej, kiedy to zaginęło ok. 60% jego zasobów) zasadniczo pozostał w nienaruszonym stanie.
Od dłuższego czasu podejmowane są rozmaite próby „uaktualnienia” historycznych kolekcji (oraz samych gmachów). To zrozumiałe, bo coraz wyraźniej widać zmiany preferencji widzów, dla których sztuka nowoczesna, ale też dzisiaj powstająca staje się coraz istotniejszym punktem odniesienia.
Na wystawie znalazła się jedna z drewnianych tek, które służyły do przechowywania rycin gromadzonych przez króla. Jej oprawę wykonał Johann Kielemann. Obok niej umieszczono pracę Ebru, Papier Marmoryzowany (Wenecki) Zbigniewa Libery. Artysta odtworzył abstrakcyjny wzór z marmoryzowanej wyklejki królewskiej teki. W dekoracyjnym elemencie z XVIII wieku zobaczył odległe korzenie sztuki abstrakcyjnej. I jednocześnie jakby powtarzał gest Stanisława Augusta – tworzenia nowej oprawy dla kolekcji, nadawania jej określonego charakteru poprzez zebranie tych, a nie innych dzieł.
Dzieła Kielemanna i Libery wyglądają jakby przyglądały się sobie, obijały w lustrze. Cała ekspozycja pomyślana jest jako rodzaj dialogu między Oświeceniem a współczesnością, między rysunkami i grafikami ze zbioru króla Stanisława Augusta Poniatowskiego a ich interpretacjami autorstwa współczesnych artystów (większość prac powstała specjalnie na tę wystawę).
Od dłuższego czasu podejmowane są rozmaite próby „uaktualnienia” historycznych kolekcji (oraz samych gmachów) – bardzo dobrym przykładem jest paryski Luwr. To zrozumiałe, bo coraz wyraźniej widać zmiany preferencji widzów, dla których sztuka nowoczesna, ale też dzisiaj powstająca staje się coraz istotniejszym punktem odniesienia. Jednak zbyt często dzieła sprowadzane są do efektownego gadżetu, lub też kuratorzy zajmujący się sztuką dawną szukają we współczesności tego, co im przypomina przeszłość.
W przypadku wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest inaczej. Co więcej, nie jest to jedynie dialog dzieł, ale też dwóch instytucji. „Z jednej strony odczytuje na nowo kanon kolekcji Gabinetu Rycin BUW, z drugiej wpisuje się w prowadzony w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie namysł nad nowoczesnością opowiadając o samych jej początkach” – podkreślają jej twórcy: Goshka Macuga, Łukasz Ronduda i Tomasz Szerszeń. Wystawa stawia pytanie, czym ma być dziś Gabinet Rycin BUW i czym ma być Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Jakie funkcje mają one spełniać we współczesnym świecie. Można dodać to tego kolejne pytanie – o kolekcje. Czym mają być kolekcje publiczne, po co i według jakich zasad mają był tworzone?
Historia jako współczesność
Historyczne kolekcje muzealne postrzegane są jako połączone z przeszłością. Można jednak spojrzeć – podkreśla Goshka Macuga – na ich związki z teraźniejszością. Wystawa w MSN stwarza unikalną okazję do obejrzenia trudno dostępnych – z powodu ich charakteru – zbiorów. Nie jest jednak przeglądem prac najcenniejszych, ani też w pełni reprezentatywnym dla tej kolekcji – niemal całkowicie pominięto m.in. cenną kolekcję rysunków artystycznych, jak i dzieła wielu wybitnych grafików. Twórcy wystawy dokonali innego wyboru – pokazali prace, poprzez które można powiedzieć coś istotnego o dobie Oświecenia i zarazem o czasach nam współczesnych – to, co jest dzisiaj aktualne. Pokazać dwie modernizacje – doby stanisławowskiej i mającą miejsce po 1989 roku. I zastanowić się nad miejscem, jakie w tych pracach zajmowały i mają zajmować instytucje sztuki (i sama sztuka).
Zbiór Gabinetu Rycin został „przeczytany” przez aktualne wydarzenia, spory, dyskusje, ale też obowiązujące dziś lektury. To tłumaczy wiele kuratorskich wyborów oraz obecność (i nieobecność) pewnych wątków. W kolekcji znajduje się na przykład obszerny zbiór karykatur z okresu rewolucji francuskiej. Król otrzymywał je na bieżąco z Paryża. Te prace, często o niewielkiej wartości artystycznej, świetnie dokumentują swój czas, wydarzenia, spory, emocje. Wydobycie ich dzisiaj jest ważne, bo w dobie Oświecenia rodzi się krytyka polityczna, są one też – jak podkreślono na wystawie – „graficznym odpowiednikiem protestu”, a wiele pytań stawianych wówczas, w tym o rolę elit i ludu – obecnie jest bardziej niż aktualnych.
Ciekawe jest – także w obecnym kontekście – pokazanie projektów przebudowy Warszawy w oświeceniowym duchu. Wprowadzenie jej w nowoczesność. Kształtowanie poprzez architekturę postaw, obyczajów, a także pamięci. Na wystawie przypomniano między innymi, że pierwotnie Świątynia Opatrzności upamiętniająca Konstytucję 3 Maja miała być deistyczna, a katolicki charakter nadano jej dopiero w koncepcji przygotowanej w dwudziestoleciu międzywojennym. Co więcej, stolica nigdy nie doczekała się pomnika jej poświęconego. Zatem Zbigniew Libera przygotował projekt Kolumny Chwały w Warszawie, wpisujący klasycystyczną stylistykę w aktualny polityczny kontekst.
Zbiory Gabinetu Rycin w ujęciu zaproponowanym przez autorów wystawy pokazują archiwum polskiej nowoczesności. Umożliwiają opowiedzenie o kształtowaniu współczesnej polskości, wyobrażeń (i auto-wyobrażeń) o Polsce i jej mieszkańcach.
Niektóre propozycje interpretacji budzą jednak wątpliwości. „Wśród rycin z kolekcji królewskiej znaleźć można wizerunki Polaka i Mieszczanina z Aleppo. Podobieństwo strojów każe myśleć – wbrew podręcznikowej wizji historii – o pokrewieństwie tożsamości” – podkreślono na wystawie. Tymczasem o fascynacji szlachty islamskim Wschodem i wpływie, jaki wywarł on na sarmatyzm, powstały setki tomów. Doprawdy, nie trzeba sięgać po postkolonialny dyskurs, by to zauważyć. Podobne wątpliwości budzi umieszczenie w części Kolonializmy pytania o normę i obraz Innego, który niekoniecznie jest reprezentantem innej kultury.
W tym kontekście ważne jest pokazanie na wystawie problemu równości i emancypacji. W kolekcji Gabinetu Rycin znajduje się cykl rysunków przedstawiających pozy aktorki i tancerki Emmy Hamilton. Bliskie sztuce mimicznej i tradycji „żywych obrazów”, uczyniły ją sławną – zachowały się opisy jej przedstawień i liczne portrety. Te działania były – jak podkreślono na wystawie – próbą performowania antyku. Jednak sama Emma Hamilton stała się częścią kolekcji jej męża, sir Williama Hamiltona, podobnie jak greckie wazy. A piękno – jak zauważyła Susan Sontag w Miłośniku wulkanów – „trzeba wystawiać na pokaz, i piękno można nauczyć, jak ma pokazywać siebie”.
Są jednak na wystawie przykłady innych prób równościowych, nie mniej istotne, chociaż mniej przez jej autorów pokreślone. W tym – co w kontekście I Rzeczypospolitej jest szczególnie istotne – problem chłopski. Niezwykle ciekawe są m.in. mało znane projekty „Dwurodzinnego domu chłopskiego dla Nowej Wsi koło Ujazdowa” Stanisława Zawadzkiego i „Dwurodzinnego domu chłopskiego dla wsi Falenty” Szymona Bogumił Zuga. Przypominano też idee Tadeusza Kościuszki, w tym jego poglądy na niewolnictwo (był on także rysownikiem, o czym się zapomina).
To Polska dzisiejsza
Zbiory Gabinetu Rycin w ujęciu zaproponowanym przez autorów wystawy pokazują archiwum polskiej nowoczesności. Umożliwiają opowiedzenie o kształtowaniu współczesnej polskości, wyobrażeń (i auto-wyobrażeń) o Polsce i jej mieszkańcach, które na wystawie są dekonstruowane, m.in. przed Ewę Juszkiewicz. Jednak jest to przede wszystkim opowieść – poprzez zderzenia dzieł dawnych i współczesnych – o naszej rzeczywistości. Anna Boghiguian pokazuje konflikt pomiędzy indywidualnym dążeniem do wolności a polityczną i kulturową opresją. Nikita Kadan zajmuje się klerykalizmem, a Olga Czernyszewa rosyjską traumą posttransformacyjną. Na wystawie pokazano Wielkie nieszczęścia wojny Jacques’a Callota z 1633 roku. Ten niezwykły cykl graficzny powstał w reakcji na okrucieństwa wojny trzydziestoletniej i swym dramatyzmem zapowiada Okropności wojny Francisca Goi. Jedną z grafik – Powieszenie – przekształciła Anna Niesterowicz. Jej Drzewo to wizja końca nauki. Z konarów drzewa zwisają powieszeni badacze, m.in. Stephen Hawking, twórczyni teorii queer Judith Butler, teoretyk ewolucji Richard Dawkins i twórca internetu Timothy Berners-Lee.
Jednak to opowieść o naszych czasach okazuje się bardzo polska. W tekach Stanisława Augusta zachowały się liczne portrety sylwetkowe znanych Europejczyków: władców, arystokracji, uczonych, księży. Jedno z nich przekształciła Goshka Macuga wpisując w nie logo Strajku Kobiet. Artystka gra jednocześnie wymazywaniem – widoczny jest jedynie zarys głowy kobiety – i widocznością – znakiem, który stał się mocno rozpoznawalny. W przedstawienie kobiecego protestu Macuga przekształciła też rycinę Johanna Dürra z 1630 roku obrazującą fajerwerk z okazji chrzcin Johanna Wilhelma, syna księcia Wilhelma Saskiego. Jak sama podkreśla – można dokonać dekonstrukcji sztuki niekoniecznie tworząc nowe obrazy, tylko wykorzystywać już istniejące.
Co po Oświeceniu?
Niemalże równocześnie z otwarciem wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej ukazała się książka Północ i Południe. Teksty o polskiej kulturze i historii Marka A. Cichockiego. Na ekspozycję można spojrzeć właśnie z perspektywy obecnych sporów politycznych i ideowych. Polskie instytucje sztuki w ostatnich czasach bywają oskarżane o niepodejmowanie aktualnych problemów. Zarzuca się im ucieczkę ze sfery polityki, porzucenie krytycznego myślenia, eskapizm. Tymczasem Czym jest Oświecenie? okazuje się jedną z najbardziej politycznych wystaw w ostatnich czasach. Trzeba tylko wyjść z zamkniętego, liberalno-lewicowego kręgu.
W XVIII wieku lubowano się w świetlnych widowiskach, spektakularnych feeriach świateł. Jedna z tek królewskich w całości jest poświęcona graficznym wyobrażeniom fajerwerków. Nieprzypadkowo. Światło wiąże się mocno z symboliką Oświecenia: z rozpraszaniem mroku, wydobywaniem z ciemności. Jednak rozbłysk światła łączy się z momentem oślepienia, ze złudzeniem, iluzją.
Autor Północy i Południa, jeden z najciekawszych polskich konserwatystów, pisze o świecie naznaczonym Oświeceniem, w którym „chrześcijaństwo przestaje być zbawcze, a staje się obciążeniem i skandalem”, a rzymska tradycja zostaje porzucona. W tym – dzisiejszym – świecie zamiast „nawrócenia ku dobru, stanowiącego wcześniej warunek ukształtowania różnych form życia w Europie, pojawia się pragnienie powszechnego samozbawienia, samodoskonałości ludzkości, pojętych jako rodzaj panowania spełniającego się w obietnicach modernizacji”. Zaś Europejczycy „powrócili do stanu nieuświadomionych, choć nowoczesnych barbarzyńców, którzy sami dla siebie chcą być wzorcem i celem”.
Marek A. Cichocki pisze przede wszystkim o naszym kontekście i o niebezpieczeństwie, jakie stanowi przyjęcie po-oświeceniowej optyki dla polskiej tożsamości i podmiotowości. Obecnie nasila się krytyka współczesnego zachodniego świata, dla którego oświeceniowa tradycja jest fundamentem. Wystarczy wspomnieć głośne „Oświadczenie paryskie” podpisane m.in. przez Chantal Delsol, Ryszarda Legutko i Rogera Scrutona. Krytyka Oświecania wykracza poza intelektualne kręgi. Narasta odrzucanie kryterium rozumu, naukowej prawdy czy wolności indywidualnej jako podstawowego prawa.
W XVIII wieku lubowano się w świetlnych widowiskach, spektakularnych feeriach świateł. Jedna z tek królewskich w całości jest poświęcona graficznym wyobrażeniom fajerwerków. Nieprzypadkowo. Światło wiąże się mocno z symboliką Oświecenia: z rozpraszaniem mroku, wydobywaniem z ciemności. Jednak rozbłysk światła łączy się z momentem oślepienia, ze złudzeniem, iluzją. Obok XVIII-wiecznych przedstawień fajerwerków znalazły się rysunki Pablo Bronsteina. Przedstawiają monumentalną, bardzo racjonalną architekturę. W tych pustych przestrzeniach palą się wątłe znicze. Trudno nawet je dostrzec.
Można zrozumieć krytyków po-oświeceniowego świata. Samo Oświecenie ma wiele twarzy. Jednak bez tej tradycji trudno wyobrazić sobie współczesną liberalną demokrację. I pozostaje pytanie, co zamiast: reakcja, powrót do przedoświeceniowej rzeczywistości? A może potrzebna jest – i to też pytanie stawiane na wystawie – nowa wizja postępu?
Piotr Kosiewski (ur. 1967) – historyk i krytyk sztuki, publicysta. Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego” i magazynu „Szum”. W latach 1990-2010 członek redakcji kwartalnika literackiego „Kresy”. W latach 2007-2008 stały recenzent „Dziennik. Polska. Europa. Świat”. Publikował także m.in. na łamach „Odry”, „Przeglądu Politycznego”, „Rzeczpospolitej”, „Więzi” i „Znaku”. Członek Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyki Artystycznej AICA. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Anna Boghiguian, Andrea Bowers, Vincenzo Brenna, Pablo Bronstein, Augustin Brunais, Jacques Callot, Olga Czernyszewa, Matthaeus Deisch, Camille Henrot, William Hogarth, Ewa Juszkiewicz, Nikita Kadan, Jan Chrystian Kamsetzer, Tadeusz Kościuszko, Jakub Kubicki, Zbigniew Libera, Emanuel Listnau, Friedrich Anton August Lohrmann, Goshka Macuga, Dominik Merlini, Johann Heinrich Müntz, Anna Niesterowicz, Nomadic State (Karolina Mełnicka, Stach Szumski), Jan Piotr Norblin, Ferdynand Pinck, Giovanni Battista Piranesi, Jean-Louis Prieur, Roee Rosen, Efraim Shroeger, Franciszek Smuglewicz, Mikołaj Sobczak, Józef Wall, Stanisław Zawadzki, Szymon Bogumił Zug
- Wystawa
- Czym jest Oświecenie? 200 lat Gabinetu Rycin BUW
- Miejsce
- Muzeum nad Wisłą, Warszawa
- Czas trwania
- 18.05–17.06.2018
- Osoba kuratorska
- Goshka Macuga, Łukasz Ronduda, Tomasz Szerszeń
- Strona internetowa
- oswiecenie.artmuseum.pl
- Indeks
- Andrea Bowers Anna Boghiguian Anna Niesterowicz Augustin Brunais Camille Henrot Dominik Merlini Efraim Shroeger Emanuel Listnau Ewa Juszkiewicz Ferdynand Pinck Franciszek Smuglewicz Friedrich Anton August Lohrmann Giovanni Battista Piranesi Goshka Macuga Jacques Callot Jakub Kubicki Jan Chrystian Kamsetzer Jan Piotr Norblin Jean-Louis Prieur Johann Heinrich Müntz Józef Wall Karolina Mełnicka Łukasz Ronduda Matthaeus Deisch Mikołaj Sobczak Muzeum nad Wisłą Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Nikita Kadan Nomadic State Olga Czernyszewa Pablo Bronstein Piotr Kosiewski Roee Rosen Stach Szumski Stanisław Zawadzki Szymon Bogumił Zug Tadeusz Kościuszko Tomasz Szerszeń Vincenzo Brenna William Hogarth Zbigniew Libera