„Co robi zdjęcie” w Muzeum Fotografii w Krakowie
Co robi wystawa?
Na początek w niewielkim stosunkowo pomieszczeniu oglądamy zdjęcie z atelier Walerego Rzewuskiego (1837–1888) Portret rodziny Lubomirskich, zrobione między 1875 a 1888 rokiem. Portret, także portret zbiorowy, można zapewne uznać za pierwszy gatunek fotografii – od kiedy się pojawiła, „plugawe społeczeństwo rzuciło się jak Narcyz, by podziwiać swój trywialny wizerunek na metalu”, jak pisał Charles Baudelaire. I tak już zostało, niezależnie od nośnika. Wybór Portretu wskazuje zatem na jedną z najwcześniejszych powszechnych praktyk fotograficznych i jedno ze źródeł fascynacji nią. Jednocześnie zdjęcie to pochodzi z bodaj najbardziej znanego krakowskiego atelier połowy XIX wieku, którego właściciel, fotograf i zasłużony dla Krakowa społecznik, patronuje Muzeum Fotografii i którego fotograficzny urobek jest ważną częścią muzealnej kolekcji. Podobnie jak kolekcja Muzeum Narodowego w Krakowie powstawała ona oddolnie, z inicjatywy Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego i przez nie została przekazana miastu z intencją utworzenia publicznie dostępnej kolekcji.
Portret Lubomirskich ma zatem łączyć ze sobą kolekcję i zakładany przekaz wystawy – intencjonalnie skupionej na tym, „co robi zdjęcie”. Sposób jego pokazania demonstruje inscenizację – wszystko, co trzeba było zrobić, żeby wykonać zdjęcie: pozy, malowane tło i towarzyszące mu elementy „natury” – a także życie zdjęcia (zarówno reprodukcji, jak i negatywu) po jego wykonaniu: możliwe retusze czy, jak w tym przypadku, uszkodzenia. Pokazuje zatem, że ta „prawda natury”, którą tak pogardzał paryski poeta (choć sam również zrobił sobie zdjęcie), nie była wolna od wyobraźni, nawet jeśli szybko i na trwałe ujętej w konwencję.
To zawiązanie wątku jest obiecujące i zgodne z obietnicą złożoną w opisie kuratorskim wystawy głównej Muzeum Fotografii w Krakowie Co robi zdjęcie. Już jego pierwsze zdanie mówi, że ekspozycja „przekrojowo prezentuje historię fotografii, jej teraźniejszość i przyszłość”. Tytuł wydaje się jasny – można go sparafrazować: „jak działa fotografia” – choć kuratorzy podpowiadają również mniej intuicyjne rozumienie tego zdania: co tworzy zdjęcie lub co się na nie składa.
Tytuł wydaje się jasny – można go sparafrazować: „jak działa fotografia” – choć kuratorzy podpowiadają również mniej intuicyjne rozumienie tego zdania: co tworzy zdjęcie lub co się na nie składa.
Od „Prologu” z portretem ścieżka zwiedzania prowadzi do części „Technologie”, gdzie poznajemy techniki fotograficzne, z której już bez wyraźnego wskazania kolejności można oglądać kolejne części: „Fotografujący”, „Fotografowane”, „Informacja”, a potem, piętro wyżej – „Przyszłość”. Dwie pierwsze z tych sekcji mają odpowiadać na pytania „kto” fotografuje „co”, trzecia (znów, kontrintuicyjnie) – „dlaczego” robi się zdjęcie, a czwarta kusi futurologią. Każda z nich oparta jest na nieco innej koncepcji scenograficznej, co niekiedy ma uzasadnienie merytoryczne, związane z pomysłem na podjęcie konkretnego problemu, ale ma także służyć uatrakcyjnieniu przekazu, co w dość gęstej przestrzeni wywołuje też wrażenie natłoku. Także intencja, by połączyć prezentację kolekcji z przekrojową historią fotografii, a wszystko to na dodatek podać w „autorskim wyborze”, nie do końca się sprawdza. Rozmaite decyzje kuratorskie raz przekonują, innym razem co najmniej dziwią, niczym w sklepie „Wszystko za pięć złotych”, gdzie znaleźć można skarby i kurioza, a „wszystko” opisuje stan radosnego chaosu.
Zacznę od końca, bo tam bodaj najwyraźniej widać pewne problemy z wystawą. „Przyszłość” fotografii, prezentowana na piętrze ekspozycji, nie zawiera bowiem zbyt wielu informacji na temat przyszłości. Owszem, w różnych formach (między innymi eseje wizualne Alicji Kot i Adama Żądły) prezentuje jej najnowsze czy stosunkowo nowe użycia – jak hologram czy Google Street View – ale są to przecież użycia istniejące i to nie od wczoraj. Zwrot ku przyszłości ma charakter całkowicie retoryczny, choć wierzę na słowo, że fotograficzna „technologia na pewno nas zaskoczy”.
[…]
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 38. numerze SZUMU.
Przypisy
Stopka
- Wystawa
- Co robi zdjęcie?
- Miejsce
- Muzeum Fotografii w Krakowie
- Czas trwania
- wystawa stała
- Osoba kuratorska
- Marek Janczyk, Monika Kozień, Dominik Kuryłek (główny kurator), Marek Maszczak, Marta Miskowiec, Andrzej Rybicki
- Fotografie
- Dorota marta
- Strona internetowa
- mufo.krakow.pl/odwiedzaj/wystawy/co-robi-zdjecie