„Obecność w nieobecności”. „Life Book” Carolee Schneemann w Centrum Sztuki WRO
Tytuł tekstu Amelii Jones „Presence” in Absentia: Experiencing Performance as Documentation,czyli obecność w nieobecności,wydaje się trafnym komentarzem do wystawy Carolee Schneemann – pionierki performance, sztuki body art oraz awangardowego kina, którą możemy właśnie zobaczyć po raz pierwszy w Polsce we wrocławskim Wro Art Centre. Jednak zarówno obecność jak i nieobecność należy rozumieć tu na kilku poziomach.
Patrząc z perspektywy historii sztuki, performance powstał w opozycji do myślenia modernistycznego rozumianego przez pryzmat dominacji, stałości, jednogłosu oraz autonomii stylu, ale też modernistycznego jako niosącego ze sobą określoną koncepcję historii sztuki, jej krytyki i dyskursu. Klasyczna już praca Roslee Goldberg Performance Art. From Futurism to Present ujęła tę formę sztuki – pisząc w pewnym uproszczeniu – w ramach linearnej historii inspiracji i powiązań biegnących od awangardowej praktyki futuryzmu, dadaizmu i surrealizmu, zahaczającej o wydarzenia autorstwa Johna Cage’a z Black Mountain Collage, potem Judson Dance Theatre, Living Theatre, happeningi, wydarzenia fluxusu, późnych lat 50. oraz 60., następnie sztukę ciała lat 70. oraz teatr. Chwilę wcześniej Clement Greenberg zdążył zauważyć prekursorstwo malarstwa Jacksona Pollocka i powiązać cielesną obecność twórcy z gestem performerskim. Tym samym skazał krytykę artystyczną na niechybne powtórzenia tej interpretacji – i pominięcia innych – przez następnych parę lat. Celnie spuentował tę sytuację David Carrier; Greeneberg dokonał powiązania radykalnej artystycznej oryginalności z wartością ekonomiczną (Rosalind Krauss and American Philosophical Art Criticism). Jednak znacznie ciekawsze w kontekście poszukiwania źródeł performance w drip paintings wyda się to, co Amelia Jones określiła jako pollockian performative, czyli fenomen, który można określić, że „twórczość jest performance’em”. Ujmując to w innych słowach, od czasów Pollocka, malarstwo rozpatruje się już nie jako przedmiot, ale też akt (Performing the Subject).
Przywołuję czy może bardziej uobecniam te historyczno-krytyczne watki z kilku powodów. Powyższe, to oczywiście tylko część historii performance – Carolee Schneemann poprawiła by w tym momencie zapewne history na istory, czyli w historię bez ciężaru jego opowieści i przypomniała, że wszystkie jej prace wywodzą się z malarstwa… Dlaczego jednak obecność w nieobecności? Każde pisanie czy próba pokazania performance w formie wystawy, to mierzenie się z dokumentacją. Aby odczytać dokumentację, należy rozumieć kontekst w której się ona pojawia – takich wskazówek jednak na wystawie nie znajdziemy. Life Book prowadzi widza do sali z projekcjami video usytuowanymi tak blisko siebie, że czasem trudno skupić się na pojedynczym materiale i wzrok – chcąc tego czy nie – śledzi równocześnie kilka ekranów. Czy to współczesny stan percepcji?
Life Book nie stawia sobie za cel opowiedzenia o sztuce Carolee Schneemann jako całości, to zresztą byłoby niemożliwe, ale stanowi raczej komentarz do filmu kuratorki Marielle Nitosławski Braking The Frame. Wystawa w bardzo też dosłownym znaczeniu, jeśli spojrzeć na jej strukturę, kontynuuje formę filmową. Czy zakłada się tu milcząco, że widz zna – jeśli nie film, to przynajmniej specyfikę prac Carolee Schneemann? Czy też gra z estetyką obrazu? Można odnieść wrażenie, że widz przychodzi aby dopowiedzieć szczegóły, dopisać notatki na marginesie prywatnych zeszytów…. Jedna z większych projekcji Meat Joy, 1964 – i też jedna z najbardziej charakterystycznych czy wręcz kultowych prac Schneemann wyświetlana zostaje na przepuszczalnym światło ekranie, przez co widoczna jest z dwóch jego stron; kolory naniesione na taśmę delikatnie się rozpływają, podobnie jak radosne interakcje performerów tracą na ostrości. Przepisywanie historii? Przepraszam istorii. Tytułowe Life Books (na wystawie obecne są Life Books, 1955-85; Life Book IV; 1973-1979), to rodzaj albumów pamiętników – prywatnych zapisków Carolee Schneeman ze zdjęciami, notatkami, rysunkami. Oglądamy je na rejestracji video jak przekładane są kolejne kartki. Kiedy chciałoby się na pewnej z nich przystanąć i przyjrzeć bliżej interesujących nas szczegółów, doczytać komentarze, dotknąć wyraźnej wypukłości prywatnego kolażu – nieubłagana dłoń przechodzi do kolejnej strony przypominając nam, że tu i teraz jesteśmy tylko wzrokiem. Zapomnij o dotyku i uczestnictwie. Jesteś w świecie filmu. Oglądaj. Szybko odczytujemy intencje.
Przedstawienie sztuki w Carolee Schneemann jako filmu jest pewnym wyborem, wycinkiem i częścią opowieści niosącą ze sobą konkretne założenia i konsekwencje – też nieubłagane nieobecności. Obcujemy więc z prywatnym archiwum artystki wyselekcjonowanym okiem Marielle Nitoslawski – często szczegółami. Z filmami wyszperanymi gdzieś z dna szuflady, ale też całkiem rozpoznawanymi pracami; zobaczymy m.in.: Nude on Tracks (1975), Aggression For Couples (1972), Exercise for Couples (1972), Plumb Line (1971). W tym miejscu oburzę się, podobnie jak uczyniła to Kristine Stiles, iż Carolee Schneemann nie doczekała się wciąż retrospektywnej wystawy. Na marginesie, krytyczka ta celnie zauważa też, że Schneemann w swojej pracy artystycznej – jeśli prześledzi się ją chronologicznie – porusza się, jak to określa, od oka w ciele [the bolidy eye], do ciała jako oka [the body as eye] co w znacznej mierze wiąże się z podmiotowym znaczeniem cielesności.
Carolee Schneemann tworzy ciało pracy poprzez ciało. Nagość obecna jest w prawie każdej jej realizacji, do czego ironiczny komentarz dopowiada list do Dicka Higginsa z 11 marca 1981 roku – na wystawie również przedstawiony w formie video. Higgins sugerował performerce, aby znalazła w pewnym momencie młodszą zastępczynię („You are a beautiful woman, of course, but the very nature of desire and potential for desire changes as one matures.”). Nie mogę zacytować tu dłuższego fragmentu odpowiedzi Carolee Schneeman (polecam za to książkę z listami artystki – Correspondance Course an epistolarny history of Carolee Schneemann and her circle), więc tylko fragment: „If the work communicates to me its need of my body then I put the body where the work says it needs to be”.
Wracając do wystawy jako filmu – filmu jako wystawy. Czy można wychwycić subtelności i znaczenia cielesności tak ważne w pracy Schneemann bez odniesienia do kontekstu jej twórczości? Czy można odczytać feministyczne narracje pomiędzy kadrami? Wystawę na pewno warto zobaczyć i wysnuć z niej swoje opowieści, być może zupełnie nowe. W obecności, wyczuwa się jednak nieobecność – osobiście brakowało mi Fuses1964-1967 i Interior Scroll 1. Czy materia filmu nie pochłania obecności performance?
1 Interior Scroll pokazywany był dwukrotnie: Scroll 1; Woman Here and Now, East Hampton, N.Y. (August 29, 1975), Scroll 2; Telluride Film Festival, Telluride, Col. (September 4, 1977), Cf. Carolee Schneemann, Imaging Her Erotics…, op.cit. s.155.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Carolee Schneemann
- Tytuł
- Obecność w nieobecności
- Wystawa
- Life Book
- Czas trwania
- 29.10 -
- Osoba kuratorska
- Piotr Krajewski, Viola Kutlubasis-Krajewska
- Fotografie
- Zbigniew Kupisz
- Strona internetowa
- www.wrocenter.pl