NA DOBRY POCZĄTEK (30.06-2.09)
DYREKTORZY. Kiedy żegnaliśmy was przed wakacjami, w powietrzu ciągle czuło się emocje związane z wyborem Małgorzaty Ludwisiak na dyrektorkę CSW Zamek Ujazdowski. Teraz z rosnącą ciekawością czekamy na objęcie stanowiska przez nową dyrektor; w międzyczasie z Zamkiem zdążył pożegnać się już Fabio Cavallucci i z tej okazji opublikował na “Obiegu” podsumowanie czterech lat swojej kadencji. Ale czy była to naprawdę dobra decyzja? W tekście odchodzącego dyrektora pobrzmiewa wyraźna nuta pretensji i niedowartościowania ze strony krytyki (“Gdzie są te Doroty Jareckie i ci Piotrowie Sarzyńscy? O czym myślą młodzi Adamowie Mazurowie?”), nie obyło się też bez oskarżeń o ksenofobię (“jestem Włochem, a więc kimś obcym”). Cóż, jak się okazuje słynna polska gościnność ma jednak swoje granice, szczególnie w tym jednym przypadku. Problemów z aklimatyzacją na swoim stanowisku nie będzie miał za to Zbigniew Buski, który jednogłośnie został wybrany przez komisję na kolejną kadencję na stanowisku dyrektora Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
… I DYREKTORKI. Po Warszawie i Sopocie, w kwestii dyrektorskich stanowisk coraz gorącej robi się w Krakowie, gdzie powoli kończy się kadencja Piotra Cypryańskiego, dyrektora Bunkra Sztuki. Pracownicy tej instytucji postanowili nie czekać i w oficjalnym liście zażądali przejrzystych procedur wyboru nowego dyrektora; w ślad za pracownikami Bunkra poszło też Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej i opublikowało na swoim blogu listę oczekiwań wobec profilu galerii na najbliższe lata, skądinąd zaskakująco powtarzając pewne formuły już wypracowanie przez zespół tej instytucji (Bunkier jako miejsce “artystycznego eksperymentu”). Zapał do dyskusji nad nowym profilem Bunkra zgasiła jednak Maria Anna Potocka, która w kolejnym liście otwartym stanowczo oznajmiła, czym według niej powinna być instytucja sztuki i jakiego rodzaju twórczość ma być tam prezentowana (“przemyślana”). No więc wreszcie mamy jasność…
SZEFKURATOR. Bywa, że obcokrajowcy źle czują się w polskich instytucjach sztuki, jednak polscy kuratorzy chyba nie mają tego problemu zagranicą. W ubiegłym tygodniu czeskie media obiegła wiadomość, że Narodowa Galeria w Pradze ma nowego “szefkuratora” (czyli kuratora głównego), którym został Adam Budak. Z Waszyngtonu (gdzie do tej pory pracował w Smithsonian) do Pragi sprowadził go dyrektor tej instytucji Jiří Fajt. Gratulujemy tego awansu, jednak przed Adamem Budakiem stoi teraz wiele wyzwań, w tym renowacja tej instytucji i przystosowanie jej do prezentacji sztuki współczesnej.
MUZEUM W SERCU KRAJU. W ostatnich dniach lipca poznaliśmy nazwisko architekta, który zaprojektuje nową siedzibę Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR – będzie to nowojorska pracownia Thomas Phifer and Partners. Na razie znamy jedynie wstępne założenia projektanta, ale już na tym etapie widać, że szykuje się nam w sercu kraju dość minimalistyczny kompleks budynków.
POCAŁUJMY SIĘ POD TĘCZĄ. Kiedy na wiosnę rozpoczynano po raz kolejny odbudowywać Tęczę na Placu Zbawiciela, wszyscy prześcigali się w domysłach, jak szybko zostanie zniszczona. Czy Tęcza przetrwa dzień, dwa, tydzień? Najodważniejsi nie dawali jej miesiąca, ale rzeczywistość okazała się bardziej przychylna dla tej symbolicznej konstrukcji – dopiero w połowie sierpnia podpaliło ją dwóch nietrzeźwych mężczyzn. Tęcza zapewne uniknęła by podpalenia, gdyby stojąca tuż obok i przyglądająca się zdarzeniu straż miejska zareagowała w odpowiedni sposób. Letnią nudę przerywały w mieście domysły, co też strażnicy miejscy pod tęczą właściwie robili?
WROCŁAWSKIE BYKI. Mieszkańcy Wrocławia jak zwykle nie mogli narzekać na nudę w wakacje. Także pod kątem artystycznym działo się wiele: trwał festiwal OUT OF STH i 12. już edycja Survivalu, wrocławskie BWA otworzyło swoją nową filię przy ulicy Ruskiej, całości dopełniał jeszcze rzecz jasna festiwal Nowe Horyzonty i towarzysząca mu wystawa Midnight Show 2 w BWA Dizajn. Jednak wydarzeniem tego lata okazała się wystawa Tauromachia w Muzeum Architektury, poświęcona motywowi walki byków w sztuce na przykładzie dzieł Pabla Picassa, Salvadora Dali i Francisca Goi. Ku oburzeniu krytyków i publiczności we Wrocławiu nie pokazano jednak oryginalnych prac mistrzów, tylko wydruki. Jak na imprezę, którą zapowiadano już w 2013 roku i jest częścią kampanii promocyjnej Wrocławia jako Europejskiej Stolicy Kultury – trochę słabo. Tym bardziej, że przygotowanie wystawy kosztowało Wrocław około 2,5 mln złotych, a i sama cena biletów była niemała (40 zł). Przesada? Przypomnijmy, że to nie jedyny “byk” w polityce kulturalnej tego miasta w ciągu ostatnich miesięcy – na początku lipca prasę obiegła wiadomość, że Wrocław zakupił kolekcję zdjęć Marylin Monroe, za niebagatelną sumę… 6,4 mln złotych. Pokaz zdjęć ponoć ma odbyć się w październiku.
INWAZJA PLEŚNI. We Wrocławiu przepych i nadmiar emocji, a jak wygląda życie kulturalne w innych miastach Polski? Niepokojące pod tym względem są doniesienia z Łodzi. Pod koniec sierpnia w redakcyjnych skrzynkach pojawiły się zdjęcia od Józefa Robakowskiego, prezentujące uroczyste zamknięcia “Pracowni”, mieszczącej się przy Piotrkowskiej 175. Lokal ponoć jest zalewany wodą od 2004 roku, stąd uroczy tytuł wydarzenia – Purchle, dziury i liszaje. Pozostaje mieć nadzieję, że stan innych instytucji w Łodzi przedstawia się lepiej… Skądinąd wiemy, że akcja chyba się udała, ponoć tego wieczora Pracownię odwiedziło około 65 osób.
MONTY… PYTHON? 20 sierpnia w nowojorskim Whitney Museum zapanowało spore poruszenie. Wszystko dzięki “tajemniczemu mężczyźnie”, który wdarł się na retrospektywę Jeffa Koonsa i obryzgał jedną ze ścian czerwoną cieczą. Swoje dzieło podpisał jako “Monty Casin”, co tamtejszym krytykom nie powiedziało zbyt wiele. Who’s that man? – pytali się amerykańscy krytycy, tymczasem my już od początku wiedzieliśmy, że jest to Istvan Kantor, węgierski artysta-trikster i twórca prześmiewczej teorii neoizmu. W Polsce jest on niezmiennie celebrowany przez Centrum Sztuki WRO, gdzie regularnie gości ze swoimi pokazami (ostatni, “Media Revolt”, można było zobaczyć latem w Renomie). W Nowym Jorku akcja Kantora chyba nie została do końca zrozumiana, pewnie dlatego że uwaga wszystkich skupiała się na rozwiązaniu zagadki, kim jest przybyły z dalekiej, bo wschodniej Europy zamachowiec.
PIERWSZY DZWONEK. W szkołach już wczoraj rozległ się pierwszy dzwonek, a wraz z nim budzą się do życia nie tylko uczniowie, ale i życie artystyczne. Z tego względu przygotowaliśmy dla Was krótki przewodnik, gdzie możecie, i powinniście wybrać się w tym tygodniu.
-
W Narodowej Galerii Sztuki Zachęta pierwszego września otworzyła się wystawa Corpus. Pokaz, odnoszący się od tematyki ciała i cielesności jest inspirowany pismami Corpus oraz Corpus II. Writings on Sexuality Jeana-Luca Nancy. Lista artystów biorących udział w wystawie jest naprawdę obiecująca (m.in. Marina Abramović, Samuel Beckett, Vanessa Beecroft, Valie Export, Barbara Hammer, Marek Konieczny, Zbigniew Libera, Klara Lidén, Sarah Lucas, Ana Mendieta, Clifford Owens, Adam Rzepecki, Santiago Sierra, Alina Szapocznikow, Hannah Wilke); wizyta na placu Małachowskiego – absolutnie obowiązkowa!
-
W minioną sobotę , 29 sierpnia, otworzyła się także wystawa w galerii Arsenał – Pozbawienie, która jest częścią festiwalu “Wschód Kultury/Inny wymiar 2014”. Zlokalizowana w Białymstoku galeria jak zwykle bierze na warsztat problemy dotykające wschodniej części Europy, tym razem jest to kwestia migracji.
- Ci z Was, którzy nie nasycili się jeszcze wakacyjnymi wrażeniami powinni się wybrać do Sopotu, gdzie 4 września rozpoczyna się festiwal ARTLOOP. W planach koncerty (w tym Portishead) i prezentacje sztuki w przestrzeni publicznej. W tym roku organizatorzy do udziału w festiwalu zaprosili między innymi Joannę Rajkowską, Normana Leto, Janka Simona, Annę Baugmart, Elżbietę Jabłońską, Honzę Zamojskiego.
-
W najbliższy czwartek po wakacjach budzi się także Bunkier Sztuki, gdzie zobaczymy kolejną odsłonę kolekcji galerii. Tym razem zaprezentowane zostaną dwa nowe nabytki – film Angeliki Markul i instalacja Maćka Chorążego. Tego samego dnia w Bunkrze otworzy się także wystawa No Pain No Game kolektywu //////////fur////.
-
Na 5 września (piątek) szykuje się prawdziwy wysyp wydarzeń. We Wrocławiu – w Muzeum Współczesnym – otwiera się TIFF Festival, jedna z najciekawszych w kraju imprez fotograficznych. W Kielcach Robert Kuśmirowski otworzy swoją monumentalną instalację w ramach projektu “Sztuka w przestrzeni publicznej”. “Tężnia Sztuki” ma imitować słynne tężnie w Ciechocinku, a po pobycie w Kielcach zawędruje do Warszawy, Krakowa, Berlina i Londynu. Wreszcie, w warszawskiej galerii lokal_30 otwiera się wystawa WAYWO Ulriki Sparre i Hanny Ljungh, zapowiadana jako “podróż przez proces tworzenia sztuki współczesnej”.
- W sobotę, 6 września w galerii Raster odbędzie się wernisaż wystawy ORNO. Impreza planowana w Rastrze jest połączeniem warsztatów, kiermaszu i wystawy, w której wezmą udział wydawcy, projektanci mody i fotografowie.