„Fala” Anety Grzeszykowskiej w Rastrze
Falę Anety Grzeszykowskiej oglądałem, kiedy w prasie trwał serial-tasiemiec na temat przeprowadzki Roberta Lewandowskiego z Monachium do Barcelony. Grzeszykowska i Lewandowski mylą mi się? No skądże! A jednak, bez wątpienia z powodu medialnej nadobecności tego drugiego, nie mogłem powstrzymać się od zestawiania w myślach tych dwu postaci. Oboje, artystka i piłkarz, grają na najwyższym poziomie, dla którego właściwą areną powinna być – i jest – arena międzynarodowa. Oboje, choć każde na swój sposób, mnóstwo uwagi poświęcają fizyczności i ciału, jednocześnie przekraczając codzienność cielesności. Pozycja obojga jest niepodważalna, a oni sami znani z perfekcjonizmu i nieludzkiej wręcz precyzji. I oboje są zachwycająco albo, jak kto woli, przerażająco niezawodni. W wypadku Lewandowskiego oznacza to, że strzela bramkę praktycznie zawsze, kiedy wychodzi na boisko. A w wypadku Grzeszykowskiej?
Tu analogia między piłkarzem i artystką się wyczerpuje. Pewnie w ogóle nie należało jej budować, jest niestosowna, bo piłka nożna to przecież dyscyplina populistyczna i do tego doszczętnie skorumpowana, a sztuka, wiadomo, jest zupełnie inna. Poza tym drogi autorki Fali i świeżo upieczonego napastnika Barcelony rozchodzą się definitywnie w chwili, w której trzeba przyznać, że Robert Lewandowski, przy całej swej doskonałości, a może właśnie za jej sprawą, jest jednak nudny. Grzeszykowska przeciwnie – z biegiem czasu jest coraz ciekawsza. Jak bowiem można znudzić się artystką, która zajmuje się kwestiami istnienia, przemijania, napięciem między fizycznością bytu a jego obrazem i jego (samo)świadomością – i raz za razem, projekt za projektem, wystawa za wystawą, szarpie za struny tych pojęć tak, że przez ciało przechodzą ciarki, które szybko docierają do umysłu, by wywołać w nim egzystencjalny dreszcz?
Grzeszykowska jest skupiona na sobie, przy czym uwaga, którą sobie poświęca, nie ma charakteru narcystycznego. Przeciwnie, artystka potrafi być dla siebie bezwzględna – i jest to ten rodzaj bezwzględności, z jakim uczona mogłaby traktować przedmiot badań; prawda jest najważniejsza, choćby była niepokojąca, niesamowita, okrutna, choćby dotarcie do niej wymagało przeprowadzania wiwisekcji.
Jako miary egzystencjalnego doświadczenia Grzeszykowska używa własnego życia, ciała, skóry. Fala nie jest wyjątkiem ani pod tym, ani pod innymi względami. Artystka używa na tej wystawie dwóch mediów, które w ostatnich latach wykorzystuje najczęściej; jedno to, rzecz jasna, fotografia, drugim jest skóroplastyka. Na pierwszy rzut oka Fala przypomina zatem ostatnie wystawy, które Grzeszykowską pokazywała w reprezentującej ją galerii Raster. Artystka nie tyle się jednak powtarza, ile kontynuuje pewną opowieść, która osnuta jest na motywach autobiograficznych i rozwija się z biegiem życia bohaterki – a zarazem z jego biegiem „zwija się”. Skoro bowiem artystyczna narracja Grzeszykowskiej jest tak ściśle spleciona z jej istnieniem w czasie i przestrzeni, wiadomo ku jakiemu finałowi zmierza ta historia. Zresztą świadomość tego faktu jest jednym z przewodnich motywów twórczości artystki. Zanim jednak dotrzemy do finału, wydarzy się wiele, a dokładniej mówiąc: wydarzy się całe życie – i o tym również traktuje sztuka Grzeszykowskiej. Można o tej narracji pomyśleć jak o serialu, którego kolejnymi sezonami są wystawy i projekty. Wprawdzie tę historię da się oglądać od środka, nie znając wcześniejszych sezonów, i narracja wciąż będzie miała sens, niemniej znajomość poprzednich odcinków wzbogaca fabułę o dodatkowe wymiary. Jest tak szczególnie w wypadku Fali, która odwołuje się do samego początku opowieści.
A co było na początku?
[…]
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 38. numerze SZUMU.
Stach Szabłowski – krytyk sztuki, kurator i publicysta. Autor koncepcji kuratorskich kilkudziesięciu wystaw i projektów artystycznych. Publikuje w prasie głównego nurtu, w wydawnictwach branżowych i katalogach wystaw. Współpracuje m.in. z magazynem SZUM, Przekrojem, dwutygodnik.com. i miesięcznikiem Zwierciadło.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Aneta Grzeszykowska
- Wystawa
- Fala
- Miejsce
- galeria Raster
- Czas trwania
- 14 maja 2022 – 2 lipca 2022
- Fotografie
- dzięki uprzejmości galerii Raster
- Strona internetowa
- rastergallery.com/wystawy/aneta-grzeszykowska-fala/