„Masochistki” w Zonie Sztuki Aktualnej
Wystawa Masochistki podejmuje temat skomplikowanej zależności między masochizmem a emancypacją kobiet. Wystawa prezentuje prace artystek, których postawa artystyczna odzwierciedla społeczne napięcia związane z pragnieniem wchodzenia w pozycję uległości.
Masochizm wydaje się chyba najmniej zrozumiałą formą BDSM. A masochizm kobiet? Dlaczego kobiety miałyby pragnąć cierpienia w czasach, w których walczą o to, żeby było mniej cierpienia w ich życiu? I czy kobiecy masochizm de facto służy upokarzaniu kobiet?
Ostatnia popularność wizerunków kobiecego masochizmu wyraża nie tylko fantazję seksualną, ale jest również odniesieniem do pozycji kulturowej kobiet. Przewijający się wątek masochizmu w pracach współczesnych artystek jest wyrazem społecznych zmian, również tych zachodzących w obrębie relacji damsko-męskich. Częścią posiadania władzy i wolności jest także prawo do oddania tej wolności i władzy nad sobą. Oddanie władzy odbywające się na prośbę strony uległej, tak naprawdę ma niewiele wspólnego z rzeczywistą biernością. Jedną z granicznych i bardziej radykalnych form masochizmu jest depersonalizacja. Polega ona na przekształceniu się osoby w podosobę (strona uległa odgrywa rolę np. w zwierzęcia) albo podmiotu w przedmiot (strona uległa odgrywa rolę np. w mebla). Depersonalizacja jest spełnieniem fantazji o ograniczeniu praw i poczuciu bezsilności. Poddaniu się sile większej od siebie samej. Osoba uległa zachowuje się, jak własność osoby dominującej, przestaje funkcjonować, jako niezależna jednostka. Depersonalizacja jest zaprzeczeniem niezależności. W czasach gwałtownych przemian oraz negocjowania przez kobiety nowych pozycji społecznych i budowania tożsamości opartej na „niezależności”, depersonalizacja wyraża pragnienie rozpłynięcia się w bezpiecznej relacji. Czy poczucie słabości i bezsilności może mieć wymiar emancypacyjny? Uprzedmiotowienie na życzenie daje poczucie wyzwolenia z kulturowych konwenansów, opresyjnego ucywilizowania. Jest to też specyficzny rodzaj wyzwolenia ze statusu człowieka.
Prace Anety Grzeszykowskiej wykonane z Janem Smagą, które pochodzą z ich archiwum prywatnego, odnoszą się do odgrywania uległości, jako przekraczania kolejnej zakazanej sfery, której to przekroczenie daje jeszcze większe poczucie władzy. BDSM pozawala na chwilowe wyjście z codziennych ról i badanie swoich granic w bezpiecznych warunkach. Obciążająca odpowiedzialność i nadmiar obowiązków jest często przepracowywany w przyjmowaniu pozycji uległej w relacji BDSM, która zwalnia z obowiązków oraz umożliwia poddanie się doznawaniu bodźców.
The Power of Love Agaty Zbylut to cykl autoportretów z plastrami do liftingu, które służą podklejeniu skóry, w celu jej wygładzenia. Praca mówi o tym, że kultura i kapitalizm wychowuje masochistki. Kapitalizm sprzedaje rzeczy, które mają sprawiać, że na krótką chwilę poczujemy się lepiej. To odwraca uwagę od trwałych struktur, przez które stale czujemy się źle. Istnieją obiektywne powody, dla których kobiety czują się źle, są nimi m.in. sposób traktowania ich ciał oraz interpretowania kobiecego wyglądu.
Podpórka do pozowania Igi Świeściak łączy kilka wątków. Z jednej strony odnosi się do czasów kiedy fotografia wymagała bardzo długiego czasu naświetlania, trzeba było wtedy unieruchomić ciało fotografowanej osoby. Budowano nawet specjalne podpórki do podtrzymywania ciała w nieruchomej pozycji. A drugiej strony stanowi dziwny przyrząd do praktyk seksualnych BDSM zrobiony według słów artystki z „lichych rzeczy, odpadków”. Przypomina dziwną zabawkę. Praca ta nawiązuje do tego, jak zmieniło się społeczne podejście do BDSM. Dzisiaj BDSM nie budzi zgorszenia, nie jest kontrowersyjne, jest ugrzecznioną, udomowiona częścią życia codziennego.
Obraz Ewy Juszkiewicz, to według słów autorki „autoportret emocjonalny, przedstawiający masochizm związany z cierpieniem, depresją, poczuciem beznadziei”. Kobiecość, która przez wieki była kastrowana z możliwości wyrażania agresji i buntu, wypracowała sposób na wyrażanie ich zwracając je do samych siebie, zamiast świata zewnętrznego. Kobiecy bunt ma siłę zwrotną i przejawia się w autoagresji, o czym opowiada obraz Juszkiewicz.
Agata Wieczorek w Second Skin pokazuje masochizm płynący z nadidentyfikowania się ze swoją płcią kulturową, a konkretniej z jej najbardziej uprzedmiotowioną wersją. Artystka ubiera się w silikonowe ciało lalek służących do seksu. Zarazem nadaje im podmiotowość, ale jednocześnie ugina się pod ciężarem uprzedmiotowienia płynącego z tej czynności.
Fotografia Untitled Film Still Zofii Krawiec jest wynikiem fascynacji estetyką BDSM w kinie lat 80. (np. filmach takich jak 9 1/2 tygodnia). Istotnym składnikiem burzy, jaką wywołał ten film, był fakt, że ukazał się w momencie, w którym feministki toczyły walkę o wyrównanie przywilejów dla kobiet i mężczyzn – odzyskanie kontroli i władzy nad własnym życiem i ciałami. Dużym wyzwaniem było więc przyjęcie książki o bohaterce, która w związku z chęcią pozbycia się kontroli weszła w pozycję wymagającego opieki dziecka, a także czerpała przyjemność z cierpienia – w czasach, kiedy kobiety walczyły o to, żeby wreszcie cierpieć mniej. Tak jakby miała być ona podtrzymaniem stereotypu, że relacje kobiet z mężczyznami muszą opierać się na dominacji. Krawiec odnosi ten konflikt do współczesnych podziałów w Polsce, również w obrębie samego feminizmu.
Agnieszka Grodzińska do pracy Cross it! (Discipline Chair) skonstruowała krzesło, które odbiło na skórze ślady, przypominające krzyżyki. Praca opowiada o dyscyplinowaniu samej siebie, surowości dla siebie. Ciało jest według tej pracy czymś na czym odbija się systemowa przemoc w porządku przedświadomym. Z drugiej strony praca Grodzińskiej You think I’m torturing you, I’m giving you flavour opowiada rewersie powyżej opisanej sytuacji, czyli przyjemności płynącej z masochizmu. Praca ta przedstawia krzesło, które na co dzień służy artystce do pracy.
BDSM to częsty motyw w twórczości Natalii LL. W pracy Aksamitny terror II z 1970 roku , artystka wcielając się w dominę, wskazuje zarówno na dominującą jak i uległą pozycję kobiety. Z tych dwóch pozycji, w tym homoerotycznym przedstawieniu, najbardziej interesująca jest rola kobiety uległej, upokorzonej do tego stopnia, że pozbawionej nawet twarzy. To rzadki moment w twórczości artystki, utożsamianej z początkami polskiego feminizmu, walki o silną, podmiotową obecność kobiet w świecie sztuki. Ten motyw w pewnym sensie koresponduje też z motywem kobiecej autoagresji, może być rozpatrywane w kontekście braku solidarności kobiet w patriarchacie, masochistycznym zawracaniu się przeciwko sobie nawzajem. Podobne wątki można zauważyć w pracy Grupy Sędzia Główny. Zapis performansu Rozdział LXIV, przedstawia artystki, obwiązane bandażami, smagające się kablem. Według Marty Ryczkowskiej „Artystki ujawniają cudze i własne fantazje, miksują prywatne z publicznym, aby zachwiać symbolicznym porządkiem i wyjść poza schemat ról kobiety-ofiary i kobiety-obiektu pożądania”.
Zofia Krawiec
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Agnieszka Grodzińska, Grupa Sędzia Główny, Aneta Grzeszykowska / Jan Smaga, Ewa Juszkiewicz, Zofia Krawiec, Natalia LL, Iga Świeściak, Agata Wieczorek, Agata Zbylut
- Wystawa
- Masochistki
- Miejsce
- Zona Sztuki Aktualnej w Szczecinie
- Czas trwania
- 17.05–15.06.2019
- Osoba kuratorska
- Zofia Krawiec
- Fotografie
- Janusz Piszczatowski
- Strona internetowa
- zona.akademiasztuki.eu