Organiczna korekta awangardy
Naturocentryczne, biocentryczne i witalistyczne konteksty modernizmu stały się w ostatnich latach ważnym obszarem zainteresowań historyków sztuki i badaczy innych dziedzin nowoczesnej kultury[1]. Książka Andrzeja Turowskiego Biomorfizm w sztuce XX wieku. Między biomechaniką a bezformiem wpisuje się w ten nurt rymujący się ze współczesną biofilią, a nawet – w pewnym stopniu – ideami posthumanizmu. Jest to z jednej strony próba przewartościowania historii dwudziestowiecznej sztuki, wydobywająca pewien jej trwały, chociaż podskórny nurt, z drugiej rozwinięcie wątków i tematów, które w tekstach Turowskiego były obecne od dawna: biologizmu ciała poddawanego (i wymykającego się) rygorom modernistycznej formy, Bataille’owskiego „bezformia” przełożonego na konkretniejszy język Kantorowskich „atrap” i strzępów, przedmiotów i postaci bezkształtnych – samym swoim istnieniem podważających projektowane na rzeczywistość konceptualne porządki.
Biologiczne i cielesne informe jest czymś, co narusza zamkniętą w sobie sferę „artystyczności”, ale też jest odnajdywanym raz po raz źródłem energii i oporu, odkrywanym niejako niezależnie od układu aktualnych „kierunków” czy „tendencji”, (pozornie) z dala od polityki.
Tytułowy biomorfizm – jak podkreśla autor od pierwszych stron – nie jest jednorodnym pojęciem wyznaczającym ramy spójnej teoretycznie narracji ani podstawą rekonstrukcji artystycznych światopoglądów. Pojęcie biomorfizmu utrwaliło się wprawdzie w słowniku historii sztuki za sprawą Alfreda Barra juniora, który użył go w katalogu wystawy Cubism and Abstract Art (1936), tekście fundamentalnym dla formalistycznego paradygmatu myślenia o modernizmie. Rozróżnienie „abstrakcji geometrycznej” i „biomorficznej” – tej spod znaku „kwadratu” i tej organicznej, spod znaku „ameby” – służyło Barrowi jako narzędzie stylistycznej klasyfikacji, z pretekstowym tylko i schematycznym odniesieniem do tendencji ideowych, których te formy miałyby być wyrazem2. Ujęcie Turowskiego jest z gruntu inne. Nie chodzi tu bowiem o formalno-stylistyczny sens biomorfizmu – choć i takie rozumienie siłą rzeczy pojawia się w doborze i charakterystyce opisywanych prac – lecz przede wszystkim o odniesienie do płynnej materii życia, przekraczającej wszelką określoność i zaburzającej szkicowane w polu sztuki pojęciowe granice. Rzecz w tym – pisze Turowski – „by widzieć biomorfizm, a szerzej biologizm, jakby na marginesie sztuki współczesnej, niemniej jednak jako element naruszający w sposób wyraźny spoistość różnych, często sprzecznych stylistyk, estetyk, programów, postaw, ideologii czy filozofii sztuki” (s. 20). Książka ta jest więc kontynuacją swoistej dla jej autora „strategii marginesu”, a konceptem nadrzędnym okazuje się w niej nie tyle sam biomorfizm (jako pewien modus stylistyczny czy postawa umiłowania natury), lecz związane z biologicznością „bezformie” – metamorficzność i płynność tego, co żywe i materialne, będąca siłą wywrotową w obszarze sztuki. Biologiczne i cielesne informe jest czymś, co narusza zamkniętą w sobie sferę „artystyczności”, ale też – i tu kryje się ciekawa sugestia tej książki – jest odnajdywanym raz po raz źródłem energii i oporu, odkrywanym niejako niezależnie od układu aktualnych „kierunków” czy „tendencji”, (pozornie) z dala od polityki.
Przyjęta w książce strategia polega na splataniu punktowych wglądów, odsłaniających szersze umiejscowienie i kontekstowe powiązania jednostkowych artystycznych praktyk. Pozwala to podążać tropem biologicznych fascynacji, biegnących w poprzek nurtów, mediów artystycznych i twórczości poszczególnych artystów/artystek. I tak w pierwszym rozdziale (Biologiczna wizja sztuki) omówienie witalistycznych i biologicznych tendencji myślowych przełomu XIX i XX wieku przybliża konceptualne i wyobrażeniowe tło, które nie tylko stało się podłożem dla wybujałych form Art Nouveau, ale zachowało też dłuższą trwałość i siłę oddziaływania na awangardowe nurty lat 20. i 30. – począwszy od różnych wersji teorii ewolucjonistycznej i idei monizmu przyrodniczego, pobudzającą wyobraźnię i cieszącą się szerokim zainteresowaniem mikrofotografię (odsłaniającą inną niż potoczna wizję rzeczywistości – bliższą abstrakcji, a zarazem „prawdziwą”), przez popularne zdjęcia Karla Blossfeldta, po kolekcjonerskie pasje i psychobiologiczne dociekania Rogera Caillois. Ilustrowane książki przyrodnicze, w tym fantazyjne ryciny z popularyzatorskiej serii Ernsta Haeckla Kunstformen der Natur (1899–1904), musiały być dla wielu przyszłych artystów lekturami z młodości; nie dziwi też ich triumfalny powrót w dobie surrealizmu.
Choć nie jest to już dziś specjalnie oryginalny punkt widzenia, Turowski dołącza do tych, którzy skłonni są relatywizować znaczenie przełomu antypozytywistycznego, i podkreśla, że inspiracje naukami przyrodniczymi w pierwszych dekadach XX wieku były istotnym bodźcem refleksji filozoficznej i kulturowej oddziałującym na twórczość artystyczną i teorię sztuki. Szeroko używana (i nadużywana) we wczesnym modernizmie metaforyka „życia” i „rozwoju” w odniesieniu do form artystycznych była tego świadectwem. Inne, osadzone w na poły spekulatywnych teoriach przyrodniczych początku XX wieku były przywoływane przez Turowskiego koncepcje rosyjskiego kosmizmu znoszące podział między dziedziną przyrody i sferą cywilizacji, zakładające ich wewnętrzną jedność i otwarty, nieskończony horyzont ich ewolucji. Organicystyczne i biologiczne metafory współtworzyły dynamiczną, awangardową wizję rzeczywistości.
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 30. numerze Magazynu „Szum”.
[1] Zob. między innymi: Modernism and Biocentrism, ed. Oliver A.I. Botar, Isabel Wünsche, Routledge, Surrey Urlington 2011; Oliver A.I. Botar, Prolegomena to the Study of Biomorphic Modernism: Biocentrism, Laszlo Moholy-Nagy’s ‘New Vision’ and Ernö Kàllai’s ‘Bioromantik’, Toronto 1998 [maszynopis rozprawy doktorskiej]; Superorganizm. Awangarda i doświadczenie przyrody, red. Aleksandra Jach, Paulina Kurc-Maj, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2017. Na temat naturocentrycznej „reformy życia” (Lebensreform) i teatru pierwszych dekad XX wieku zob. Małgorzata Leyko, Teatr w krainie utopii, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2013.