Śledztwo, które może być wznowione. Rzeźba Chrystusa Frasobliwego ze Lwowa i jego tajemnica.
Figura Chrystusa Frasobliwego, pochodząca sprzed 400 lat, wykonana z wapienia biogenicznego, zdobi kopułę kaplicy Boimów we Lwowie. Jak to się stało, że wasz zespół zajął się jej konserwacją? Przedsięwzięcie realizowane z inicjatywy Instytutu Polonika, we współpracy z dyrekcją Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i lwowskimi służbami konserwatorskimi nie zdarza się często?
Paulina Zalewska: Jeśli ktoś nie wierzy w przypadki, mógłby powiedzieć, że tak musiało być. Ale tak naprawdę to sami nie spodziewaliśmy, że figura będzie z nami w Polsce. Nasz plan prac konserwatorskich zakładał działania in situ – czyli na miejscu we Lwowie – na wysokości ok. 30 metrów. Katastrofalny stan rzeźby, który zagrażał bezpieczeństwu przechodniów, sprawił, że w porozumieniu z lwowską stroną podjęto decyzję, aby zdemontować figurę i przetransportować ją do lwowskiej pracowni.
Ale wybuchła wojna?
P.Z: Tak, udało nam się zdemontować i przewieźć rzeźbę do pracowni lwowskiej w ostatniej chwili. Tuż przed naszymi ustaleniami z konserwatorami lwowskimi co do zakresu prac we Lwowie nastąpił atak Rosji na Ukrainę. Prace zostały wstrzymane na jakiś czas. Potem zapadła decyzja na mocy porozumienia z ukraińską stroną, że najlepiej będzie rzeźbę przewieźć do Polski. Nie było to łatwe zadanie i nie stało się od razu. Dość długo trwały procedury związane z pozwoleniem na transport rzeźby.
Demontaż figury i jej przywiezienie do Polski poszerzyło zakres możliwości badawczych?
P.Z: W obliczu trwającej wojny w Ukrainie na pewno tak pogłębione prace badawcze, jakie zaplanowaliśmy, nie byłyby tam możliwe do przeprowadzenia. Decyzja o demontażu figury miała kolosalne znaczenie, bo dzięki temu mogliśmy wykorzystać w pracy skomplikowaną aparaturę, której używamy w zaciszu pracowni lub laboratorium, a nie na obiekcie typu kaplica Boimów. Figura jest wyjątkowa, a czas i okoliczności, w jakich przyszło nam konserwatorom ją badać, wywołuje w nas poczucie olbrzymiej odpowiedzialności.
Po przywiezieniu figury Chrystusa Frasobliwego rozpoczęliście prace. Wiedzieliście z czym będziecie się zmagać? Czego szukaliście?
P.Z: Nasze początkowe prace przy rzeźbie były skoncentrowane na różnego rodzaju badaniach, które miały określić budowę techniczną dzieła oraz ocenić jej stan zachowania. Badania w dużej mierze dotyczyły też reliktów zachowanych warstw malarskich. Poszukiwaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy rzeźba była pierwotnie polichromowana, czy te pozostałości warstw malarskich to jedynie późniejsze nawarstwienia mające na celu odświeżenie jej wyglądu.
I co się okazało? Dlaczego tak ważne jest ustalenie obecności polichromii?
P.Z: Polichromia daje informację o pierwotnym wyglądzie rzeźby, zgodnym z zamysłem jej twórcy. To wyznacza też kolejny krok w pracach konserwatorskich. W przypadku gdy zachowane warstwy malarskie dostarczają jednoznacznych informacji co do kolorystyki poszczególnych partii rzeźby, może zostać podjęta decyzja o ich rekonstrukcji na obiekcie czy też modelu wirtualnym. W żadnych jednak kwerendach archiwalnych nie znaleźliśmy śladów o pracach, które wskazywałyby na fakt, iż rzeźba mogła być malowana.
Ale nadal drążyliście temat?
P.Z: Tak, próbowaliśmy zastosować inne techniki badawcze, które mogłyby rozwiać nasze wątpliwości dotyczące warstw malarskich. Ciekawym badaniem, które dało nam dużo informacji na temat rzeźby, była fotografia w technice fluorescencji ultrafioletowej. Na jej podstawie udało się wykazać, jak niejednorodna jest powierzchnia figury, jak wiele jest obszarów z warstwami malarskimi, np. bielą ołowiową oraz jak w wielu miejscach rzeźba jest skażona mikroorganizmami, które w różnym stadium swojego życia wykazywały różnorodną fluorescencję.
Czyli figura Chrystusa Frasobliwego ma w sobie jeszcze wiele tajemnic? To jest niekończące się śledztwo?
P.Z: Myślę, że zrobiliśmy co w naszej mocy, aby ujawnić jak najwięcej skrywanych dotąd tajemnic figury. To śledztwo będzie mogło mieć swoją kontynuację podczas badania fasady kaplicy Boimów. Wówczas wyniki badań figury i fasady mogą być zestawione, porównane i skorelowane, bo na przykład część prac malarskich, na które wskazują zachowane relikty polichromii na figurze, mogły być wykonywane równolegle, przy okazji prac toczących się przy fasadzie kaplicy.
Prace, które wykonaliście nad figurą, zabezpieczą ją na kilkadziesiąt kolejnych lat?
P.Z: Ekspozycja nieosłoniętej z żadnej ze stron figury Chrystusa Frasobliwego sprawia, iż jest ona niemal ciągle wystawiona na trudne warunki atmosferyczne, takie jak opady deszczu, śniegu, silne wiatry czy intensywne nasłonecznienie. Zachowanie figury w dobrym stanie jest możliwe po wdrożeniu regularnych działań z zakresu konserwacji prewencyjnej, choćby dezynfekcji. W przypadku rzeźby Chrystusa Frasobliwego mocno rozwinięta powierzchnia rzeźby sprzyja rozwojowi mikroorganizmów, które w dużym stopniu przyczyniają się do jej niszczenia. Mamy jednak nadzieję, że zastosowane przez nas techniki i materiały zezwolą jak najdłużej cieszyć się blaskiem i trwałością rzeźby i czekamy momentu, kiedy ponownie ukoronuje ona kopułę kaplicy Boimów we Lwowie.
Wystawa „To czego nie widać. Kulisy prac konserwatorskich nad rzeźbą Chrystusa Frasobliwego z kaplicy Boimów we Lwowie. 24.10-25.11.2023 r. Galeria Okno na Kulturę, ul. Krakowskie Przedmieście 17, Warszawa
Przypisy
Stopka
- Wystawa
- To czego nie widać. Kulisy prac konserwatorskich nad rzeźbą Chrystusa Frasobliwego z kaplicy Boimów we Lwowie
- Miejsce
- Galeria Okno na Kulturę
- Czas trwania
- 24.10-25.11.2023 r.
- Fotografie
- P.Jędrzejczyk, Wojciech Choliński, Paulina Zalewska, Arkadiusz Lemieszek
- Strona internetowa
- polonika.pl/programy/programy-strategiczne/popularyzacja/wystawy/to-czego-nie-widac
- Indeks
- Galeria Okno na Kulturę