Poznański „Złoty Środek” w Galerii Ego
Od dłuższego już czasu mamy do czynienia z kryzysem kulturalnym w Poznaniu. Trzy prężne, młode galerie komercyjne przeniosły swoją działalność do Warszawy. Afera wokół konkursu na dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał ma swoje kolejne odsłony i bynajmniej nie sprzyja jej obecnemu funkcjonowaniu. Uniwersytet Artystyczny decydując się na wielką inwestycję budowy nowego gmachu sprawił, że konieczna była reorganizacja funkcjonowania całej uczelni. Mówi się, że to niezwykle trudny okres w historii uniwersytetu, który trzeba przeczekać. Liczne problemy motywują kolejnych artystów-pedagogów do migracji. Najczęściej znajdują oni zatrudnienie na warszawskiej oraz szczecińskiej akademii. Poznań znajdując się w połowie drogi między dwoma dużymi miastami – Warszawą a Berlinem – mógłby bardzo zyskiwać na swoim geograficznym położeniu. Bycie „po środku” równie dobrze może zostać łatwo zaprzepaszczone.
Galeria Ego – czyli tzw. średnie pokolenie poznańskich galerii – otwiera jesienny sezon wystawą w swojej nowej siedzibie. Wygląda na to, że rezygnacja z niewielkiego lokalu na starym rynku, pośród pubów i barów z kebabami, przyniesie same korzyści. Nowe przestrzenie Galerii Ego mieszczą się na jednym z pięter willi na poznańskim Grunwaldzie. Są znacznie większe, jaśniejsze i dają sporo możliwości wystawienniczych. Czy zmiana siedziby zapowiada również zmiany programowe?
Wystawa Złoty Środek jest niejako manifestem galerii podsumowującym jej działalność, jak i mówiącym o tym, czego w najbliższym czasie możemy się spodziewać. Znajdziemy na niej głównie prace artystów już bardzo dobrze znanych i stale z nią współpracujących: Natalii LL, Tomasza Ciecierskiego, Pawła Susida, Leona Tarasewicza, Włodzimierza Jana Zakrzewskiego, Marty Deskur. Zespół galerii postanowił wspólnie ze swoimi artystami zastanowić się nad tym, czym jest dla nich starożytna koncepcja „złotego środka”? To filozoficzne pytanie okazuje się niezwykle ważne w kontekście sytuacji Poznania i problemów z jakimi się boryka. Trzeba jednak pamiętać, że zadaje je doświadczona galeria istniejąca od 1998 roku, znajdująca się niejako w „środku życia”.
Sporą niespodzianką Złotego Środka jest nowy cykl obrazów Tomasza Ciecierskiego. Artysta znany z prowadzonej od dekad refleksji nad istotą malarstwa, poszukujący malarskiej formy, tym razem buduje swoje abstrakcyjne kompozycje z gąbek niekiedy nasączonych różnokolorowymi farbami. Te formalne poszukiwania budzą i odświeżają twórczość, do jakiej przyzwyczaił publiczność. Zapowiadają ciekawy okres w jego twórczości. Filozoficzne poszukiwania umiaru, tak samo jak formalne analizy obrazowe towarzyszą również pracom Włodzimierza Jana Zakrzewskiego. Jego prace zostały powieszone w taki sposób, że tytułowy Złoty Środek wyznaczany przez układ jego obrazów (Sycylia oraz Zatoka Gdańska) wypadł w miejscu, z którego się je ogląda. Wchodząc do pomieszczenia z jego pracami, znajdujemy się w środku ich wzajemnego oddziaływania.
Marta Deskur z kolei pokazuje dwa wideo. Pierwszy – będący remakiem muzealnej sceny filmu Dressed to kill z 1980 roku. Drugi – making of tejże sceny. Do udziału w swoim filmie Deskur zaprosiła Manju – dziewczynę, którą poznała w trakcie pobytu w Auroville, małym, indyjskim miasteczku założonym przez nieusatysfakcjonowanych życiem we współczesnej kulturze hippisów. W założeniach miało ono być wspaniałym miejscem na ziemi, pełnym miłości i szczęścia. Jak się szybko okazało, bardzo trudno być tam szczęśliwym. Manju przystała na propozycję wzięcia udziału w projekcie Marty Deskur i zdecydowała się przyjechać do Europy. W filmie pokazywanym przez Galerię Ego odgrywa rolę Kate Miller z Dressed to Kill (1980). W kadrze widzimy kobietę i mężczyznę siedzących na muzealnej ławce, w tle praca Katarzyny Kozyry. Mężczyzna patrzy (albo udaje, że patrzy) na inne dzieło sztuki (pracę Marty Deskur) znajdujące się w miejscu kamery, robi notatki. Kobieta spogląda co chwilę na niego. Stara się go uwieść? Ponawia gest Kate Miller, próbuje stukać zalotnie stopą, jednak jej to nie wychodzi. Cała scena wraz z making of pozytywnie zaskakuje swoją groteskowością.
Leon Tarasewicz, szukając harmonii i spokoju, wraca do dawnego sposobu malowania. Jego niewielkie, bardzo ekspresyjne obrazy eksplodują od barw. Okazuje się, że próby geometryzacji czy określania przestrzeni za ich pomocą są niemożliwe. Mamy tu do czynienia z powrotem do niepohamowanej ekspresji znanej z lat wcześniejszych.
Natalia LL w ramach swojej pracy łączy poszukiwania oparte na matematycznych analizach oraz tych odnoszących się do snów. Jak twierdzi, pracę Transpolacja kruka zobaczyła właśnie we śnie. Ten dziwny, symetryczny pejzaż wygląda jakby przedstawiał rzeczywistość oraz jej odbicie. Jednak lewa strona nie jest dokładnie taka sama jak prawa. Mamy do czynienia z dziwnym ruchem, szalonym tańcem kruka-kobiety, tajemniczej postaci ze skrzydłami i z nie wiadomo do czego służącą kulą-piłką. Fotografie, w których artystka wpisuje koło w kwadrat, a na jego środku znajduje się postać w ruchu mówią o lub też „kręcą się wokół” poszukiwań idealnej kompozycji obrazu fotograficznego.
Na wystawie Złoty Środek znajdziemy też geometryczną pracę Pawła Susida. Artysta z kwadratowych płócien składa większe kwadraty, a w ich ramach „bawi” się nazwiskami polityków, którzy znacząco wpłynęli na bieg historii. Zrównuje ich zasługi, szkody czy nawet zbrodnie, jakich się dopuścili. Układa z ich nazwisk najróżniejsze wzory. Jego obrazy mogłyby być kontynuowane w przyszłości, jeśli historia ma swoją ciągłość.
Dominację doświadczonych i już uznanych artystów Galeria Ego przełamuje na swojej wystawie obecnością młodego Michała Bałdygi. Artysta w ramach performensu próbował odnaleźć tytułowy Złoty Środek w prosty, aczkolwiek performatywnie niezwykle skuteczny sposób, odróżniający go od starszych kolegów i koleżanek. Przechadzał się po przestrzeniach galerii, trzymając jedną ręką wykonaną przez siebie poziomicę z odważnikami używanymi na budowach do wyznaczania pionów. Udział Bałdygi w wystawie Złoty Środek zapowiada zatem programowy powrót galerii do promocji również młodej sztuki, która straciła w Poznaniu wspierające je galerie. Jest to na pewno dobra decyzja, na której zyskają zarówno młodzi, poznańscy artyści, jak i sama galeria.
Wystawa w Galerii Ego wychodząc od poszukiwań Złotego Środka przez artystów w ich mikroświatach, prowokuje przede wszystkim do zadania pytania o przyszłość Poznania – miasta, które zaprzepaściło szansę na bycie miejscem pełnym młodych, dynamicznych, buntowniczych galerii. Kryzys, w jakim znalazł się uniwersytet, jest niepokojący z uwagi na rozwijającą się w zawrotnym tempie szczecińską akademię. Z pewnością minie co najmniej kilka lat zanim znów ktoś uwierzy, że można w Poznaniu założyć swoją galerię. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że po kryzysie znów przyjdą dobre lata, a Poznań nie okaże się jedynie miastem na drodze pomiędzy Szczecinem, Warszawą a Berlinem.
Przypisy
Stopka
- Osoby autorskie
- Wystawa
- „Złoty Środek”
- Miejsce
- Galeria Ego
- Czas trwania
- 04.10 - 09.11.2013
- Strona internetowa
- galeriaego.pl/galeria-ego