Obrazy kryminalne. Andrzej Tobis w CSW Kronika
Mistrzyni kryminałów Agata Christie miała kiedyś powiedzieć, że brak wyobraźni jest doskonałą implikacją do popełnienia zbrodni. Na swojej najnowszej wystawie Dowody rzeczowe Andrzej Tobis zdaje się podważać tą tezę. „(…) zarówno sztuka jak i zbrodnia rodzą się w ludzkim umyśle”- stwierdza artysta. Czego tak naprawdę dowodem są przedstawione na wystawie prace? I skąd to odwołanie do kryminalistyki?
Andrzej Tobis sprawia, że to, co dotąd marginalizowane pojawia się w zasięgu naszej percepcji. Wystarczy tu wspomnieć utopijny cykl A-Z (gabloty edukacyjne), dla którego inspiracją był stary ilustrowany polsko-niemiecki słownik. Cechą charakterystyczną wydanego w latach 50. XX wieku słownika była wyraźna aspiracja twórców do totalnego opisu rzeczywistości. Tobis zafascynowany tą niezwykłą książką, wyruszył z aparatem po współczesnej Polsce, dokumentując poszczególne hasła. Występował tu w roli tłumacza, który stara się przełożyć język słów na język rzeczy. Jego fotografie były niezwykle proste, niewymuszone, jednak za każdym kadrem kryły się znaki zapytania i wątpliwości.
W Dowodach rzeczowych możemy zobaczyć, jak wszystko to znów łączy się w spójną opowieść. Bohaterem oraz głównym motywem obrazów są rzeźby. A kluczem i jednocześnie przewodnikiem do rozszyfrowania prezentowanych prac staje się niewielka, biało-niebieska książeczka. Tobis już na wstępie podkreśla, że każda ze znajdujących się na obrazach rzeźb powstała tylko i wyłącznie w jego wyobraźni. Obserwacja tego świata zbudowanego z najróżniejszych brył – wielościanów Conelly’ego, stożka Macha, szachownic, skomplikowanych figur, które zajmują miejsce na płótnach – pozwala tylko pozornie zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. A sam przewodnik jest o tyle ważny, że systematyzuje i układa natłok skojarzeń, wypełzających z każdego obrazu.
Dwóm pierwszym obrazom, znajdującym się na zaraz przy wejściu, Tobis poświęca szczególną uwagę. Dzisiejsi modelarze to jutrzejsi rzeźbiarze i Bomba odwołują się do początków pracy artystycznej i zyskiwania coraz większej świadomości twórczej. Na obrazie znajduje się młody chłopiec, który skleja z gałęzi i ostrych brył tajemniczy model. Jak zdradza w przewodniku Tobis, młody człowiek jeszcze nie wie, że rzeźba może być czymś innym, niż klasyczny biały monument w muzeum. Nie jest do końca świadomy tego, co robi, ale z czasem się to zmieni. Wówczas rzeźbą może być zarówno gałąź brzozowa, jak i znajdująca się na kolejnym obrazie bomba, którą nota bene stworzył pirotechnik amator zajmujący się kiedyś modelarstwem. Czy jest to chłopiec z pierwszego obrazu? Odpowiedzi na to pytanie możemy się tylko domyślać. Każda z istniejących jedynie na płótnie rzeźb staje się pretekstem zarówno dla artysty, jak i dla nas do tworzenia nowych opowieści. I tak Dowody rzeczowe trochę zdradzają, dlaczego Tobis tak długo nie malował, dlaczego wielościany przykuły do metalowego drąga fleksor nazwany nazwiskiem Roberta Conelly’ego i co ma z tym wszystkim wspólnego płyta Natalii Kukulskiej.
Podobnie sprawa się ma z obrazami-rzeźbami o bardziej historyczno-sztucznych konotacjach. Te prace z kolei odnoszą się nie tylko do wcześniejszych projektów Tobisa, jak wspomnianego już A-Z (gabloty edukacyjne), ale i nadmorskiej rzeźby inspirowanej poniekąd letnią fotografią Kobro i Strzemińskiego. W pobliżu miejsca, gdzie wykonana była owa fotografia, Tobis umieszcza prostą geometryczną żaglówkę. Jej czerwony kadłub lewituje nad białym piaskiem, jakby sam unosił się w stronę morza. Do końca nie jesteśmy pewni, jak ta rzeźba wyglądałaby w rzeczywistości i czy byłaby możliwa do realizacji. Jednak w sztuce czasem to, co fizycznie niemożliwe, staje się jak najbardziej realne.
Wystawa Dowody rzeczowe prowadzi widza, ale i czytelnika (bo jest to zarówno wystawa do oglądania i czytania) poprzez rozmaite ścieżki. Malarstwo uwięziło naszą percepcję w ramach kadru. Artyści często narzucają, na co mamy zwrócić szczególną uwagę, po czym tylko się prześlizgnąć. Niektórzy z nich nie naruszają struktury malarstwa, przez które nas prowadzą. Tymczasem ciekawiej jest zabłądzić wśród możliwości, pojawiających się przed nami. I tak dzieje się u Tobisa, obraz wychodzi ku odbiorcy, by ten mógł uznać to, co wytwarza się poza kadrem, za esencję samego obrazu. Aby odtworzyć kompletny sens tych prac, musimy odwołać się do własnej wyobraźni, wspomnień i historii. Tylko tam możemy tak naprawdę zrozumieć, co wspólnego ma obraz Figura parkowo-geometryczna z Mikołajem Kopernikiem i znakiem graficznym o wyrzucaniu śmieci.
Najnowsze obrazy Andrzeja Tobisa stawiają jednak widza w szczególnej sytuacji. Stając przed tak wieloma zagadkami, musimy podjąć decyzję, jak chcemy poruszać się po tym labiryncie słów i obrazów. Gdzie zatrzymamy się by rozszyfrować znaczenie i sens historii? Co pominąć, a do czego powrócić? W ten sposób jak detektyw w powieści kryminalnej z jednej strony staramy się odkryć co mówią Dowody rzeczowe, z drugiej za pomocą wyobraźni znaleźć sens pozostawionych tu poszlak.
Marta Kudelska – kuratorka, krytyczka sztuki. Członkini Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. Na co dzień pracuje w Katedrze Kultury Współczesnej w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. W praktyce kuratorskiej i badawczej interesuje się zagadnieniami związanymi przede wszystkim relacjami sztuki współczesnej z magią, grozą, okultyzmem i ezoteryką, ale także strategiami kuratorskimi, młodą sztuką i refleksją wokół instytucji sztuki.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Andrzej Tobis
- Wystawa
- Dowody rzeczowe
- Miejsce
- CSW Kronika, Bytom
- Czas trwania
- 10.5 - 28.6.2014
- Osoba kuratorska
- Stanisław Ruksza
- Fotografie
- Marcin Wysocki
- Strona internetowa
- www.kronika.org.pl