„Dirty Blood. De-risking” Barbary Gryki w Galerii Labirynt

Pieśń o nafciarzu, tytanie i córce dwóch ojców
Stach Szabłowski
Bohaterką wystawy Barbary Gryki jest ropa naftowa – „brudna krew”, która krąży w żyłach postnaturalnego organizmu jakim jest świat doby antropocenu.
Ropa to energia i życie.
Ropa to śmierć, objawiająca się pod postacią skażenia środowiska, wojen surowcowych i widma katastrofy klimatycznej.
Ropa to złoto nowoczesności – ale czarne i wydobywane z czeluści ziemi, w których mitologiczne narracje umieszczają wyobrażenie piekieł. Wydziela drażniący odór, a jednak ceni się ją wysoko; pieniądze (nie) śmierdzą. Do tego jest łatwopalna. Inaczej mówiąc jest pociągająca i zarazem odrażająca oraz niebezpieczna – zupełnie jak zasilana nią energochłonna i paliwożerna cywilizacja.
Nie sposób opowiadać o współczesnym świecie nie mówiąc o ropie naftowej – i vice versa.
Opowieść, którą na temat „brudnej krwi” stworzyła Barbara Gryka utrzymana jest w konwencji postinternetowej opery. Postaci historyczne występują w niej obok figur mitologicznych, śpiew współbrzmi z rapem, a obrazy dokumentalne przeplatają się z halucynacjami sztucznej inteligencji. Artystka inscenizuje ten spektakl w formie instalacji, której nadaje postać naszpikowanego multimediami, pełnego obrazów i dźwięków labiryntu.












Gryka wykazuje się doskonałym wyczuciem momentu, robiąc pracę o ropie właśnie teraz. W czasie trwania jej wystawy miała miejsce, inauguracja prezydentury Donalda Trumpa, który obejmując urząd powtórzył swoje hasło: „Drill, baby, drill”. Stosunek do paliw kopalnych wyznacza dziś jedną z głównych osi politycznych sporów. Zielona transformacja czy czarne złoto i więcej odwiertów? W wielu krajach od odpowiedzi na to pytanie zależą wyniki wyborów. Prorocy i prorokinie katastrofy klimatycznej dodają, że w dalszej perspektywie zależy od niej również egzystencjalne przetrwanie ludzkości.
Tymczasem przez Bałtyk płyną tankowce z floty cienia transportując rosyjską ropę, która napędza ekonomicznie putinowską inwazję na Ukrainę.
Po innych, dalszych i cieplejszych morzach żegluje „Serene”, jeden z największych luksusowych jachtów na świecie. Mierząca 133 metry długości jednostka należy do saudyjskiego następcy tronu Mohammeda Bin Salmana. Książe nabył „Serene” w 2015 roku od rosyjskiego oligarchy Yurija Sheflera za 550 milionów dolarów. Dwa lata później za następne 450 milionów dokupił najdroższy obraz na Ziemi – „Salvatora Mundi”, którego autorem jest, lub nie jest – historycy sztuki toczą na ten temat spory – Leonardo da Vinci. Dzieło ozdobiło wnętrze jachtu. Miliard petrodolarów wydany na łódź i obraz na jej pokładzie pochodzi z handlu saudyjską ropą.
Jeszcze dalej, między Hawajami i Kalifornią, dryfuje tak zwany siódmy kontynent znany także jako Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Rozlewa się po oceanie na powierzchni około 1,6 miliona kilometrów kwadratowych – czyli pięciokrotnie większej niż terytorium Polski – i stale się rozrasta. W 99% składa się z odpadów rozmaitych plastikowych przedmiotów i opakowań – tworzyw sztucznych produkowanych na bazie ropy naftowej.
*
Zanim jednak dojdziemy w opowieści Gryki do obrazu świata, którego (brudną) krwią jest ropa, artystka przywołuje postać, od której historia ta się zaczęła. Na początku był zaś Ignacy Łukasiewicz. To właśnie ten urodzony w 1822 roku Polak z ormiańskimi korzeniami, romantyk i patriota, jako pierwszy rozpoznał kryjący się w ropie nieograniczony potencjał, opracował pionierską metodę jej rafinacji i wynalazł lampę naftową, która rzuciła nowe światło na proces postępu. Pierwsze naftowe Eldorado powstało na dzisiejszych polskich ziemiach, w okolicach Krosna, gdzie Łukasiewicz zaczął eksploatować złoża surowca.




W narracji Basi Gryki Łukasiewicz jest Prometeuszem. Artystka podąża za temperamentem wynalazcy i przedsiębiorcy, który na ropie zbił fortunę, ale zarazem był idealistą i filantropem. Łukasiewicz swoją rolę w społeczeństwie postrzegał właśnie w prometejskich kategoriach. Wierzył, że jego odkrycia zmienią świat i pchną go na drogę postępu. Nie pomylił się, choć bez wątpienia postać świata, który powstał na fundamencie jego inwencji odbiega radykalnie od utopijnej wizji, którą sobie wyobrażał.
Łukasiewicz, pionier w branży, z prometejską hojnością dzielił się swoim naftowym know-how z innymi przedsiębiorcami. Znaleźli się wśród nich wysłannicy Johna Rockefellera, założyciela Standard Oil, który dzięki ropie miał zostać najbogatszym człowiekiem w historii kapitalizmu. Po wyborach, które na fotel prezydenta USA wyniosły Donalda Trumpa, majątek stojącego u jego boku Elona Muska – ikonicznego bogacza naszych czasów – wzrósł do około 400 miliardów dolarów. Fortuna Rockefellera w dniach jego chwały wynosiła równowartość obecnych 600 miliardów.
Rockefeller to druga istotna postać, która pojawia się w projekcie Gryki. Gdyby artystka tworzyła klasyczną narrację, jej opowieść byłaby filmem drogi o podróży, którą Rockefeller odbywa by spotkać Łukasiewicza. „Brudna krew” nie jest jednak liniową historią. Rzecz rozgrywa się w wymiarze mitycznym, w którym przekroczone zostają kategorie historii, teraźniejszości i przyszłości. Gryka buduje dla tej narracji specjalną przestrzeń – architektoniczną konstrukcję która przypomina świątynię i jednocześnie labirynt ze ścianami z folii, tworzywa sztucznego czarnego i błyszczącego jak ropa. Rozmieszcza w niej kolejne ekrany, wypełnia przestrzeń dźwiękiem i pieśniami– przenosi widza do wnętrza opowieści. Historyczne postaci zmieniają się w nich w mitologiczne figury. Łukasiewicz jest więc Prometeuszem, który pragnął oddać zaklętą w ropie boską moc ludziom, by stali się równi bogom. Rockefeller występuje w roli anty-Prometeusza, gotowego wziąć tę potęgę w swoje ręce – stać się miliarderem, symbolem chciwości, bogactwa i władzy, być może nowym wcieleniem samego Zeusa. Ludzie bowiem rzeczywiście stają się równi bogom, ale nie wszyscy – dotyczy to jedynie jednego procenta z nas. Zanim nastąpi jednak ostateczna deifikacja przedsiębiorcy, kandydat na króla kapitalistycznego Olimpu pędzi złotym małym fiatem (modelem samochodu, który jest mitem polskiej motoryzacji), by odszukać stację benzynową, na której pracuje Łukasiewicz-Prometeusz i zaczerpnąć od niego magicznego paliwa.




Prometejskie marzenie o wyzwoleniu ludzi z jarzma bóstw („chochołów” i „bałwanów” jak nazywa ich Łukasiewicz w pieśni, którą w usta wkłada mu Gryka), spełnia się w epoce antropocenu – erze człowieka zasilanej paliwami kopalnymi. W jednym z filmów umieszczonych w czarnej świątyni- labiryncie artystka pokazuje pejzaż ukształtowany przez ludzkość dysponującą boskimi, chtonicznymi energiami ropy. To krajobraz szybów wiertniczych, wielkich miast w których nigdy nie zapada ciemność, autostrad, parkingów. Pejzaż przez który pędzą sznury samochodów, czołgów, machin bojowych. Przestrzeń rozkwitu cywilizacji i degradacji natury, tankowców i plam ropy na oceanach oraz zwierząt ginących na skażonych wybrzeżach, ekologów blokujących uliczny ruch, aktywistów malujących hasła protestacyjne na burtach statków transportujących surowce i szejków podróżujących luksusowymi samolotami na kolejne negocjacje w sprawie cen paliw.
Słowiańskie boginie uosabiające siły natury, które w synkretycznej narracji Gryki pełnią rolę greckiego chóru, lamentują nad kondycją tego nowego świata. Oskarżają Prometeusza, że jego ambicje popychają Ziemię ku zagładzie, ropę nazywają w swojej pieśni „nienasyconą, żarłoczną córą zła”.
W rzeczywistości jednak ropa jest raczej córką dwóch ojców – Łukasiewicza i Rockefellera, którzy w „Brudnej krwi” są w gruncie rzeczy jedną figurą o dwóch twarzach, reprezentują dwa aspekty tego samego, antropocentrycznego, nowoczesnego paradygmatu. Zaś pejzaż antropocenu, który Gryka maluje w filmie zmontowanym z materiałów foundfootage to dopiero wstęp do dalszej transformacji rzeczywistości przez człowieka. Krajobraz, przez który Rockefeller podróżuje na spotkanie Łukasiewicza, artystka wygenerowała z pomocą sztucznej inteligencji. To surrealistyczna hiperrzeczywistość, świat z halucynacji, którą człowiek śni wspólnie ze swoimi maszynami. Świat wysoko przetworzony. Użycie sztucznej inteligencji do generowania filmu, jest w „Brudnej krwi” czymś więcej niż decyzją estetyczną i wyborem techniki pozwalającej artystce stworzyć obrazy o wizjonerskim charakterze i wizualnym rozmachu na miarę mitologicznej perspektywy, którą pragnie ustanowić w swojej pracy. A.I. sama w sobie pełni tu funkcję figury alegorycznej. Jeżeli istotą napędzanego paliwami kopalnymi projektu cywilizacyjnego było osiągnięcie przez człowieka boskiego statusu, to stworzenie maszyny, która potrafi śnić razem z ludzkością jest ukoronowaniem tego przedsięwzięcia. Pytanie czy ten sen jest marzeniem czy koszmarem pozostaje otwarte – i artystka nie daje na nie łatwej, jednoznacznej odpowiedzi. Źródła ropy są źródłami dobrobytu i jednocześnie nierówności, paliwem postępu i siłą napędową, która może nas doprowadzić na skraj katastrofy. Narracja wystawy Gryki rozgrywa się zatem tu i teraz, ale zarazem w uniwersalnym wymiarze mitu. Dyskurs bohaterów artykułowany nie jest zaś prozą, lecz – jak w operze – w postaci poezji i pieśni, która jest być może jedynym dyskursem zdolnym pomieścić złożoność i ambiwalentny charakter naftowej materii.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Barbary Gryki
- Wystawa
- Dirty Blood. De-risking
- Miejsce
- Galeria Labirynt w Lublinie
- Czas trwania
- 14.12.2024- 16.02.2025
- Osoba kuratorska
- Waldemar Tatarczuk
- Fotografie
- Diana Kołczewska, Wojciech Pacewicz
- Strona internetowa
- labirynt.com/2024/12/03/barbara-gryka-dirty-blood-de-risking/