NR 39/2023
09.09.2022

„Podróż-Podrut [Polentransport]” Marka Sobczyka w Muzeum Sztuki w Łodzi

Piotr Kosiewski
Tekst opublikowany w magazynie Szum 37/2022
widok wystawy „Podróż-Podrut [Polentransport]”; fot. Anna Zagrodzka
„Podróż-Podrut [Polentransport]” Marka Sobczyka w Muzeum Sztuki w Łodzi
widok wystawy „Podróż-Podrut [Polentransport]”; fot. Anna Zagrodzka
Sobczyk wpisuje się w długą tradycję malarską, w której odwoływanie się do prac innych twórców – ich analiza, wykorzystanie podpatrzonych technik czy ujęć kompozycyjnych – było powszechną praktyką. Wprowadza do niej jednak istotną zmianę: dokonuje przejęcia i odwrócenia ich sensu. Tworzy nowy przekaz.

Marek Sobczyk od lat wchodzi w dialog z innymi twórczyniami i twórcami, nie tylko z obszaru sztuk wizualnych. W realizowanym od 2003 roku cyklu „‘muzeum’ w cudzysłowie” powstawały jego obrazy-rozmowy między innymi z Jamesem Joyce’em i Kazimierzem Malewiczem, Magdaleną Abakanowicz i Romanem Opałką, Katarzyną Kozyrą i Gerhardem Richterem. Sobczyk to, według własnej definicji, artysta „ ‘robiący’ prace innych artystów, biorący ich w ‘cudzysłów’ swojego opracowania”, a zarazem kurator, dyrektor, pracownik techniczny. Wszystko to „ta sama osoba”.

widok wystawy „Podróż-Podrut [Polentransport]”; fot. Anna Zagrodzka

Sobczyk tworzy płótna pełne rozmaitych cytatów, odwołań czy nawiązań do sztuki, literatury „wysokiej” i popularnej, polityki i mediów. Jego prace niejako zapraszają odbiorców do gry w skojarzenia. Do odnajdywania znaczeń, poszukiwania powiązań między poszczególnymi fragmentami obrazów, mniej lub bardziej jawnych cytatów z dzieł innych artystek i artystów, ale też malarskich gier z medialnymi przekazami czy tekstami, jakie umieszcza w obrębie prac, wreszcie – z tytułami obrazów. Dlatego płótna Sobczyka, prowokujące do erudycyjnych popisów, okazują się wdzięcznym materiałem dla krytyków czy historyków sztuki. Zarazem jest z tymi pracami pewien problem. W 2011 roku warszawska Galeria aTAK zorganizowała jego wystawę zatytułowaną Dwa razy za dużo obrazów. Mimo diagnozy zawartej w tytule obrazów nadal przybywa, a i skala płócien Sobczyka zaczyna przytłaczać. Problematyczna wydaje się też lekkość i łatwość, z jaką artysta żongluje wizualnymi przedstawieniami, sloganami i hasłami. Dlatego w przypadku malarstwa Sobczyka tak bardzo ważne (i trudne) jest znalezienie sposobu na poradzenie sobie z tym nadmiarem wszystkiego. Udało się to na przygotowanej przez Hannę Wróblewską wystawie Prototypy 05: Marek Sobczyk. Podróż-Podrut [Polentransport] w Muzeum Sztuki w Łodzi.
Obrazy Sobczyka zostały wpisane w kontekst miejsca. Wystawa wprost odnosi się do słynnej akcji Polentransport Josepha Beuysa z 1981 roku. Niemiecki artysta przyjechał do Polski z dużą drewnianą skrzynią, w której znajdowało się jego archiwum: rysunki, zdjęcia, plakaty, grafiki. Ofiarował wtedy Muzeum Sztuki ponad tysiąc swoich prac. Powtórzył w szczególnym momencie, jakim był czas pierwszej Solidarności, gest grupy „a.r.”, która w 1931 roku przekazała swe zbiory miastu. Marek Sobczyk po 40 latach dokonuje powtórzenia powtórzenia, biorąc na warsztat sam gest Beuysa.

Problematyczna wydaje się też lekkość i łatwość, z jaką artysta żongluje wizualnymi przedstawieniami, sloganami i hasłami.

Nie jest to jedyne nawiązanie do miejsca, w którym została zorganizowana wystawa. Przez całą przestrzeń ekspozycyjną przewija się instalacją wykonana ze 180 metrów ocynkowanego drutu. Długi metalowy pręt został wygięty zgodnie z ciągiem Fibonacciego – tu Sobczyk zainspirował się rzeźbami Katarzyny Kobro. Ten obiekt-hołd złożony wielkiej artystce prowadzi jednocześnie, niczym nić mitycznej Ariadny, od jednej pracy malarza do drugiej. Można go nawet dotykać, dać się prowadzić wyznaczaną przez instalację drogą, co zresztą przełamuje muzealne obyczaje. Jest wreszcie trzeci istotny punkt odniesienia: wydana w 1961 roku powieść Solaris Stanisława Lema.
Odwołania do Beuysa, Kobro czy Lema tworzą swoistą ramę dla niezliczonych wątków, odniesień czy nawiązań obecnych w eksponowanych obrazach. Wymieńmy tylko te, które pojawiały się w twórczości Sobczyka już wcześniej: peryferia i centrum, sztuka i rewolucja, Wschód i Zachód, rynek, działanie i ekologia czy utopia i rzeźba społeczna. Obrazów, wykonanych temperą jajową na płótnie, jest w Łodzi czterdzieści. Mają wymiary 65 na 54 cm, są więc mniejsze niż formaty, do których Sobczyk ostatnio nas przyzwyczaił. Co więcej, zostały pogrupowane w osiem – jak to określono – stacji. Elementem każdej z nich jest płycina wykonana z blachy aluminiowej z tytułem-komunikatem: od „Piecze nas polityka [Soziale Plastik]”, poprzez „Inteligencja słowa [Materialeigenschaften]” po „Kapitał symboliczny [Kultura Zrzuty]” i „von hier aus [Pilz; Filz; Gold; Knochen]”.

widok wystawy „Podróż-Podrut [Polentransport]”; fot. Anna Zagrodzka
widok wystawy „Podróż-Podrut [Polentransport]”; fot. Anna Zagrodzka

W tekście towarzyszącym wystawie stacje porównano do budek telefonicznych, sond kosmicznych, a nawet latawców, ale mogą one kojarzyć się też z rozłożonymi pudłami czy skrzyniami. A przecież to właśnie w skrzyni Beuys podarował Muzeum Sztuki swoje archiwum. Za każdym razem Sobczyk próbuje też znaleźć element/elementy łączące obrazy we wspólną opowieść/opowieści – być może liczba mnoga jest w tym przypadku niezbędna, bo każda ze stacji jest przez artystę konstruowana na zasadzie całych ciągów skojarzeń. I tak w stacji pierwszej, „Piecze nas polityka [Soziale Plastik]”, pojawiają się następujące postaci: Jan Paweł II z nieszczęsnej instalacji Jerzego Kaliny na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie, lekarz Siergiej Maksymiszyn, który leczył w Omsku otrutego Aleksieja Nawalnego, Marta Lempart i Kaja Godek, enerdowski górnik, a nawet modelka w hidżabie i panna młoda z Korei Północnej. W kolejnych stacjach mnożą się postacie ze świata polityki i mediów, artyści i ich dzieła. Jest Martin Kippenberger i Agata Bogacka, Aleksandr Rodczenko i Jacek Kryszkowski, George Soros i Greta Thunberg. Są wreszcie wydarzenia, którymi żyliśmy w ostatnim czasie: pandemia COVID-19, protesty po decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji czy atak zwolenników Donalda Trumpa na waszyngtoński Kapitol.

[…]

Pełna wersja tekstu jest dostępna w 37. numerze SZUMU.

Dołącz do grona patronów „Szumu”.

Spodobał Ci się ten materiał? Dziś niezależna krytyka artystyczna potrzebuje Twojej pomocy. Pozwól robić ją nam dalej.

NEWSLETTER

Co piątek w Twojej skrzynce!


Czytaj więcej w magazynie Szum 37/2022

Stopka

Artystka / ArtystaMarek Sobczyk
WystawaPodróż-Podrut [Polentransport]
MiejsceMuzeum Sztuki w Łodzi
Czas trwania21 stycznia –3 kwietnia 2022
Kuratorka / KuratorHanna Wróblewska
FotografieAnna Zagrodzka
Indeks

Zobacz też