Biało-czerwony (-biały). „Odkształcenie” w DOMIE
Czerwone i białe ściany. Biało-czerwone? Biało-czerwono-białe? Czy flaga i flaga mylą mi się? To szybkie myśli po wejściu do przestrzeni DOMIE.
Od lat na ulicznych protestach wybrzmiewa hasło: „jest opresja, jest i opór”. Bardzo je lubię, sugeruje chociaż namiastkę sprawczości. I tak chyba podsumowałabym wystawę, która trwa jeszcze w poznańskiej galerii wymykającej się poza instytucjonalny obieg. Założycielki, Martyna Miller i Katarzyna Wojtczak, nazywają ją „eksperymentem kolektywnej troski”. I troska, i kolektywność to duże hasła, które zobowiązują, dlatego na parterze kamienicy przy ulicy Święty Marcin, na tle wspomnianych barw, zawisły bądź stanęły prace białoruskich i polskich artystek oraz artystów. Temat przewodni: opór.
O takiej wystawie jak Odkształcenie w poznańskim DOMIE trudno jest pisać posługując się tradycyjnymi narzędziami krytyki artystycznej. To raczej przegląd form, encyklopedia sztuki w służbie, w końcu – leksykon użyteczności w trudnych czasach.
Na wystawie Odkształcenie Anette Krauss proponuje ćwiczenia „pomagające oduczyć się rutyny pracy, relacji własności, automatyzmów i ukrytych relacji władzy w reprodukcyjnej pracy sprzątania i opieki”. Podręcznik – w formie papierowych płacht – w setkach kopii wisi na ścianie DOMIE.
Jest więc anarchistycznie, publiczność musi porzucić narzędzia poznawcze, które zna ze szkół – wiedza to opresja (w zamian jest propozycja „radykalnej niewiedzy”). Artyści i artystki podejmują próbę konstruowania narzędzi mających szansę rozbić porządek, w który wszyscy jesteśmy wrzuceni jak Cioranowski podmiot. Tercet kuratorski: Aleksei Borisionok, Raman Tratsiuk i Vera Zalutskaya, proponuje coś na kształt ćwiczeń z nowego oporu, niekoniecznie takiego, który jest najbardziej znanym nam narzędziem, protestem – sojuszem ciał i reprodukcją obrazów. „Rewolucyjne kształcenie się to nie tylko szkoła, wytwarzanie wiedzy, edukacja – ale także gest odrzucenia wiedzy utrzymującej status quo, służącej reprodukcji przemocy, patriarchatu, imperializmu”. To co naprawdę skuteczne, ma się wydarzać poza polem wiedzy, w afekcie. Po polskich czarnych protestach wzmógł się dyskurs analizujący język oporu, za to mało miejsca poświęcono na jego performatykę. Zdaje się, że wystawa nadrabia tę lukę pozyskując białoruskie – czyli jednak bardziej hardcorowe – perspektywy. Wyzwalanie się z wiedzy (tytułowe od-kształcenie) może mieć nie tylko anarchistyczny potencjał znanych z fotografii Archiwum Protestów Publicznych czarnych ubrań i kominiarek, ale też dawać radość z odzyskanej wolności. Zwłaszcza w sferze, w której wolność nie ma żadnego desygnatu.
Na wystawie Odkształcenie wychodzi to w praktyce – Anette Krauss proponuje ćwiczenia „pomagające oduczyć się rutyny pracy, relacji własności, automatyzmów i ukrytych relacji władzy w reprodukcyjnej pracy sprzątania i opieki”. Podręcznik – w formie papierowych płacht – w setkach kopii wisi na ścianie DOMIE. Można zabrać go do domu albo stosować na miejscu. Jeśli powtórzyć wyświechtany (ale jakże aktualny!) slogan, że byt określa świadomość, to jednym z największych przejawów oporu wobec opresji, w tym przypadku kapitalistycznych schematów, jest zdrowie – psychiczne i fizyczne. Ostatnio w mediach społecznościowych memem stało się normalizowanie szesnastu godzin pracy przez profesora prawa, który teraz identyfikuje się raczej jako ojciec i wychowawca rapera. Kiedy media promują na swoich łamach feudalną narrację, a dyskurs nieodpłatnej pracy opiekuńczej i reprodukcyjnej jest neutralny, takie ćwiczenia powinno się reprodukować w szkołach – przeciw tradycyjnej edukacji.
Obok wisi kolaż Mashy Svyatogor – Nie pracuj, nie zatrzymuj się! (z cyklu Everybody Strike). Seria kolaży nawiązuje bezpośrednio do sytuacji protestów w Białorusi, a ten wybrany na wystawę odwołuje się do skutecznego, ale dziś niechętnie podejmowanego przez grupy zawodowe narzędzia – strajku. Strajk, okupacja, przerwanie pracy – na obrazie wizerunki przedstawicieli i przedstawicielki różnych grup zawodowych i radzieckich robotników przedstawione zostały w estetyce propagandowych przekazów, uśmiechniętych, pełnych energii. Ukazani w kontekście czynnego oporu, wyjaskrawiają ten obraz. Podczas protestów w Białorusi miał odbyć się strajk generalny robotników, do którego ostatecznie nie doszło. Prace Svyatogor w pewien sposób dokumentują te plany i charakter państwa białoruskiego, które na demokratyczne narzędzia oporu odpowiada represjami.
W pomieszczeniu jest jeszcze wideo, które w kontekście dwóch białoruskich prac łagodzi przekaz. To mało znane wideo Agnieszki Polskiej Jak powstaje dzieło. Praca odnosi się bardziej do sytuacji robotników sztuki, jest konceptualna, choć znając twórczość Polskiej, to właśnie w miękkich tkankach jej sztuki kryją się mocne przekazy. W tej pracy artystka bierze na warsztat temat strajku w pracowni ceramiki i rzeźby w 1956 roku na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Jeśli ta wystawa jest o oporze, to jest też o jego skutku – dużo w niej przywidywania przyszłości, w której zmienia się charakter relacji, władzy, przyszłość rysuje się nawet nie tyle tylko demokratycznie, co przede wszystkim – emancypacyjnie.
Drugie pomieszczenie skrywa prace Sergeya Shabohina z cyklu Marmur społeczny, którego idea narodziła się u artysty podczas obserwacji działań służb porządkowych metra w Mińsku. Pracownicy służb, którzy nie mogli domyć farby po graffiti na marmurowych ścianach, zaczęli obklejać je folią imitującą marmur. Gest foliowania jest dla Shabohina metaforą współczesnej Białorusi, gdzie radzieckość miesza się z kapitalizmem. Łaty, seria z cyklu pokazywana na wystawie, to kolaże: na techniczne fotografie wykonane podczas remontu szkoły artystycznej w Witebsku autor nałożył tytułowe marmurowe łaty, uwypuklając nieprofesjonalne podejście do rekonstrukcji budynku. Imitacja surowca staje się w twórczości artysty uniwersalnym narzędziem punktującym nieudolność metod, jakimi w różnych dziedzinach posługuje się państwo. Marmur społeczny to czysta fasada, okrycie, którym zakleja się wszystkie wartości. To poruszająca koncepcja, zwłaszcza jak przełoży się to na rodzimą tekturę albo karton, która stała się obiegową figurą krytyczną pokazującą nieudolność państwowej polityki. Nie można też nie wspomnieć o Marinie Naprushkinie, feministycznej artystce i aktywistce, której cykl prac Zeszyty ćwiczeń (zapis haseł z protestów) można oglądać w gablotce w przestrzeni DOMIE; obok niego jest jeszcze wideo Przyszłość jest dla wszystkich. Same hasła w zeszytach, jeśli odszuka się ich znaczenia, bardzo przypominają te, które wybrzmiewają na polskich ulicach, odnosząc się do solidarności i troski. Zestawione z fotografiami opuszczonych przestrzeni przemysłowych stanowią materializację fantazji o skutecznym strajku, który prowadzi do przedefiniowana stosunków pracy.
Jeśli ta wystawa jest o oporze, to jest też o jego skutku – dużo w niej przywidywania przyszłości, w której zmienia się charakter relacji, władzy, przyszłość rysuje się nawet nie tyle tylko demokratycznie, co przede wszystkim – emancypacyjnie. Jak postać stworzona przez Honzę Zamojskiego (Bez tytułu [Bieg]), która porusza się do przodu, ale głowę ma zwróconą w przeciwną stronę. Jest ruch, ale nie bezrefleksyjny. Do przodu, nie tracąc z oczu tego co było: czy to jest nadzieja? Czy może zapowiedź przyszłego strachu, naszej generacyjnej traumy, która zbiera się i oplata różne obszary życia? A może jak w hasłach Oli Sosnovskayi: „Exhaustion is a practice, being exhausted is being invisible, the real trick is to disappear”, prawdziwą sztuką jest stać się politycznie niewidzialnym, pozostać – w przeciwieństwie do postaci z rysunku Honzy Zamojskiego – w bezruchu. Dużo pytań o opór otwiera ta wystawa, stara się dawać odpowiedzi i podpowiadać metody, na pewno intensyfikuje potrzebę solidarności. Ale generuje przy okazji lęk o to, kiedy metody i obrazy, reprodukowane przez białoruskich artystów i artystki, staną się częścią doświadczenia w ramach naszych granic geograficznych – jak te zlewające się na ścianach DOMIE kolory – biało-czerwono-biały, biało-czerwony. A może nie widać już różnicy?
Anna Pajęcka – krytyczka sztuki i teatru. Działaczka w obszarze polityki kulturalnej. Na stałe związana z czasopismem „Dwutygodnik.com”, gdzie prowadzi dział teatralny i zajmuje się sekretarzowaniem redakcji. Publikuje w „Szumie”, „Czasie Kultury”, „Tygodniku Powszechnym”, „Vogue”. Szczególnie interesuje ją przyszłość muzeów i to w jaki sposób stworzyć instytucje progresywne nie tylko w treści, ale także w formie.
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Anna Baumgart, Patrycja Cichosz, Lia Dostlieva & Andrii Dostliev, Vika Grebennikova, Uladzimir Hramovich, Kafe-Morozhenoe media activist collective, Annette Krauss, Marina Naprushkina, Agnieszka Polska, Ala Savashevich, Sergey Shabohin, Olia Sosnovskaya, Masha Svyatogor, Raman Tratsiuk, Honza Zamojski
- Wystawa
- Odkształcenie
- Miejsce
- DOMIE, Poznań
- Czas trwania
- 7.10–3.11.2021
- Osoba kuratorska
- Aleksei Borisionok, Raman Tratsiuk, Vera Zalutskayia
- Fotografie
- Raman Tratsiuk; dzięki uprzejmości DOMIE
- Strona internetowa
- facebook.com/DOMIE53A
- Indeks
- Agnieszka Polska Ala Savashevich Aleksei Borisionok Andrii Dostliev Anna Baumgart Anna Pajęcka Annette Krauss DOMIE Honza Zamojski Kafe-Morozhenoe media activist collective Lia Dostlieva Marina Naprushkina Masha Svyatogor Olia Sosnovskaya Patrycja Cichosz Raman Tratsiuk Sergey Shabohin Uladzimir Hramovich Vera Zalutskayia Vika Grebennikova