„City Limits. Yael Efrati / Asta Gröting / Monika Sosnowska” w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku
Architektura jest dobrym probierzem tego, co dzieje się na świecie i jak sobie z tym radzimy – lub nie radzimy. Widać to i w trwającej od lat dyskusji o ustawie krajobrazowej, i w ładzie przestrzeni miejskiej, i na instastories Janka Śpiewaka, z pasją miażdżącego współczesną patodeweloperkę oraz architekturę będącą wyrazem chciwości bogaczy. Te same problemy interesująco wybrzmiały na niepozornej wystawie w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, na której zestawiono nowe rzeźby Yael Efrati i Asty Grötning ze znanymi już pracami Moniki Sosnowskiej – na uboczu artystycznych szlaków komunikacyjnych powstał tym samym pokaz nie tylko konkretnych prac, ale i sposobów opowiadania o świecie, rozumienia przestrzeni oraz własnego w niej miejsca. A także – co może zadziwiające, wziąwszy pod uwagę wstrzemięźliwość wystawy – obchodzenia się z traumą odziedziczoną po poprzednich pokoleniach.
Wybór artystek związanych z Tel Awiwem, Berlinem i Warszawą narzuca bardzo konkretną optykę patrzenia na prace, ale nie przeszkadza to w wypróbowywaniu innych opcji interpretacyjnych – trochę jak w mieście, w którym przytłaczająca historia wyskakuje na każdym rogu tylko po to, by zaraz, lecz tylko pozornie, zniknąć pod warstwą nowości i świeżości. Myślenie o tej osi traumy trzech miast doświadczonych katastrofami XX wieku jest też usprawiedliwione formalnym ciężarem prac artystek – tutaj rzeźba jest naprawdę rzeźbą, kamienną, betonową, mającą swoją skalę i ciężar. W przypominającej nieco kościelne nawy przestrzeni wystawienniczej CRP robi to wrażenie trochę upiorne, a trochę niezwykłe – co dotyczy szczególnie rzeźb Sosnowskiej, która jeszcze chwilę temu na monograficznej wystawie w Zachęcie wydawała mi się tylko artystką bogatych kolekcjonerów, twórczynią formalnie skomplikowanych i imponujących skalą, ale jednak ozdóbek w miałkim, międzynarodowym, zuniformizowanym, zdziadziałym stylu. Tutaj zaś jej rzeźby po raz pierwszy ukazują jakieś osobiste zaplecze czy nawet pozwalają sobie na żart, jak chociażby betonowe filary z wystającymi żeliwnymi prętami, będące pełną nostalgii i jakiegoś ciepła karykaturą kwietników z PRL-owskiego blokowiska. W kontekście całej wystawy z jednego takiego wspomnienia wyrasta sekwencja historii miasta, które po wojennych zniszczeniach musiało jak najszybciej zapewnić mieszkańcom dach nad głową, szybko obrodziło więc budowanymi sprawnie i tanio prefabrykowanymi blokami. W fantazyjnie giętych formach Sosnowskiej, w których czasem udaje się nawet dostrzec odniesienie do prawdziwej formy architektonicznej – okna, kolumny czy dachu – odzwierciedla się też równie pokręcone, wieloznaczne dziedzictwo PRL-owskiego krajobrazu, który, mimo że krytykowany (niesłusznie), dość szybko i skutecznie zapewnił bezpieczeństwo i podniósł poziom życia na niespotykaną dotychczas skalę. To uczucie zadomowienia i przynależności zaskakująco wybrzmiewa w zazwyczaj zimnych i raczej skupionych na formalnych dywagacjach pracach Sosnowskiej. (…)
Pełny tekst recenzji znajduje się w 36. numerze SZUMU.
Aleksander Kmak – filmoznawca, krytyk i redaktor. Jego zainteresowania ogniskują się na przecięciu kultury wizualnej, filozofii, historii sztuki i współczesnego kina. Stale współpracuje z „Szumem”, „Czasem Kultury” i „Kinem”, publikował także m.in. w „Kwartalniku Filmowym”, „Widoku” i „Ekranach”. Laureat II i III nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych (2022, 2023). Kocha Doktora Faustusa, język japoński i swojego psa.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Yael Efrati, Asta Gröting, Monika Sosnowska
- Wystawa
- City Limits. Yael Efrati / Asta Gröting / Monika Sosnowska
- Miejsce
- Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko
- Czas trwania
- 27.11. 2021 – 13.02.2022
- Osoba kuratorska
- Sergio Edelsztein, Joanna Kiliszek
- Fotografie
- Piotr Piasta
- Strona internetowa
- rzezba-oronsko.pl/