Na dobry początek: 29 września-12 października 2014
UCZYĆ SIĘ OD ATEN. W Niemczech poruszenie – Adam Szymczyk, kurator następnej edycji Documenta, zaczyna powoli ujawniać swoje plany. W 2017 roku jedna z najważniejszych imprez artystycznych na świecie będzie odbywać się w dwóch lokalizacjach – tradycyjnie w Kassel i okazjonalnie w Atenach. Roboczy tytuł Documenta brzmi „Uczyć się od Aten”, ogłoszono także wstępny skład kuratorskiego teamu Szymczyka. Nie jest to pierwszy raz w historii Documenta, kiedy część tej imprezy odbywa się w innym mieście (np. w 2002 roku Okwui Enwezor zarządził powstanie alternatywnych platform w Wiedniu, New Delhi, Berlinie, Saint Luci i Lagos), ale decyzja Szymczyka by przenieść część imprezy właśnie do Aten wywołała ostre dyskusje i sprzeciw ze strony członków centroprawicowej partii CDU. Wynika to z napiętych stosunków pomiędzy Grecją i Niemcami, trwających od 2010 roku, kiedy UE zasiliła budżet Grecji 240 milionami Euro. Sam Szymczyk podkreśla, że polityczny kontekst relacji Berlin-Ateny jest dla niego ważny, ale kluczowe pozostaje tło kulturowo-historyczne: Ateny są dla Szymczyka interesujące głównie jako śródziemnomorska metropolia i symboliczny punkt na granicy Europy, Azji i Afryki.
WIECZÓR WERNISAŻY. Ostatni tydzień upłyną w cieniu rozlicznych imprez artystycznych, w tym – piątkowego wernisażu wystawy Everything Was Forever, Until It Was No More Konrada Smoleńskiego w Zachęcie i Francisa Alÿsa w CSW Zamek Ujazdowski. Szczególnie efektownie wypada prezentacja Smoleńskiego, który wzbogacił swoją instalację pokazywaną na Biennale w Wenecji o monumentalną konstrukcję spełniającą funkcje sceny. Podczas wernisażu wystawy odbył się performance Stine Janvin Motland – kto się na niego spóźnił, musiał obejść się smakiem, tym bardziej że sama instalacja Smoleńskiego została uruchomiona raz. Podobnie w następnych dniach wystawy będzie ona brzmieć tylko o 17:30, warto więc o tym pamiętać wybierając się do Zachęty. Można także pójść na wystawę 23 lub 24 października, kiedy na wieczór (19:30) szykują się performansy Audrey Chen i Phila Mintona oraz Yannisa Kyriakidesa i Andy’ego Moora.
NOWA BUDA NA POWIŚLU. Rozpoczęcie nowego roku akademickiego na warszawskiej ASP zyskało szczególny wymiar dzięki inauguracji działalności nowego budynku uczelni na Powiślu. Uroczystość uświetniła obecność prezydenta Bronisława Komorowskiego i ministry kultury Małgorzaty Omilanowskiej. Ta druga bardzo chwaliła nowy budynek ASP (projekt – JEMS Architekci), podkreślała także znaczenie tej inwestycji w polskiej polityce kulturalnej. Prezydent za to obdarował rektora uczelni prof. Adama Myjaka, wręczając mu dwa rysunki nieznanych autorów ze zbiorów rodziny Kraszewskich przedstawiające środowisko warszawskiej Szkoły Rysunków z 1875 roku. Budowa nowego gmachu kosztowała 54,4 mln złotych i trwała trzy lata, pomieszczą się w nim wydziały: Rzeźby, Sztuki Mediów i Scenografii, Zarządzania Kulturą Wizualną, Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki oraz Międzyuczelniany Instytut Konserwacji.
POWRÓT GAŁGANIARZY. Oficjalna inauguracja gmachu ASP na Powiślu tu jedno, a jej bardziej rozrywkowa poprawka – drugie. W sobotę 11 października Balem Gałganiarzy rozpoczął się festiwal Warszawa W Budowie. Impreza, musimy to przyznać, była pełnym sukcesem – goście na zabawę przybyli tłumnie, prześcigając się w fantazyjnych strojach. Zabrakło co prawda zapowiadanych nagich modeli, zagrała za to orkiestra policyjna, a goście specjalni (w tym słynna Rysia, której papierowa replika stanęła także przed wejściem) błyszczeli w rozbawionym tłumie. Był to także wieczór niezapomnianych metamorfoz, kiedy co poniektórzy z nas ujawnili swoją drugą naturę… Z kolei już następnego dnia w południe otworzyły się wystawy przygotowane w ramach WWB, wszystkie pięć – więc na brak wydarzeń i wystaw do obejrzenia nie powinniśmy przez jakiś czas narzekać.
RAJ NA PLANTACH. To, co w Warszawie jest uznawane za gałganiarski wyskok, w Krakowie jest normą, a wszystko dzięki tamtejszej barwnej bohemie. W minioną sobotę na Plantach odbył się performance Marty Sali i Cecylii Malik – w jego ramach artystki urządziły obok Bunkra jabłkowy kącik, po którym hasali liczni Adamowie i i Ewy, delektując się jabłkami i świeżo wyciśniętym sokiem. Rubaszny performance jest zapowiedzią wystawy paint me paint me everywhere austriackiego kolektywu Gelatin. Wystawa będzie poświęcona aktowi i zaproszeni do niej zostali także polscy artyści, m.in. Paweł Althamer, Bogusław Bachorczyk, Tomasz Baran, Marek Firek, Kornel Janczy, Tomasz Kowalski, Katarzyna Kukuła, Marcin Maciejowski, Cecylia Malik, Krzysztof Mężyk, Mateusz Okoński, Marta Sala, Sławomir Shuty, czy Jakub Julian Ziółkowski. Wystawa uwzględnia także aktywny udział widzów, którzy staną się modelami – rezultatem akcji Gelatinu ma być zbiorowy portret krakowian (czyżby nagich?!). Prace zaczynają się od dzisiaj (poniedziałek, 13.10), a wernisaż wystawy odbędzie się 18 października.