SZUM
SZUM
REKLAMA
SZUM Wspieraj nas!
  • Działy
    • News
    • Krytyka
    • Rozmowy
    • Do zobaczenia
    • Na dobry początek
    • Eseje
    • Kwartalnik
    • Patronite
  • Archiwum
  • Podcast
  • Redakcja
  • Sklep
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!
Do zobaczenia 14.04.2017 4 min

„Kawał ch**a” Przemysława Branasa w galerii Szara Kamienica

Redakcja
udostępnij — facebook   twitter/x   link
pobierz .pdf
W Galerii Szara Kamienica w Krakowie trwa indywidualna wystawa laureata poprzedniej edycji Konkursu Fundacji Grey House, Przemysława Branasa, prezentująca przede wszystkim nowe, zrealizowane z tej okazji prace. W weekendowym „Szumie” prezentujemy dokumentację wystawy.
Przemysław Branas, bez tytułu (Mowa jest srebrem), instalacja, 2017

„Rzeczywistość ma cyfrowe błędy
Przycina świat i robi ludziom te podwójne gęby
Śnieży, kwadraty, dziwne głosy koją nerwy”
Sokół, Czarny HIFI, „Latami”

„Idę po linii napięć, rozumie pan? Idę po linii podnieceń”
Witold Gombrowicz, „Pornografia”

Pociągające, groźne, śmieszne. Ciała oglądane w epoce postprawdy. Należące do chłopców z Hitlerjugend, mężczyzny przebranego za kowboja, przypadkiem poznanych tajwańskich chłopaków. Przemek Branas wyławia je z tłumów na ulicach obcych miast i ze zbiorów ulicznych handlarzy starzyzną. Są pamiątkami z podróży i świadectwem prywatnej zbierackiej pasji, podszytej dwuznaczną fascynacją. Zostają wciągnięte w duszną, sennie wykoślawioną opowieść o rozkoszy i podskórnych obawach. Pachną potem i spermą, chowają się za maskami i kwaśnym oddechem. Zmieniają się w poszatkowane totemy i karykatury.

Znikają osobowości, pozostaje suma wrażeń, gestów, póz. Póz gdzieś już widzianych, które gubią swoją niewinność i luz, budzą podejrzenia. Przemek odrzuca strategię typowego artysty-spadochroniarza, który na kilka tygodni trafiając w obce miejsce próbuje przekonać samego siebie, że jest w stanie zgłębić jego charakter. Chłonie więc łapczywie powierzchnię, jak sroka wabiona błyskotkami. Daje się uwodzić obrazom, ekstrawaganckim, poznanym przelotnie postaciom i świadectwom nieznanych żyć, przehandlowanym za grosze na pchlich targach.

Przemysław Branas, Kawał chuja, Galeria Szara Kamienica, widok wystawy
Przemysław Branas, The Holy Hole, obiekt, 2017
Przemysław Branas, Moje Chłopaki, fotografie archiwalne, 2017
Przemysław Branas, Moje Chłopaki, fotografie archiwalne, 2017, fragment
Przemysław Branas, Fotografie, 2017, fragment
Przemysław Branas, Kawał chuja, Galeria Szara Kamienica, widok wystawy

Artysta podgląda je przez zasłonę czasu i kulturowego dystansu. W końcu sam pozwala się wciągnąć w niekończący się strumień powtórzeń. Na tajemniczym zdjęciu, zrobionym w Marsylii na przełomie lat 60. i 70., mężczyzna klęczy na ulicy wykonując trudny do zinterpretowania gest. Obok siebie ma kartonowe pudełko z nieznaną zawartością. Przemek zahacza się o ten wątły kawałek tektury. Podczas fragmentarycznych, antyspektakularnych, wykonywanych w kolejnych miastach Azji performansów tworzy szkatułkową, rwaną opowieść, bawi się w performatywny głuchy telefon. Zaciera granicę między działaniem a dokumentacją, narzuca swoje spojrzenie.

Obiekty, fotografie i działanie łączą się na wystawie w ciasnym uścisku. Jakby ktoś poprzetykał strony erotycznego pisemka kartkami z podręcznika do antropologii i wyrywkami z codziennej prasy. Składają się one w kronikę rozkoszy i podskórnych obaw.

Jeśli faktycznie jesteśmy wszyscy jedną wielką „rodzinę człowieczą”, to rodziną mocno patologiczną. Obserwujemy siebie nawzajem rozbieganym wzrokiem, przez dyskretnie wycięte dziury w gazecie lub książce, jak w starych detektywistycznych komediach, i przez glory hole. Pożądaniu towarzyszy nieufność. W końcu każdy z nas to kawał chuja.

Piotr Policht

Przemysław Branas, bez tytułu (Mowa jest srebrem), instalacja, 2017
Przemysław Branas, Moje Chłopaki, fotografie archiwalne, 2017, fragment
Przemysław Branas, Kawał chuja, Galeria Szara Kamienica, widok wystawy
Przemysław Branas, Kurz, dokumentacja performansów, obiekty, fotografia archiwalna, 2015, fragment

“Reality has digital errors
It crops the world to size, giving people a double mug
It snows, and squares, and strange voices soothe your nerves”
Sokół, Czarny HIFI, “Latami”

“I follow the line of tension, you see? I follow the line of stimulation”
Witold Gombrowicz, “Pornografia”

Enticing, threatening, ludicrous. Bodies being watched in the age of post-truth. Bodies of Hitlerjugend boys, of a man dressed up as a cowboy, of random Taiwanese boys. Przemek Branas fishes them out of the crowd in the streets of foreign cities, out of a collection peddled by a street vendor of antiques. They are a traveller’s souvenir, proof of a collector’s passion underpinned by an ambiguous fascination. They get sucked into a seedy, dreamy, distorted tale of pleasure and buried anxieties. Smelling of sweat and semen, they hide behind masks and a sour breath. They turn into sliced totems, into caricatures.

Personalities disappear, leaving behind a totality of impressions, gestures, poses. The poses have already been spotted elsewhere and they are no longer innocent or relaxed; they seem suspicious. Przemek rejects the typical strategy of the artist as parachuter, who gets dropped at a foreign location for a couple of weeks and tries to convince himself that he can discover its true nature. Instead, hungry for the veneer, he is a magpie lured by a shiny object. He lets himself be seduced by images, by extravagant personalities met in passing, by testimony to alien lives traded for pennies at a flea market.

Przemysław Branas, The Holy Hole, obiekt, 2017
Przemysław Branas, Kawał Chuja, obiekt, 2017
Przemysław Branas, Kurz, dokumentacja performansów, obiekty, fotografia archiwalna, 2015, fragment

The artist peeks at them from behind the curtain of time and cultural distance. Eventually, he lets himself be drawn into the never-ending stream of repetitions. In a mysterious photograph taken in Marseille at the turn of the 1960s to 1970s, a man kneeling in the street makes a gesture that is difficult to discern. Next to him is a cardboard box, its contents unknown. Przemek gets hooked by the flimsy piece of cardboard. Staging fragmentary, anti-spectacular performances in several Asian cities, he tells a piecemeal story-within-a-story, playing at Chinese whispers. He lets the border between action and documentation get blurry, making his own gaze preponderant.

Objects, photos and performance converge in the exhibit, bound in a close embrace. It seems that someone has torn out pages from anthropology textbooks, mixed them with press clippings, and put them inside the spine of a sex magazine. They make up the chronicles of pleasure and buried anxieties.

If we really are one big “human family”, then ours is a pathological family. We keep watching each other with an apprehensive gaze through a hole discreetly cut out in a newspaper or a book, like in a vintage crime comedy movie, and through a glory hole. Desire meets distrust. After all, each of us is just a dick.

Piotr Policht

Przypisy

Stopka

Osoby artystyczne
Przemysław Branas
Wystawa
Kawał ch**a
Miejsce
galeria Szara Kamienica
Czas trwania
31.03 - 23.04.2017
Osoba kuratorska
Piotr Policht
Fotografie
StudioFILMLOVE
Strona internetowa
szarakamienica.pl
Indeks
Galeria Szara Kamienica Piotr Policht Przemek Branas

Najczęściej czytane

1
News 29.04.2025

List otwarty środowiska filmu artystycznego do Ministry Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej

Redakcja
2
Krytyka 02.05.2025

Uważna rewolucja. Dekolonialne praktyki w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie

Portret Monika Stobiecka
3
Na Dobry Początek 28.04.2025

28 kwietnia – 4 maja

Redakcja
4
News 04.05.2025

Zmarł Mirosław Filonik (1958–2025)

Redakcja
5
Na Dobry Początek 05.05.2025

5–11 maja

Redakcja
6
Do zobaczenia 06.05.2025

„Gore” Pauliny Żuk w Galerii Sztuki Wozownia

Redakcja

Newsletter Szumu
co piątek w Twojej skrzynce!

REKLAMA
Piszemy o sztuce z całej Polski. Komentujemy najważniejsze wydarzenia, dowartościowujemy marginesy, dajemy głos osobom twórczym i specjalistom. Pomóż nam w robieniu SZUMU.
Wspieraj nas!
„Kawał ch**a” Przemysława Branasa w galerii Szara Kamienica — SZUM
REKLAMA
Logo: SZUM

Magazyn SZUM

Fundacja Kultura Miejsca
Wydział Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich
Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 39
00-347 Warszawa

redakcja@magazynszum.pl

ISSN 2956-817X

Media społecznościowe

  • facebook
  • instagram
  • spotify
  • apple podcasts
  • podcast RSS

Wspieraj nas!

Polityka prywatności

Kontakt

Przeszukaj SZUM

‹ › ×

    ‹ › ×
      Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
      Zapoznaj się z naszą polityką prywatności