Kontener kontrapunktów. Rozmowa z Marleną Kudlicką
[Na życzenie artystki wszystkie odpowiedzi są pisane z małych liter, co ma podkreślać, że każdy ze znaków i słów jest równie istotny oraz jest wprowadzeniem do wystawy the weight of 8]
Podobno nie lubisz, gdy porównuje się twoje prace do poezji konkretnej.
poezja konkretna jest mi bardzo bliska. zapewne można odnaleźć jej pokrewieństwa. jednak moje prace z użyciem liter, cyfr czy interpunkcji traktuję bardziej jako diagramy, algorytmy, rzeźby. litera czy fraza jest bazą wyjściową do tworzenia alfabetu konturów, krawędzi, abstrakcyjnych brył geometrycznych, które w rezultacie są pretekstem do pracy z przestrzenią i pojęciem skali.
W takim razie do jakich inspiracji możesz się przyznać?
jeśli chodzi o historię sztuki to inspiracji jest kilka. niewątpliwie podczas studiów na malarstwie najbliższy był mi konstruktywizm, unizm, grupa a.r, awangarda polska tego okresu. m in. strzemiński, który zaprojektował swój alfabet, zajmował się opracowaniem graficznym dla poezji przybosia. również katarzyna kobro, która pracowała nad przestrzennymi rzeźbami. minimalizm lat 60. także jest mi bliski, jednak istotniejsze są dla mnie odniesienia do rzeczywistości, w której dorastałam. przede wszystkim „myśl techniczna” polskiego budownictwa lat 70. i atmosfera tamtych czasów. w sytuacji ciągłych systemowych przemian politycznych, stałym elementem architektury była prowizoryczność i brak stabilności. wynikało to najczęściej z improwizacji oraz limitowanego dostępu do materiałów budowlanych. co za tym idzie powstawania „pomnikowych błędów” w budownictwie. oczywiście nieuchronnie przesądzało to o nietrwałości i kruchości owych realizacji. zaczęłam zadawać sobie pytanie w jaki sposób kruchość aktywuje przestrzeń. dlaczego niektóre miejsca odczuwane są jako słabe punkty i czy kruchość może być widziana jako stan przejściowy pomiędzy niestabilnością i niedoborem, a skutecznością i funkcją.
Jak powstają pomysły na twoje prace?
składa się na to wiele czynników. często jest to zauważenie błędu, który objawia mi się, jako rewelacja. chociażby podczas odpowiadania na formalne maile. zderzenie błędu z formalnością – czymś z góry ustalonym jest inspirujące. dla mnie to swoisty kontrapunkt. wówczas gmail i drive stają się spontanicznym, ale też adekwatnym narzędziem. także interpunkcja językowa, cały szereg abstrakcyjnych znaków służących do budowania poprawnej stylistyki zdania, a których system można kształtować w inną geometrię. dodatkowo interesuje mnie skala i urbanistyka miast, a zwłaszcza ich peryferie. tam gdzie właściwie dopiero zaczyna kształtować się nowa struktura. będąc w nowych miejscach, ważne jest dla mnie poznanie planu miasta poprzez piesze wędrówki. prawdopodobnie zapoczątkowała to sytuacja, kiedy regularnie przez jakiś czas spędzałam wakacje w dopiero powstającym mieście tychy, na placach budowy.
Twoje obiekty są bardzo kobiece, delikatne i lekkie – mimo że są wykonane z metalu. Czy mogłabyś wyjaśnić co najbardziej pociąga cię w tym materiale?
stal przede wszystkim używana jest do konstrukcji. ma być wytrzymała. mnie pociąga przeciwstawność tej siły, czyli kruchość, która ją kompletuje i jest jej nieodzownym składnikiem. pracując ze stalą, wyciągam jej krańcowe parametry. często wybieram rożnej średnicy stalowe pręty, rury czy powierzchnie blach stosunkowo najcieńszych i delikatnych prawie jak papier. budując prace w oparciu o te materiały, funkcjonują one na granicy stabilności. są konstruowane na zasadzie kontrapunktu. waga jest tutaj istotnym parametrem. większość obiektów wymaga mojej obecności w procesie ich spawania. wówczas też podejmuję decyzje o ostatecznym kształcie, stosownie do tego jak zachowuje się jeden element względem innego. dlatego często nie jest możliwe budowanie modeli dla moich obiektów, bo wówczas nie miało by sensu ich powiększanie. często zdarza się, że spawamy bardzo cienkie elementy 2mm, 4mm. taka precyzja może równać się podnoszeniu 10 kilogramów. w ten sposób pojęcie wagi staje się relatywne. ponadto ciekawi mnie sam proces powstawania stali. żelazo ma swoją szlachetność. tak jak białe szkło czy beton. lubię taka prostolinijność.
Kiedy patrzę na niektóre twoje instalacje, myślę o pracach Moniki Sosnowskiej, które wchodzą w silną interakcję z wnętrzem galerii. Jaką rolę pełni przestrzeń u ciebie oraz jak ustalasz rozmieszczenie poszczególnych obiektów na ścianie, podłogach?
każdy z artystów inaczej odczuwa przestrzeń. mnie interesują raczej peryferia i „gramatyka” przestrzeni. tak jak w języku interpunkcja . : / … ” <
przestrzeń, jako pojęcie, mogłabym porównać do swobodnego gestu, a na fizycznym poziomie, to dla mnie kontener kontrapunktów. każda przestrzeń naładowana jest takimi niuansami czy newralgicznymi punktami. dlatego też potrzebuję czasu żeby z taką przestrzenią się zapoznać. stosuję pomiary różnych elementów, które wpływają na jej charakter, stan techniczny. o tym jakiego rodzaju prace powstaną w danym miejscu wynika przede wszystkim z analizy przestrzeni oraz z koncepcji samego projektu. oba aspekty są równie istotne. historia miejsca także ma dla mnie znaczenie. podejmowanie decyzji o umieszczeniu obiektów i struktur w przestrzeni mogłabym porównać do tworzenia rysunku na a4. każda część kartki jest równie istotna. zależy mi żeby całość takiej pracy była koherentna z przestrzenią zastaną. precyzja odgrywa tutaj wielką rolę. jest jeszcze kolor. lubię o nim myśleć jako o rozdzielczości świetlnej, jaką tworzą wszystkie razem zgromadzone elementy w przestrzeni. zazwyczaj kolor zastanej przestrzeni jest już częścią pracy. z kolei w moich konstrukcjach kolor wynika raczej z funkcji materiału, którego używam. zróżnicowanie grubości prętów w pomalowanej w całości na czarny mat konstrukcji przestrzennej jest jak rysunek węglem i ma swoje tonacje.
Na koniec wspomnijmy jeszcze o twojej najnowszej wystawie w berlińskiej galerii Żak/Branicka. Co oznacza dla ciebie ta gra słów: the weight of 8 i w jaki sposób zobaczymy ich rozwinięcie na ścianach?
tytuł pracy jest to opis zależności między przestrzenią a językiem. precyzją a błędem. litery i słowa służą do opisu przestrzeni, a cyfry do jej pomiarów. słowa nie są w stanie odzwierciedlić precyzyjnie, gdyż są subiektywną oceną, natomiast cyfry opisują precyzję. a ja łączę te obie formy w nowy język. praca skalda się z trzech części: kompozycji przestrzennej na ścianie the weight of 8 złożonej z cyfr, liter i znaków interpunkcji rozbitych z gry słowa weight i przekształceniu go w cyfrę 8. istnieje między nimi relacja, która jest oparta na stosunku ciężarów wyrazu do cyfr i znaków, grubościach fizycznych stali do gradacji optycznych bieli i czerni. druga praca to konstrukcja przestrzenna, abstrakcyjny algorytm, który jest jak działanie matematyczne bez opisywania znakami i cyframi. konstrukcja powstała ścisłe według wyliczeń parametrów galerii. całość zawieszona jest w przestrzeni. praca zbudowana jest z rożnej grubości prętów i stalowych elementów. ciężar jednych elementów odprowadzany jest na zewnątrz przy pomocy innych. ich głównym trzonem jest klasyczny dwuteownik, (eng. I-beam), który odprowadza ciężary elementów ze sobą powiązanych. trzecia część projektu to obiekt I zbudowany ze stali i umieszczony na ścianie. jest formą przeciwwagi do algorytmu i kompozycji przestrzennej na ścianie. nazywam go spójnikiem, jako że przypomina drukowaną literę „i”. w rzeczywistości powiększony został z klasycznego dwuteownika.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Marlena Kudlicka
- Wystawa
- the weight of 8
- Miejsce
- Galeria Żak/Branicka, Berlin
- Czas trwania
- 22.06-31.08.2013
- Fotografie
- Galeria Żak/Branicka
- Strona internetowa
- www.zak-branicka.com