Szkic zrealizowany. Marta Zasępa w BWA Olsztyn
Projekt Marty Zasępy przebiegł w swoim podstawowym stadium bez kuratorskiej instancji i instytucjonalnego błogosławieństwa. Artystka odwróciła się plecami od procedur, które regulują prace twórców i udała się do lasu. Za bagaż miała zestaw aparatów (czasem tylko iPhone’a) i własne pragnienie izolacji. „Cel” był w 100% autorski i dość skromny, a jego rezultat nieprzewidywalny: w oderwaniu od miejskiego blichtru otworzyć się na doświadczenia spoza codziennego repertuaru. Fotografką kierowała intencja zatarcia wewnętrznych szlaków, które bywają błędnym kołem, jeśli rutyna zagłusza możliwość wyjścia poza kulturowe i społeczne status quo. Ucieczka, rezygnacja i zaniechanie należą do mitologii znanej i nadużywanej. W przypadku Zasepy brak patosu tego gestu i zwięzłość rezultatu anulują potencjalne zarzuty, że uprawia pięknoduchowski romantyzm w czasach, kiedy każdy powinien przede wszystkim lustrować własne pragnienia.
Czy można oceniać powodzenie przedsięwzięcia po jego motywacjach? W tym przypadku rachunek jest prosty i się sprawdza. Intensywność doświadczenia artystki zbiega się z syntetyczną formą przekazu. A „przekaz” – kolejne pojęcie na liście podejrzanych – pozostaje w tym mikrokosmosie na swoim miejscu z całym ryzykiem krytyczno-poznawczym.
Powstają filmy-etiudy; wędrówka żuka-gnojnika po śliskiej powierzchni emaliowanego spodka, szkielet sarny powoli połykany przez podłoże (przy bliższym poznaniu – także pokarm dla roju robaków), płomienie strzelające w czarne niebo z dziwnego, kulistego obiektu, czaszka rogatego zwierzęcia pod zmierzwioną, falującą taflą wodną. Wreszcie – najbardziej statyczna ze wszystkich realizacji wideo: ściana lasu oblewana strugami deszczu. To, co stanowiło esencję doświadczenia, tworzy fakturę klatek: obrazów i fotografii. Energia tych przedstawień bierze się z napięcia między ruchem i pauzą, między światłem i ciemnością. Kolor, który pojawia się rzadko – w stosie muchomorów czy emalii kiczowatego spodka – jest czymś nagłym, nieoczywistym. Wydestylowane w procesie selekcji i obróbki obrazy wydają się uchwycone w jakimś zaniechaniu i niechceniu.
Na materiał wizualny artystka nakłada restrykcje. Nic, co spoza lasu, nie ma prawa się tu zabłąkać. Rekwizyty cywilizacji zostają całkowicie zignorowane. Jest tylko żywioł natury. Ani romantyczny, ani sielankowy, ani kuszący azylem – za to nieubłagany w swojej powtarzalności. I dający fizjologicznym odpoczynek oczom.
OO to rodzaj seansu – parareligijnego, bez hierarchii i rytuału, a jednak wymagający wkładu własnego. Dlatego widz, który nie zgra się z jednostajnym tempem ulewy czy powolnymi etapami rozpadu zwierzęcej materii, raczej nie ma czego tu szukać. Wystawa w BWA jest też rekonstrukcją mentalnej wędrówki po lesie, która bywa nudna, ale może być też groźna i wspaniała. Służy temu wielowymiarowa, nielinearna przestrzeń zaprojektowana przez Katherinę Kucharską i Fabiana Friedhoffa z berlińskiego Bonnie&Clyde Studios.
W pierwszej części czarne, zwieszone z sufitu panele tworzą regularny układ. Na nich fotografie zwierzęcych czaszek, których nieregularne, poorane faktury nabierają rzeźbiarskiego charakteru. Są jak grafiki albo bluźniercze ikony, tyle że zamiast świętych przedstawione są sarny i jelenie. Całość układa się w mroczny labirynt jakiejś pogańskiej świątyni. Dalej jest ciemny pasaż i wydzielone ściankami nisze, w których odtwarza się spektakl atmosferycznych zjawisk, mozolnego życia fauny i flory. Koncept „ilustracyjnej” przestrzeni brzmi ryzykownie, bo od razu przywodzi na myśl namolny dydaktyczny zamysł. Ale ta rekonstrukcja jest eksperymentem, tak samo jak ucieczka do lasu. Ma formułę otwartą, jest zrealizowanym szkicem, wieczną próbą generalną. Wymiar próby ma też wypuszczenie widza w ten rewir surowych danych ujętych w rygorystyczne kompozycje.
Cisza i skupienie – cnoty wydrwione przez cywilizację multi-tasking i ekspresowego transferu między otwartymi oknami i zakładkami, między ludźmi i obrazami, między obrazami i ich kopiami, między prowokacją i odpowiedzią – znów okazują się warunkiem koniecznym, żeby cokolwiek było możliwe.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Marta Zasępa
- Wystawa
- OO
- Miejsce
- BWA Olsztyn
- Czas trwania
- 12 kwietnia-5 maja 2013
- Strona internetowa
- www.bwa.olsztyn.pl/