„Skrzydło poruszane palcami” Magdaleny Łazarczyk w Miejscu Projektów Zachęty
Podobno jest jakiś problem. Mocno o nim myślę, ale go nie znam. Mam silne samopoczucie i pewne domysły na jego temat. Ciągle go szukam, ale nigdzie go nie ma. Kiedy się rozglądam, moje życie wewnętrzne przegląda się w otoczeniu.
Dookoła mnie są nieporozumienia. Okolica łączy się z moją sprawą albo nie ma z nią nic wspólnego. Nie może zdecydować się, czy ma dla mnie istotne znaczenie, czy nie ma żadnego znaczenia. Podejrzewam, że otoczenie chce mi coś o mnie powiedzieć, tylko nie mówi tego wprost. Na przykład te rzeczy, na które patrzę, albo przedmioty, które biorę do rąk – wszystko to uruchamia coś we mnie, tylko nie wiem, co uruchamia. Wydaje się, że wszystko stoi w odwróceniu, wywołuje we mnie same niepełne wrażenia. Dochodzą do mnie pewne określenia, ale nie mają jasnego pochodzenia, za to mają wyraźne opóźnienie. Przepowiadają to, co się dzieje, sugerują, że pojawi się jakieś ważne zdarzenie, że rozwiązanie jest blisko. Wiele obiecują, ale niezupełnie zadowalają. Niemało objaśniają, ale niewiele tłumaczą.
Jest problem, to jedno jest pewne. Domyślam się, że może nie być prawdziwy, a mimo to odczuwam jego konsekwencje.
Są całe tygodnie, że nic się nie dzieje, i są takie chwile, w których wydarza się tydzień. Nie wszystkie dni wyglądają tak samo. Otoczenie cały czas jest pełne niejednoznaczności, ale niekiedy wzrasta szansa zajścia wyraźnej zmiany.
Czasem można odnieść wrażenie, że okolica jest gotowa potraktować mnie w szczególny sposób. Ciągle stawia opór, ale już nie robi tego z takim przekonaniem, tak jakby była skłonna się poddać. Mogłoby się niemal wydawać, że zaczyna się otwierać. Jest tak jakby myślenie odbywało się w tym samym materiale, z którego zrobione jest otoczenie, w języku, którego przecież nie znam. A kiedy się rozglądam, odczuwam rodzaj wtajemniczenia – jeszcze nie wiem w co, ale odczuwam to naprawdę. I kiedy patrzę na przykład na tę rzecz i biorę ten przedmiot do rąk, to już nic z tego nie wydaje się być bez znaczenia. Wszystko jawi się jako coś, co musiało mi się przytrafić. I kiedy się rozglądam, to widzę, że wzrasta skłonność do uzgodnienia ze sobą odległych jakości. Wszystko zaczyna się ze sobą kojarzyć, łączyć w sposób wystarczający. Już nie ma motywów pobocznych, już nie da się oddzielić tego, co jest w temacie, od tego, co nie jest na temat. I nawet kiedy wiem, że biorę coś za coś innego, nie czuję, żebym był w błędzie. I nawet kiedy widzę rzeczy tam, gdzie ich nie ma, jestem przekonany, że ma to uzasadnienie.
To są specyficzne chwile. Nigdy nie trwają długo. W momencie, w którym to samopoczucie zaczyna się zagęszczać, ja przestaję rozpoznawać się w swoich wrażeniach. A kiedy się rozglądam, wszystko nadal jawi mi się jednocześnie, ale już nie razem. Jedno uczucie natrafia na uczucie przeciwne, każde idzie w inną stronę. Kierunki przestają się zgadzać, rzeczy zaczynają się zataczać. Kiedy wszystko w końcu zaczyna się łączyć, od razu zaczyna się rozjeżdżać. Wszystko jest już takie „być może”, dookoła mnie same fakty niezdecydowane, same nieporozumienia. Wiem tylko, że jest problem, ale nawet o nim nic nie wiem.
I tak już spędzam swoje dni – szukam czegoś, czego nie znam. To, co biorę, nie jest tym, po co wyciągam rękę. Problem cały czas się przemieszcza. Nawet jeśli coś znajdę, to i tak niczego bym nie znalazł. Prawdziwe rozwiązanie leży gdzie indziej, niż się tego spodziewam.
Łukasz Rodziewicz
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Magdalena Łazarczyk
- Wystawa
- Skrzydło poruszane palcami
- Miejsce
- Miejsce Projektów Zachęty, Warszawa
- Czas trwania
- 11.09–29.11.2020
- Osoba kuratorska
- Magda Kardasz
- Fotografie
- Anna Zagrodzka; dzięki uprzejmości Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie
- Strona internetowa
- zacheta.art.pl