„Zmysłowe występki” – o „Corpus Delicti” Jakuba Mikurdy i Jakuba Woynarowskiego
Wydana nie tak dawno książka Corpus Delicti Jakuba Mikurdy i Jakuba Woynarowskiego (we współpracy Jakuba Majmurka) jest przykładem łączenia obrazu i słowa. Niby nic nowego, jednak w przypadku tej niewielkiej białej książeczki traktującej o kinie Waleriana Borowczyka obraz nie jest dodatkiem, ale pełni rolę pełnoprawnego narratora. A szkatułkowe ilustracje Woynarowskiego odsyłają znacznie dalej, niż początkowo mogłoby się nam wydawać.
Trudno opisywać Corpus Delicti, nie umieszczając tej książki w kontekście innych eksperymentów wizualnych pod redakcją Kuby Mikurdy. Pierwszą książką był Trzynasty miesiąc. Kino braci Quay, która powstała jeszcze we współpracy z Michałem Oleszczykiem. Tu esejom krytycznym towarzyszyły zdjęcia, szkice i kolaże, uzupełniające niejako tekst. W przypadku Wunderkamery. Kinia Terry’ego Gilliama autorzy zdecydowali się na kolejny krok. Do współpracy został zaproszony Woynarowski, który zaproponował wizualne schematy poszczególnych filmów Gilliama.
Artystyczne imaginarium Kuby Woynarowskiego jest swoistym studium przypadku. Dostrzega on to, co innym umyka, widzi związki pomiędzy pozornie oddalonymi faktami, postaciami czy zjawiskami. Jego zachwyt wzbudzają renesansowe gabinety osobliwości, dawne ryciny i starodruki, legendy i szczeliny historii. W jego twórczości znajdziemy odwołania do swoistych kuriozów sztuki dawnej. Zauroczony ich kolorem, kształtem, fakturą, zagłębia się w ich historię, odkrywając coraz to mniej znane warstwy znaczeń. Woynarowski z pasją kolekcjonera gromadzi wszelkie dostępne dane, ale również tworzy z nich kolejne opowieści.
Ten typ myślenia-montażu pojawia się już na samym początku wertowania Corpus Delicti. Subtelna biała okładka, przywołująca skojarzenia z XIX wiecznym modlitewnikiem, wklejka z motywem biało-czerwonego labiryntu, następnie wpatrzone w nieznany kierunek oko, ilustracja przypominająca czarne pukle i wreszcie strona tytułowa imitująca pierwsze strony XVIII- wiecznych powieści oraz dowód autentyczności w postaci odcisku palca. Dalej jest jeszcze bardziej gęsto. Za każdą grafiką znajdują się kolejne drzwi prowadzące na tajemniczy strych. Przyjemność odkrywania świata Borowczyka jawi się jako coś splątanego, nieoswojonego, dzikiego, będącego obszarem ciągłego rozproszenia, drgania, bez jasno określonego końca.
Podobną zasadą rządzi się również struktura książki. Autorzy zrezygnowali z tradycyjnego scenariusza charakterystycznego dla monografii filmowych. W Corpus Delicti nie pojawiają się analizy poszczególnych filmów Borowczyka. Nie znajdziemy tu również wydawniczych smaczków w postaci nigdzie dotąd niepublikowanych materiałów archiwalnych. Zaprojektowana przez Woynarowskiego książka wygląda tak, jak powinna wyglądać książka o czymś, co można określić opus magnum kina erotycznego. W swojej narracji zarówno tekstowej i wizualnej przypomina skarbczyk z tysiącem szufladek, pełnych pochowanych przedmiotów. To właśnie wokół haseł-rzeczy osnuta jest opowieść o Borowczyku. Przedmiot znaczący, falliczny, widmowy, święty, senny czy anamorficzny – to w oparciu o nie powstało osiem znakomitych esejów, dzięki którym autorzy stworzyli własny język opisujący sensualny świat Borowczyka. Podobnie jest z ilustracjami, pełno tu przedziwnych obiektów: zniszczonego gorsetu z czerwonym sznurkiem, peruki, postumentu z naderwanym skrzydłem, popiersia bez twarzy, trzewika z pełzającym ślimakiem.
W kontekście kina Borowczyka, Mikurda i Woynarowski przywołują postać André Bretona i jego koncepcje rewolucji przedmiotów oraz alchemiczne korzenie sublimacji opisywanej w psychoanalizie Jungowskiej. To właśnie w tych tropach autorzy upatrują wskazówek, dzięki którym można rozwikłać występki Borowczyka.
Strategia obrana przez autorów w Corpus Delicti bazująca na stworzeniu wizualnego eseju, doskonale pogłębia i ułatwia orientację w stworzonym przez Borowczyka świecie. Mikurda i Woynarowski niezwykle gładko zagłębiają się w stylistykę surrealistycznych przedmiotów, uchylają wieczka magicznych pudełek, wysuwają zatrzaśnięte szuflady, nie zapominając przy tym o subtelnym wprowadzeniu, intrygującym i pobudzającym wyobraźnie zakończeniu. I tak jak na samym początku książki, oprócz kolejnych tropów do interpretacji i znaków do rozszyfrowania, najbardziej intrygujący pozostaje subtelny urok ostatniej strony.
Marta Kudelska – kuratorka, krytyczka sztuki. Członkini Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. Na co dzień pracuje w Katedrze Kultury Współczesnej w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. W praktyce kuratorskiej i badawczej interesuje się zagadnieniami związanymi przede wszystkim relacjami sztuki współczesnej z magią, grozą, okultyzmem i ezoteryką, ale także strategiami kuratorskimi, młodą sztuką i refleksją wokół instytucji sztuki.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby autorskie
- Jakub Mikurda, Jakub Woynarowski
- Tytuł
- Corpus Delicti
- Wydawnictwo
- Stowarzyszenie Nowe Horyzonty; partner wydawniczy: Korporacja Ha!art
- Data i miejsce wydania
- 2013