„Syndrom Polly Pocket” Martyny Pinkowskiej w Galerii Serce Człowieka
Dom, w którym dorastała to dziwna mikroskopijna przestrzeń. Wykonany jest w całości z plastiku. Ściany mają intensywne kolory. Nic nie jest w nim funkcjonalne, nic nie ma sensu. Rozmieszczenie pomieszczeń jest przypadkowe i niepoprawne. Diabelski młyn sąsiaduje z witryną sklepową. Kuchnia prowadzi wprost do jacuzzi. Trampoliną można jedynie zeskoczyć na segway, którym wjeżdża się do windy. Wtedy dojedziemy do sali tanecznej znajdującej się na piętrze. Przestrzenie, w których przebywała, zostały stworzone przez kochającego tatka, który pragnął sprawić przyjemność córce. Miały być przysposobieniem do życia czekającego na nią za miniaturowymi ścianami pokoju. Ciepło ogniska domowego zamknął w paletce z pudrem. Niewinną zabawą wpisał ją w określoną rolę. Chociaż dom został zaprojektowany specjalnie dla niej, nie mieści się w nim.
Puzderko, w którym znajduje się jej świat ma różne kształty. Zdarza się, że jest muszlą w kształcie serca. Nie wynurza się w niej z morskiej piany, wyjeżdża z niej w nieznane na różowym skuterze. Tatko związał jej długie blond włosy w dwa kucyki. Oczy ma niebieskie, cerę jasną. Jest przyjacielska, otwarta i zawsze uśmiechnięta. Lubi przygody, wyzwania, spędzać czas z przyjaciółkami. Kiedy jest sama w pokoju, uwielbia słuchać muzyki i śpiewać na głos ulubione piosenki. Niekiedy tańczy nieśmiało. Chociaż wie, że świetnie się rusza, to nie potrafi przełamać wpojonego w nią wstydu. Gdy Polly opuszcza swój dom z trudem rozumie otaczającą ją rzeczywistość. Każde nowe doświadczenie to jakby nauka samej siebie od początku. Nie może jednym ruchem ręki zamknąć składanego domku, który był miejscem jej dotychczasowych gier i zabaw. W świecie bez reguł każde kolejne wyzwanie zmusza ją do ciągłej metamorfozy. Decyzje zostają rozciągnięte wręcz do granic możliwości. Czasem szuka więc okoliczności, w których zostaną podjęte za nią. Na swojej drodze spotyka postaci pozornie podobne do jej tatka, które starają się wytłumaczyć jej świat. Dokładają wszelkich starań, gimnastykują się, chybią. Walka o jej uznanie przemienia się w próby mentorstwa. Sugerują jej własne myśli, insynuują, co chciała wyrazić, podważają istotę jej bycia, którą sama tak dzielnie kształtuje. Swój czas poświęca na odrabianie szkód, które jej wyrządzili. Jej nieśmiałe spojrzenie to reakcja na przeszywający wzrok podpatrywaczy. Milczenie to jedyna odpowiedź na wszystkie objaśnienia.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Martyna Pinkowska
- Wystawa
- Syndrom Polly Pocket
- Miejsce
- Galeria Serce Człowieka
- Czas trwania
- 01-08.04.2022