Komu potrzebna jest obfuskacja
Obfuskacja I
Co oznacza tytuł tegorocznego Biennale Warszawa?
W odpowiedzi na to niełatwe pytanie pomoże nam termin „obfuskacja”, który oznacza celowe zaszumienie komunikatu, utrudniające bądź uniemożliwiające jego zrozumienie. Można to osiągnąć przez niejasne, nadmiernie abstrakcyjne słownictwo, nietypową składnię, niestandardowe formy zapisu bądź na inne wyrafinowane sposoby. W programowaniu stosuje się tę metodę, by zwiększyć bezpieczeństwo, w życiu codziennym – by zmniejszyć dostępność. Napięcie między obfuskacją a widocznością organizuje ten tekst, a może nawet całe Biennale.
W anglojęzycznym tytule wystawy odbywającej się w centrum stolicy Polski ukryte są „widzące kamienie” z trylogii Tolkiena, które stanowią inspirację dla wścibskich działań korporacji informatycznych z Doliny Krzemowej (chodzi dokładnie o firmę Palantir). Natomiast druga część tytułu to nawiązanie do książki Beyond the Valley Ramesha Srinivasana, profesora z Kalifornii. Autor przekonuje w niej, że oddolne praktyki sieciowe różnych plemion i lokalnych wspólnot stanowią pozytywną alternatywę dla owych korporacyjnych aktywności.
Czy to nie ciekawe, że już tytuł wystawy jest tak zakodowany, że muszą wyjaśniać go materiały promocyjne? A to tylko początek obfuskacji. Wystawa Seeing Stones and Spaces Beyond the Valley traktuje o zinformatyzowanym kapitalizmie i o tym, dlaczego nie jest taki fajny, jak mógłby być. Przedstawia również ewentualne drogi wyjścia z tej niekorzystnej sytuacji, zarazem jednak dobrze maskuje ewentualny optymizm.
Wejście na wystawę jest jak wejście do kryjówki przeciwnika Jamesa Bonda, który ukrył się nie na tropikalnej wyspie, lecz w opuszczonej galerii handlowej w centrum stolicy. Wybór interesujący i zgodny z duchem czasu. Wystawa jest ciemna i zimna, dźwięk dobiega z kilkunastu kanałów jednocześnie, migoczące ekrany wyświetlają niezrozumiałe informacje, a zawartość udostępnionych materiałów wymaga uważnej ekstrakcji. Odczuwamy jednocześnie sensoryczną deprywację po konsumpcyjnym przepychu okolicy, jak i przebodźcowanie od pisku i szumu.
Zwiedzanie tej bazy to poważne przedsięwzięcie. Ponad połowa z 25 prac to wideo, a ich łączny czas trwania szacuję na od ośmiu do dziesięciu godzin. Publiczność ma prawo spodziewać się wygodnych kinowych foteli, które pozwolą przyswoić te złożone treści. Niestety, nie ma foteli. Wrócę do tej kwestii w dalszej części tekstu. Zobaczmy najpierw, co jest do zobaczenia.
Czy to nie ciekawe, że już tytuł wystawy jest tak zakodowany, że muszą wyjaśniać go materiały promocyjne?
Chęć pokazania mrocznej strony sieci skłoniła zespół Biennale do stworzenia ponurej, nieprzyjemnej przestrzeni. Do pełni nieszczęścia brakuje tylko zwisających z sufitu kabli, sypiących iskrami w tłuste kałuże, oraz patrolującego teren wystawy robota wyposażonego w broń automatyczną. Nie jest to jasna i ergonomiczna estetyka Star Treka, która sugerowałaby świetlaną przyszłość. Atmosfera wzmacnia wymowę większości prac, które skłaniają do ponurych konstatacji bądź w ogóle rezygnacji z nadziei. Tłumi tym samym iskry dobrego humoru, które można byłoby wykrzesać z niektórych projektów, gdyby zaprezentować je w innym, nie-czarnym świetle. Przestrzeń podzielona jest na dwie części, które reprezentują „dobre” bądź „złe” strony technik teleinformatycznych. Podział ten nie był dla mnie przekonujący i wygenerowałem własny: komputerowe prace z Doliny Krzemowej oraz znacznie ciekawsze prace spoza niej.
[…]
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 37. numerze Magazynu „Szum”.
Piotr Puldzian Płucienniczak – artysta i socjolog. Pracuje na Wydziale Badań Artystycznych ASP w Warszawie i prowadzi wydawnictwo Dar Dobryszyc. Strona autorska: https://puldzian.net
WięcejPrzypisy
Stopka
- Wystawa
- Seeing Stones and Spaces Beyond the Valley
- Miejsce
- Biennale Warszawa
- Czas trwania
- 3 czerwca – 17 lipca 2022
- Osoba kuratorska
- Bartosz Frąckowiak, Anna Galas-Kosil, Paweł Wodziński
- Strona internetowa
- biennalewarszawa.pl/seeing-stones-and-spaces-beyond-the-valley/