„Żyć nie, umierać”. Artystyczny protest przeszedł ulicami Warszawy
6 maja w Warszawie odbył się protest środowisk artystycznych przeciw wyborom kopertowym. O godzinie 17 spod Gmachu Poczty Głównej ruszył symboliczny pochód, nawiązujący do happeningu Tadeusza Kantora “List” z 1967 roku. Uczestnicy zostali wylegitymowani przez policję, a następnie eskortowani aż pod Sejm RP, gdzie trwały właśnie obrady. Już na miejscu policja stwierdziła, że artyści naruszyli przepisy dotyczące poruszania i tworzenia zgromadzeń. Uczestnicy akcji nie przyjęli jednak mandatów.
List, z hasłem „ŻYĆ NIE, UMIERAĆ” przekazany został na miejscu grupie posłanek i posłów – Magdalenie Biejat, Franciszkowi Sterczewskiemu, Darii Gosek-Popiołek, Paulinie Matysiak , Maciejowi Koniecznemu i Adrianowi Zandbergowi. List został zdeponowany, posłanki i posłowie mają go jutro odebrać z kancelarii Sejmu. Czy będą mogli użyć go podczas jutrzejszych głosowań, jeszcze nie wiadomo.
Sami uczestnicy protestu piszą o nim następująco:
„Akcja nawiązuje do słynnego happeningu Tadeusza Kantora List z 1967 roku. Czternastometrowy list niesiony był w asyście milicji, przez siedmiu listonoszy, od urzędu pocztowego na Ordynackiej do galerii Foksal. Przemarsz komentowany był na żywo jak mecz piłki nożnej. Motyw orszaku z gigantycznym listem na ulicach Warszawy utrwalił się w historii sztuki, sięgali po niego różni artyści na przestrzeni lat, nadając mu coraz to nowe znaczenia. Dekadę temu, inna artystka, Goshka Macuga odtworzyła happening, komentując próby cenzurowania sztuki współczesnej przez polityków.
Symboliczny gest Kantora powtórzymy i teraz, kiedy projekt dotyczący głosowania korespondencyjnego trafi do Sejmu. Pragniemy dostarczyć list wprost do adresata: posłów i posłanek, w których rękach leży zdrowie nas wszystkich, a przede wszystkim osób starszych, słabego zdrowia i wykluczonych ekonomicznie. Tym, którym opozycja winna jest okazać solidarność.
W latach 60. XX wieku Tadeusz Kantor, pracując nad swym happeningiem z listonoszami, fantazjował o stworzeniu wystawy sztuki na poczcie, gdzie eksponatami byłyby „obiekty wymykające się swemu losowi”. My również wierzymy, że wyobraźnia wyzwalana przez sztukę, objawia się gdy wymyka się ona z muzeum, prosto na ulicę, na komisariat policji, do szpitala.
Nie zgadzamy się na bezprawną organizację wyborów kosztem bezpieczeństwa obywatelek i obywateli! Podczas gdy partia rządząca próbuje przegłosować korzystną dla siebie ustawę, na szali stawiane są wasze i nasze życia.
Zgodnie z oryginalną formą list w postaci transparentu przeniesiemy z Poczty Głównej. Na awersie znajdzie się wiadomość skierowana do rządzących.
Nadawcą jesteśmy My – Suweren.”