18-24 stycznia
Witamy w bonusowym odcinku instytucjonalnego lockdownu. Nie trzeba było długo czekać, aż pierwsze tegoroczne plany wystawiennicze wezmą w łeb – za jednym zamachem już w tym tygodniu zdezaktualizowane zostały plany kilku instytucji. Czeka nas więc kolejny tydzień dość ślamazarnego przeczołgiwania się przez okres zamknięcia, urozmaicany jednak nie tylko kilkoma wydarzeniami w internecie, na mieście i za galeryjnymi szybami, ale i inauguracją zupełnie nowej instytucji.
W Muzeum Sztuki w Łodzi udostępniona zostanie wkrótce kolejna wystawa w ramach opartego na kolekcji muzeum cyklu Prototypy. Osuwisko Agaty Siniarskiej skupiać się będzie na materialnych aspektach tworzenia i istnienia dzieł sztuki, ich potencjale jako archiwum procesów pamięci i zapominania. Zanim możliwe będzie odwiedzenie jej fizycznie, jutro (19.01) załapać się można na spotkanie online wokół wystawy. W prowadzonym przez Dorotę Golańską z Katedry Badań Kulturowych Uniwersytetu Łódzkiego seminarium wezmą udział sama artystka, kuratorka wystawy Katarzyna Słoboda, a także Magdalena Zamorska, które rozmawiać będą m.in. o politycznym potencjałem sztuk performatywnych w kontekście ich relacyjnego charakteru, a poruszane problemy staną się punktem wyjścia do rozmowy także z chętnymi uczestniczkami i uczestnikami spotkania.
Ciągnącym się instytucjonalnym lockdownem zdaje się zupełnie nie przejmować toruńska Wozownia, w której w ten piątek (22.01) rozpoczną się kolejne dwie wystawy, póki co prezentowane w internecie. Kuratorowane przez Sebastiana Dudzika Lustra. Odbicia, refleksy i skazy za punkt wyjścia obierać będą kulturowe konotacje tytułowego lustra, napięcie między „ja” rzeczywistym i „ja” odbitym, gdzie na jednym biegunie znajduje się poznanie własnej osobowości, a na drugim destrukcyjna miłość własna i autokreacja. Równolegle toruńska galeria zaprezentuje też solową wystawę Łukasza Gierlaka Rany cięte. W serii prac wykonanych węglem artysta koncentruje się na naturze widzenia i właściwościach samego narządu wzroku, naruszając delikatną materię węglowych rysunków stykającymi się z nimi lub przecinającymi je metalowymi prętami na kształt obrazów nieustannie „atakujących” nasze oczy.
Tego samego dnia (22.01), również w formie online, poznańska Galeria Ego zaprezentuje wystawę Hommage à Stanisław Fijałkowski, poświęconą zmarłemu niedawno nestorowi łódzkiego środowiska artystycznego, malarzowi i grafikowi rozwijającemu w swoich pracach koncepcje Władysława Strzemińskiego, a prywatnie związanego także z Poznaniem, gdzie miał nie tylko szereg wystaw, ale i wianuszek admiratorów. Monograficzna wystawa obejmie dobrych kilka dekad aktywności Fijałkowskiego, poczynając od lat 50., po najnowsze prace powstałe na krótko przed śmiercią artysty.
Strategię witrynową, po prezentowanej w ten sam sposób wystawie Mirosława Filonika, kontynuuje warszawska galeria XX1, która w piątek (22.01) zaprezentuje performatywną instalację Ewy Bloom-Kwiatkowskiej. Kuratorowany przez Grzegorza Borkowskiego projekt Bestiariusz/Dark Fantasy łączyć będzie elementy inscenizacji teatralnej, narracji filmowej, alegorycznych ilustracji do cytatów z literatury oraz wystawy w witrynie butiku. Pojawią się w niej m.in. manekiny ubrane w markową odzież i z realistycznymi maskami zwierząt na głowach, na swój sposób inscenizujące wernisażowe rytuały, ale i nasuwające na myśl potencjalne scenariusze naszej mutacji w zwierzęco-ludzkie istoty i związane z tym obawy.
Czas zamknięcia instytucji to także dobra okazja do tego, by spróbować wymyślić je na nowo. Do współprojektowania galerii w nowym kształcie zaprasza BWA Wrocław, które startuje jutro (19.01) z projektem Przestrzenie integracji. Czy BWA musi być budynkiem? Wychodząc od inicjatywy pracowniczek i pracowników wrocławskiej instytucji, projektantka i wykładowczyni Iza Rutkowska przygotuje warsztaty z udziałem urzędników miejskich i ekspertów, dotyczące potencjalnych kierunków rozwoju przestrzeni, która mogłaby zastąpić istniejącą do 2019 roku galerię Awangarda. Na ich podstawie powstaną m.in. trzy mobilne makiety, prezentowane w galerii, ale i służące do rozmów z mieszkańcami Wrocławia, również tymi, którzy dotąd do galerii nie zachodzili.
Tymczasem pod kierownictwem Marka Puchały, do niedawna kierującego wrocławskim BWA, rozpocznie swą działalność nowa instytucja na mapie Wrocławia pod nazwą Sześć Sześć Pe (w skrócie 66P). Jej zasadniczą misją będzie tworzenie warunków dla powstawania prac i projektów oraz budowania powiązań między artystkami i artystami. Zlokalizowane w pracowni malarki i projektantki wnętrz Renaty Jarodzkiej, w zabytkowym budynku dawnej piekarni garnizonowej na Kępie Mieszczańskiej, miejsce to swoją działalność zainauguruje startującą w piątek (22.01) rezydencją niedawnej laureatki Nagrody im. Katarzyny Kobro, czyli Ewy Ciepielewskiej. Artystka pozostawi we wnętrzu Piekarni mural, a na zakończenie rezydencji zaprezentowany zostanie film dokumentalny na jej temat, wyprodukowany przez 66P.