„Podążając za cieniem” Joanny Helander i Bo Persson w ramach XXXIII Festiwalu Ars Cameralis
Ruda Śląska, Kraków, Göteborg, Sztokholm – to miejsca wytyczające granice paktu autobiograficznego Joanny Helander. Artystka w swojej twórczości obrała strategię ciągłego przemieszczania się jako metodę budowania opowieści nie tylko o swoich doświadczeniach, ale również o charakterystycznych dla swojego pokolenia dylematach. Cykle fotograficzne, zrealizowane wspólnie z Bo Perssonem filmy, wydane po szwedzku książki, listy, wspomnienia nie tylko układają się w jedną opowieść o losach rodziny pochodzącej z wciśniętego w kąt Europy Wschodniej miasteczka, ale także są wielowątkowym zapisem procesu odkrywania przekazywanych z pokolenia na pokolenie tajemnic, uniwersalizujących się w metafizycznym porządku. Tutaj wysokość stawki przewrotnie wyznaczyła sama Historia. W momencie przesłuchiwania przez krakowską ubecję pochodzenie jej rodziny od strony Ojca stało się argumentem w słownych przepychankach między funkcjonariuszem a niepokorną studentką romanistyki. Tak naprawdę bowiem Helander, wycinając z czasopisma „La Pologne” wraz z siostrą i koleżanką protest przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, odkryła pilnie strzeżoną tajemnicę. Zbijanie skrzynek w więzieniu dla kobiet w Myślenicach przez kilka długich i niepewnych miesięcy wyznaczało horyzont dziewczyny, która uczenie się obcego języka traktowała jako przepustkę do świata marzeń.
Osadzona za sprzeciw wyszła na wolność z przełamanym życiorysem, mogła już tylko ruszyć w następną podróż, tym razem do Szwecji. Zdecydował przypadek. Nowe miejsce, ludzie, poznawanie języka od podstaw stały się jej codziennością, przerywaną listami z Polski. W Rudzie Śląskiej pozostał Ojciec, który w konwencję adresat-nadawca wpisuje wojenne losy rodziny, własne poglądy, niezrealizowane tęsknoty, opowiada o swojej batalii z losem, Historią i szczęściem. Joanna Helander, szukając dla siebie zajęcia w nowym kraju, podejmuje studia fotograficzne – wyabstrahowany język obrazów, każdorazowo otwarty na kontekst znaczeń, staje się jej nowym narzędziem komunikacji z wyboru. W 1976 roku po raz pierwszy może przyjechać do Polski, z aparatem w ręku odwiedza rodzinne strony, swoje miejsca. Fascynacja przyjezdnego miesza się z tęsknotą tego, który wyjechał. Zachodzi tu podwójny mechanizm wizyjności: aparat przedłuża spojrzenie fotografującego, którego punkt widzenia staje się perspektywą obserwatora. Powstałe zdjęcia jak lustra pokazują rzeczywistość, której obecność zdaje się chwilową iluzją, ponieważ na obserwującym ciąży konieczność wyjazdu.
Wyłowione obrazy układają się w ciąg interesujących Joannę Helander motywów, powody, dla których jako nastolatka chciała opuścić duszność rodzinnego miasteczka nikną na rzecz czułości obserwatora ciekawego nieopowiedzianych historii. Tym samym rodzi się jej strategia twórcza konsekwentnie realizowana po dzień dzisiejszy w cyklach, reportażach, dokumentach, filmach poszukujących odpowiedzi na pytanie o los bliskich, przyjaciół, osób, których sylwetki chwilowo zarysowały się podczas archiwalnych kwerend. W tej perspektywie tożsamość staje się projektem refleksyjnym. Opowiadane historie, z konkretnym zakotwiczeniem w przeszłości, zawierają w sobie potencjał odkrycia tego, co przyniesie przyszłość.
Przygotowana w BWA wystawa odsłania fotograficzno-filmowe imaginarium Joanny Helander współtworzone wraz z Bo Perssonem. Ontologiczny związek pomiędzy mediami staje się tutaj pretekstem do wydobycia motywów od ponad pięciu dekad konsekwentnie obecnych i rozwijanych w twórczości artystki, a następnie zdobywających swoją kontynuację lub dopowiedzenie w filmach takich jak: „Teatr Ósmego Dnia” („Teater åttonde dagen”, 1992), „Powroty” („Aterkomster”, 1994), „Bliźniaczki z Krakowa” („Tvillingarna fran Krakow”, 1994), „Walc z Miłoszem” (2011), „Watching the Moon at Nigh” (2016). Zaprezentowane na wystawie prace opowiadają historie odjazdów, powrotów, przyjaźni, fascynacji. Są także refleksją nad mechanizmem pamięci i zapomnienia, są dokumentem, w którym czułość patrzącego lub – jak napisał Stanisław Barańczak – miłość „nie degeneruje się nigdy w łatwy sentymentalizm, a krytycyzm nie staje się nigdy prostym gestem potępienia”11 R. Krynicki, „Planeta Fantasmagoria”, Cafè Existens, Bottna 1994 | Zbiór wierszy przetłumaczonych na szwedzki przez Joannę Helander i Bo Perssona ↩︎.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Joanna Helander, Bo Persson
- Miejsce
- XXXIII Festiwal Ars Cameralis, Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach
- Czas trwania
- 29.11.2024-26.01.2025
- Osoba kuratorska
- Ada Grzelewska, współpraca kuratorska: Marek Zieliński, Marek Kuś
- Fotografie
- Radosław Kaźmierczak