„XXX FESTIWAL ARS CAMERALIS: Wszechświaty równoległe” w Rondzie Sztuki
Wystawa Wszechświaty równoległe zanurza zwiedzającego w środowisko nasiąknięte wyobrażeniami, estetykami i formami humoru, które – choć tak rozmaite, czasami niemal zupełnie różne – mogą stanowić echo dla tematów i refleksji poruszanych w twórczości Stanisława Lema. Wyimaginowane światy wykreowane przez pisarza przyprawiają nas o metafizyczny i filozoficzny dreszczyk: czy to w przypadku „mózgu-planety” – zwanego też „plazmą metamorficzną” – z Solaris, „mechanicznej chmury” z Niezwyciężonego, „widmowych labiryntów biurokratycznych” z Pamiętnika znalezionego w wannie, czy wreszcie „psychicznie modyfikowanych percepcji zmysłowych” z Kongresu futurologicznego. W dziełach, których autorami są Captain Cavern, Olivia Clavel, Killoffer, René Laloux, Piotr Lutyński, François Morellet, Justyna Olszewska, Ox, Jacques Pyon, Michał Smandek, Daniel Spoerri, Surfil, Szymon Szewczyk i Roland Topor, ze zdziwieniem rozpoznajemy ucieleśnienie myśli i przedmiotów zawartych w twórczości Lema.
W prezentowanych pracach zauważamy odbicia, echa i powidoki lemowskich fetyszy, jak kwiaty zwane „inteligencjanami” oraz „indigencjami”, czy też „kosmobus” ze Wspomnień Ijona Tichego. Co ciekawe, dzieła te nie powstały jako wizualne odpowiedniki kreacji Lema. Niektórzy z prezentowanych artystów znają twórczość pisarza słabo, czasami jest im zupełnie obca. Obrazy powstałe w wyobraźni Lema mogły zatem jednocześnie manifestować się w różnych umysłach i materializować jako obiekty artystyczne. Lem pisał: „muszą też istnieć rzeczy… sytuacje… takie, że nikt nie odważył się ich urzeczywistnić, poza swoją myślą, w jakiejś jednej chwili oszołomienia, upadku, szaleństwa, nazwij to, jak chcesz. Po czym, słowo staje się ciałem”[1].
Nie bacząc na kwestie gustu i ocen estetycznych, a także sprawy społeczne, polityczne, narodowe czy kulturowe, musimy przyjąć, że coś łączy człowieka z drugim człowiekiem. Wszyscy jesteśmy materią, ale od jakiej myśli pochodzimy? Niejasne obszary naszego mózgu, z których częściowo emanuje wyobraźnia, a które Lem określa mianem „psychicznych cyst”, prawdopodobnie kryją w sobie cząstki pierwotnego chaosu czy „metamorficznej plazmy”. Jedynie próby okiełznania naszych języków i gestów, nadania formy wytworom naszych umysłów i ciał, uświadamiają nam istnienie tej więzi. Geniusz artysty czy poety polega na tym, że próbuje stworzyć iluzorycznie stabilny obraz tego chaosu, wykorzystując kombinacje znaków, bodźców, kolorowych wibracji, form i rytmów. Chaosu, którego ruch wymyka się naszym kryteriom racjonalności. Ludzka świadomość, z jej pragnieniem kontrolowania i analizowania, często jest bowiem podatna na iluzje.
Czy stabilność, trwałość, hierarchiczny system sądów i ocen nie są tylko fantazjami, które mają złagodzić nasze lęki? Czyż nadmierne poszukiwanie porządku i miary jest nie antidotum, a przyczyną niepokoju? Dzieło sztuki porusza, ponieważ jest związane z chaosem. Zaakceptować ruch i niestabilność, to uznać życie. Każda praca prezentowana na wystawie Wszechświaty równoległe jest w ruchu, ruch zachodzi także pomiędzy pracami a ich obserwatorami.
„Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster”[2] – mówił Lem. Jeśli przyjmiemy zasadę deformacji czy transformacji, dzieła sztuki staną się zwierciadłami duszy, zarówno dla autora dzieła, jak i odbiorcy. Drzwi percepcji są zależne od naszych doświadczeń, mogą być otwarte, uchylone, albo zamknięte. To właśnie dzieło sztuki pozwala nam otworzyć je szerzej, a tym samym lepiej poznać siebie. Przenikanie się sztuki i życia zachęca do tworzenia światopoglądów, odkrywania i definiowania estetyk, a także znajdowania nowych sposobów wyrażania siebie.
Wystawa pokazuje, w jaki sposób każdy z zaproszonych artystów rozwija i kształtuje swoje własne uniwersum, a jednocześnie odnosi się, czasami między wierszami, do różnych zjawisk współczesnej kultury. Wbrew pozorom estetycznym, te światy się przenikają. Mimo że pochodzą z różnych przestrzeni kulturowych i mentalnych, łączą je pewne podobieństwa. Te artystyczne wizje, które mogą współistnieć, spotykać się i przeplatać, stają się opowieścią o świecie w ciągłym ruchu. Wystawa podkreśla również terapeutyczny potencjał sztuki, która poszukuje podstaw funkcjonowania w otaczającej nas rzeczywistości. Próba strukturyzacji, nadania wizualnego odpowiednika, a nawet ucieczki od tej udręki wywołanej przez pierwotny chaos, którą wszyscy w sobie nosimy, rodzą rozmaite strategie przetrwania, zaś te – wprawiają nas w ciągły ruch, uwalniają od praw „grawitacji”, choćby tylko na chwilę.
Czy wyobraźnia jest zjawiskiem niepowtarzalnym, innym dla każdego człowieka? Na ile rzeczywistość, czasami pełna sprzecznych i paradoksalnych norm, jest pojęciem wspólnym, niezmiennym i niepodważalnym? Czy nasze wyobrażenia o teraźniejszości i przyszłości płatają nam figle? To tylko niektóre z pytań stawianych przez Stanisława Lema, które powracają na wystawie Wszechświaty równoległe.
Alexandre Devaux
[1] Stanisław Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002, s. 84.
[2] Tamże, s. 85.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Captain Cavern, Olivia Clavel, Killoffer, René Laloux, Piotr Lutyński, François Morellet, Justyna Olszewska, Ox, Jacques Pyon, Michał Smandek, Daniel Spoerri, Surfil, Szymon Szewczyk, Roland Topor
- Wystawa
- XXX FESTIWAL ARS CAMERALIS: Wszechświaty równoległe
- Miejsce
- Rondo Sztuki, Katowice
- Czas trwania
- 12.11–12.12.2021
- Osoba kuratorska
- Alexandre Devaux, Marek Zieliński
- Fotografie
- Radosław Kaźmierczak
- Strona internetowa
- arscameralis.pl/aktualnosci/wystawa-wszechswiaty-rownolegle/