„It-it?” Kaspra Lecnima i Irminy Rusickiej w Miejskim Ośrodku Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim
Spostrzegawczy widzowie, zmierzający na wystawę It-it Kaspra Lecnima i Irminy Rusickiej w Gorzowie Wielkopolskim, zauważyć mogli zastanawiającą rzecz: oto w nazwie miejskiej instytucji goszczącej ten artystyczny duet pojawiła się literówka. Coś, co wcześniej było znane jako Miejski Ośrodek Sztuki, teraz zamieniło się w Miejski Ośrodek Szutki. Czyżby był to kompromitujący błąd nowego kierownictwa MOS-u lub jego pracowników? Bynajmniej. Wyjaśnienie tego zabiegu można było odnaleźć na wystawie, gdzie do jednej ze ścian przyklejona została kartka ze słownika z zakreślonym interesującym nas terminem. Szutka to bowiem synonim żartu, śmichów-chichów i wygłupów. Podobne słowo znajdziemy w ukraińskim i rosyjskim – шутка. Na czas wakacji Miejski Ośrodek Sztuki został więc symbolicznie przywłaszczony przez dwie osoby artystyczne i przemieniony w ośrodek żartów i wesołych historyjek, które niestety czasem bywają także smutne. Cóż to za historie i jaki płynie z nich morał?
Z dywagacjami o końcu świata jest zresztą jak z rozmowami o tym, co będzie z nami po śmierci. Jest wiele teorii na ten temat, ale równie dobrze można skwitować temat hasłem „it-it”.
Rozpracowania żartów Lecnima i Rusickiej nie ułatwia tekst Aleksego Wójtowicza, który jest nie tyle klasycznym wprowadzeniem w wystawę, co raczej jego autorską szutką. W meandrycznym tekście, którego głównym bohaterem jest Kurt Vonnegut i jego powieść Rzeźnia numer pięć, łatwo się zagubić: każdy akapit jest krotochwilną anegdotą, a autor chętniej pisze o tym, czym wystawa nie jest, niż jest. Wystawę w MOS-ie z powieścią Vonneguta łączy na pewno hasło „It-it”, które w książce pisarza z Indianapolis jest wypowiadane (wyćwierkiwane?) przez ptaki po masakrze. Jak jednak zaznacza Wójtowicz, Rusicka i Lecnim są dalecy od akceleracjonistycznych marzeń o końcu świata. I ciężko się im dziwić – w końcu to, co dobrze wygląda na filmie katastroficznym, raczej nie może być przyjemne w rzeczywistości. Z dywagacjami o końcu świata jest zresztą jak z rozmowami o tym, co będzie z nami po śmierci. Jest wiele teorii na ten temat, ale równie dobrze można skwitować temat hasłem „it-it”.
Rusicka i Lecnim skupiają się więc na tym, co tu i teraz, wyprawiając swoje szutki na ziemskim padole tak długo, jak to możliwe. Nie są to jednak czcze wygłupy, a ich strategię najpełniej wizualizuje instalacja Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna, która pierwszy raz pokazana została na wystawie Pole bitwy w bielskiej BWA w 2021 roku. Praca nawiązuje do karykatury Matejkowskiej Bitwy pod Grunwaldem, wykonanej przez Stanisława Wyspiańskiego – ucznia i jednego z najzagorzalszych krytyków Matejki. Gest powiększenia (niemalże do rozmiarów oryginalnej Bitwy…) i ukazania w trzech wymiarach karykatury Wyspiańskiego jest z jednej strony jej apoteozą czy też pomnikiem szutki, z drugiej zaś – drwiną z nacjonalistycznych narracji, z jakimi nierozłącznie związane jest dzieło mistrza z Krakowa. Myślę, że można rozumieć to także jako gest prześmiewczy wobec konceptu sztuki narodowej, która jest tak pożądana i poszukiwana przez nasz nowy establishment artystyczny i elitę polityczną. W odpowiedzi na te fantazje Rusicka i Lecnim pokazują im wielkoformatowego wała. Na Wawel to pewnie nie trafi, przynajmniej nie w najbliższym czasie – Rusicka i Lecnim jednak nie weszli na ten etap tricksteryzmu co Edward Dwurnik. Tak czy siak swoim gestem zapisali się w długiej historii trawestacji Bitwy… (którą brawurowo opisała kiedyś Maria Poprzęcka), a to już jakieś osiągnięcie. Warto przy okazji zauważyć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy w twórczości tej pary pojawia się motyw pomnika czy raczej: antypomnika. Wydaje się, że jest to konik Rusickiej, która w 2020 roku przygotowała projekt pomnika dla Europy Środkowo-Wschodniej w formie rozwalonej wiaty przystankowej – był to w istocie pomnik porażki projektu modernizacyjnego naszego regionu. W tym samym roku wyprodukowała również monetę okolicznościową z okazji 50-lecia Sympozjum Plastycznego Wrocław ’70, imprezy, która choć zapisała się w polskiej historii sztuki nowoczesnej, na dobrą sprawę się nie udała – nie spełniła oczekiwań publiczności i nie powstały podczas niej żadne realizacje. Moneta upamiętnia więc porażkę sztuki.
[…]
Pełna wersja tekstu jest dostępna w 38. numerze SZUMU.
Karolina Plinta – krytyczka sztuki, redaktorka naczelna magazynu „Szum” (razem z Jakubem Banasiakiem). Członkini Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. Autorka licznych tekstów o sztuce, od 2020 roku prowadzi podcast „Godzina Szumu”. Laureatka Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy (za magazyn „Szum”, razem z Adamem Mazurem i Jakubem Banasiakiem).
WięcejPrzypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Irmina Rusicka, Kasper Lecnim
- Wystawa
- It-it?
- Miejsce
- Miejski Ośrodek Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim
- Czas trwania
- 10.06 – 18.09.2022
- Osoba kuratorska
- Bartosz Nowak
- Fotografie
- Irmina Rusicka, Kasper Lecnim
- Strona internetowa
- mosart.pl/galeria-bwa/detail,nID,6503