Inni Europejczycy. „Oksymoron normalności” w białostockim Arsenale
Monika Szewczyk, dyrektorka białostockiej galerii Arsenał, z usytuowania swojej galerii tworzy atut i z powodzeniem zajmuje się wynajdywaniem ciekawych tematów ze styku wschodu i zachodu. Znana jest również jako konsekwentna promotorka artystów zza wschodniej granicy. Tym razem swoje doświadczenia postanowiła wykorzystać podczas współpracy z artystami tureckimi. Oksymoron Normalności, czyli Jesteśmy Europejczykami, ale jednak być może nie w pełnym tego słowa znaczeniu to wystawa zaplanowana do prezentacji w Stambule. Jednak kuratorka zdecydowała się na jej pokaz najpierw w Białymstoku. Zarówno ta decyzja, jak i pomysł włączenia do wystawy artystów tureckich, wyróżnia ją spośród dotychczasowych polskich sezonów kulturalnych.
Oksymoron normalności to tytuł zaczerpnięty z tekstu Alexandra Kiosseva, bułgarskiego historyka analizującego pojęcie 'normalności’ w krajach za żelazną kurtyną, zwłaszcza w momencie zmian systemowych. Wtedy normalność to było coś, do czego się dążyło, coś lepszego a wcześniej niedostępnego. Przykładowa jest tu coca-cola i dostęp do zachodniej muzyki, ale także, a może przede wszystkim, kwestie wolności politycznej, wcześniej ograniczane przez reżim. Normalnością dla krajów post-komunistycznych był zachodni ład a hasłem często przywoływanym w początkach transformacji był powrót do Europy. Podtytuł wystawy sugeruje jednak zupełnie inny kierunek jej odczytania. Zarówno Polacy jak i Turcy podkreślają swoją przynależność do cywilizacji europejskiej, jednak nie chcą rezygnować ze swojej wielowiekowej tradycji. W Polsce do niedawna kwestie pełnej integracji wzbudzały żywe emocje. Wynikało to z obaw przed utratą tożsamości i odrębności kulturowej. W Turcji natomiast zaczęto analizować pro-europejskie dziedzictwo Atatürka przeciwstawiając mu wielowiekową tradycję Imperium Osmańskiego wraz z całym jego bagażem kulturowo-religijnym. Zagadnienia te podejmują artyści z dwóch krajów na wystawie w Białymstoku; poszukują odpowiedzi na pytanie o to czym jest przynależność do Europy, ale i też co do tej Europy wnosimy i kim są nasi umarli.
Jadwiga Sawicka w swojej instalacji pod tytułem Maria Janion (2014) użyła sławnego cytatu z prof. Janion – do Europy tak, ale razem z naszymi umarłymi. Umarli to nasza historia, przeszłość, dziedzictwo, nasze wspomnienia. Nie możemy być w Europie zapominając o tym kim jesteśmy i dlaczego.
Franciszek Orłowski w pracy Studium z pamięci (2014), podszedł do bagażu tradycji z przekorą i do swojego filmu zatrudnił profesjonalną firmę do sprzątnięcia i odkurzenia skansenu. Skansen to my, nasze brudy i niedoskonałości, nasza historia, mentalność. Coś niezmiennego od lat, co akceptujemy a nawet hołubimy. Dostosowanie się do norm europejskich oznacza gruntowne czyszczenie, nawet najstarszych pajęczyn w kątach chaty. Dzięki temu nie będziemy się krztusić roztoczami, a nasze dzieci będą zdrowsze. Tylko czy nie będzie nam brakować tego śladu na ścianie po starej fotografii?
To nie jest flaga (2014) Oskara Dawickiego to biało-czerwone zdjęcie formujące z oddali Polską flagę. Biała jest ściana, czerwony – dywan pod nią. Jednak pod tym czerwonym dywanem coś leży. Podobnie jak w przypadku pracy Orłowskiego, tutaj też dopasowując się do zachodniej Europy czyścimy nasze brudy, zamiatając je pod dywan, a trupy chowając do szaf.
Do Europy wnosimy też krzyż. Praca Piotra Wysockiego Krzyż (2011) jest ułożona z ekranów video, na których prezentowane są filmy dotyczące wydarzeń po katastrofie smoleńskiej. Jednak to nie artysta je gromadził, o pomoc poprosił pana Zielińskiego, harcerza i filmowca amatora. Jest to dokument w czystej formie, bez montażu i komentarza odautorskiego, beznamiętnie prezentujący kalejdoskop naszej mentalności.
Druga praca Franciszka Orłowskiego pod wiele mówiącym tytułem Niech zstąpi duch twój i odnowi oblicze ziemi – tej ziemi (2006) to opona z wyciętymi w niej słowami papieża Jana Pawła II z jego pielgrzymki do Polski w 1979 roku. Słowa te jak mantra utrwalane są w polskiej tkance, znacząc ją i stygmatyzując.
Film Huberta Czerepoka Lux Aeterna (2011) ukazuje oszałamiające, niepokojące krajobrazy przywodzące na myśl romantyczne malarstwo. Narrator filmu w monologu o Nad-Naturze posługuje się cytatami z Juliusza Słowackiego, Georga Washingtona, ale i Adolfa Hitlera, Unabombera/Theodora Kaczynskiego czy Andersa Breivika. Powstaje tym samym z pozoru racjonalny tekst, który jednak stopniowo ujawnia elementy szaleństwa. Cytując zarówno przywódców państw, poetów, jak i skrajnych fanatyków, Czerepok udowadnia, że Europa skrywa również objawy obłędu.
W fotograficznym dyptyku Zbigniewa Libery Wolny Strzelec (autoportret) (2013) ukazany został nagi, brudny, schwytany na poboczu drogi przez służby mundurowe, mężczyzna. Jest to sam artysta. Ten obraz można odczytać jako próbę ukazania kondycji i pozycji twórcy w rzeczywistości rządzonej prawami wolnego rynku.
Marek Wasilewski jeżdżąc po Polsce fotografował wolno stojące nowo zbudowane domy, będące dla wielu właścicieli spełnieniem ich „amerykańskiego snu”. Praca Happiness (2008) to zdjęcia domów w różnych kształtach, z wieżyczkami i wykuszami, oddającymi wyobrażenie ich właścicieli o zachodnim stylu życia. Ta wolność przybrała formę uderzająco brzydkiej architektury, stając się normą we współczesnym krajobrazie.
Przyrząd badający natężenie dźwięku Volume Unit (2014) został zaprojektowany przez Konrada Smoleńskiego tak by, bez względu na intensywność fal dźwiękowych, jego wskazówki zawsze wahały się pomiędzy dwiema skrajnościami. To abstrakcyjna, ale trafna metafora europejskiego społeczeństwa. Społeczeństwa, które w obliczu narastających kryzysów jest coraz bardziej podzielone.
Kilkuekranowa projekcja filmów Anny Konik W tym samym mieście, pod tym samym niebem… (od 2011) jest bardzo mocnym punktem wystawy. Artystka od miesięcy gromadziła historie uchodźczyń z terenów wojennych. Na rzecz filmu dokonuje zgrabnej podmiany. Widzimy tureckie kobiety, które z zaangażowaniem, w pierwszej osobie, opowiadają dramatyczne wydarzenia z życia tracących domy i rodziny. Iluzje autentyczności wzmacnia fakt, że narratorki dopasowane są wiekiem do bohaterek opowieści. Dzięki takiemu posunięciu słuchamy ich z zaciekawieniem, a patrząc na przytulne otoczenie łudzimy się, że happy end jest możliwy.
Hera Büyüktaşcıyan to pierwsza z trzech tureckich artystów na wystawie. Jej instalacja Panarchia (2012) to stół, na której w równych rzędach ustawione są złote, chińskie pudełeczka o kształcie jajek na podstawkach. Tradycyjnie są to pojemniczki, w których Chińczycy przynoszą sobie drobne podarki lub trzymają cenne pamiątki. Jednak artystka wcisnęła w nie kamienie. Tytułowa panarchia to utopia, gdzie współistnieją obok siebie wszystkie formy ustrojowe i religie. Z jednej strony równe rzędy pojemniczków unifikują grupę, ale wystające z nich kamienie sugerują możliwość rozsadzenia tej idealnej sytuacji w każdej chwili.
Praca Ali Taptika Trans-Kript (2012) ma charakter krytyczny, dotyczy rewolucji językowej. Europeizacja Turcji rozpoczęła się w latach 20. XX wieku za rządów Atatürka, który wprowadził w Turcji wiele ważnych pro-europejskich zmian m.in. kalendarz gregoriański, alfabet łaciński i oczyścił język turecki ze słów pochodzenia arabskiego. Praca Taptika składa się ze zdjęcia i wielkoformatowego wydruku. Zdjęcie przedstawia pomnik z arabską inskrypcją, pokryty graffiti. Na wydruku obok artysta odwrócił sytuację i przetłumaczył arabskie napisy z pomnika na turecki, lecz sprayowy napis na arabski. Procesy modernizacyjne rozpoczęte przez Atatürka miały wiele pozytywnych skutków, jednak w przypadku języka doprowadziły do jego trwałego zubożenia.
Fatma Bucak w pracy Błogosławieni Ci, którzy przychodzą. Rozmowy na granicy turecko-armeńskiej (2012) odtwarza performance wykorzystując do tego mieszkańców przygranicznych miejscowości. Zdziwienie mężczyzn, że kobieta nimi dyryguje i wchodzi z nimi w interakcje jest autentyczne. Sytuacja ta wydaje im się trudna do zaakceptowania. Skrępowanie i nieumiejętność zachowania się w sytuacji, ujawnia silne przywiązanie do tradycyjnego wyobrażenia roli kobiety w patriarchalnym społeczeństwie tureckim.
Oksymoron Normalności, czyli Jesteśmy Europejczykami, ale jednak być może nie w pełnym tego słowa znaczeniu to wystawa wielowątkowa. Rozpatrywać należy ją raczej jako konglomerat zagadnień. Prace wybrane na wystawę udowadniają, że wyznaczenie jednoznacznej definicji europejskości i normalności jest trudne do osiągnięcia. Dawno już to, co uznawaliśmy za normę, zostało przewartościowane. Nawet zachodnioeuropejskie standardy coraz częściej oceniane są w sposób krytyczny. Ważniejszą wartością niż unifikacja jest indywidualizacja Europy, podkreślenie własnej tożsamości. Nie powinno to jednak stawać na przeszkodzie w budowaniu wspólnego porozumienia.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Jadwiga Sawicka, Anna Konik, Hubert Czerepok, Franciszek Orłowski, Marek Wasilewski, Hera Büyüktaşcıyan, Fatma Bucak, Can Altay, Ali Taptik, Oskar Dawicki, Konrad Smoleński, Piotr Wysocki, Zbigniew Libera
- Wystawa
- Oksymoron normalności
- Miejsce
- Galeria Arsenał w Białymstoku
- Czas trwania
- 13.06.-10.08.2014
- Osoba kuratorska
- Monika Szewczyk
- Strona internetowa
- galeria-arsenal.pl