„Der Teufel ist ein Eichhörnchen” Aleksandry Waliszewskiej w Museum Jerke
Aleksandra Waliszewska nigdy nie nadaje swoim pracom tytułów. Powraca w nich natomiast pewien motyw – motyw pająka. Na jednej z prac młoda kobieta o jasnych włosach i obnażonej piersi wyłania się z ciemnoszarego tła. Jej blade ciało wyraźnie odcina się od otaczającej ją ciemności. Jego dolna część rozpuszcza się w czerni, z której wyłaniają się trzy pary pajęczych odnóży. Mamy do czynienia z kobietą pająkiem, fantastycznym stworzeniem, które od tysięcy lat porusza ludzką wyobraźnię. I tak: w greckiej mitologii pojawia się Arachne, kobieta-pająk, posiadająca ludzki tors i pajęcze nogi. Jest uzdolnioną i sumienną tkaczką. Jej talentu nie może jednak znieść bogini sprawiedliwości i mądrości,. Zazdrosna Atena wyzywa Archne na pojedynek w tkaniu. Arachne ją pokonuje. Rozwścieczona i upokorzona przez śmiertelniczkę Atena rozdziera dywan utkany przez Arachne. Ta zaś wpada w rozpacz i chce się powiesić, ale Atena zamienia linę w pajęczą sieć, a Arachne w pająka, który, tak jak i jego potomstwo, jest skazany na wieczne tkanie sieci. Do dziś w języku greckim pająk to „aráchni” (oryg. pisownia αράχνη).
Pająk jest także istotą rodem z baśni. W tej roli również pojawia się na obrazach Waliszewskiej, jak na przykład w czarno-białej pracy ukazującej chłopca grającego na pianinie, który – jak się wydaje – wylądował pośrodku księżycowego krajobrazu. Za skałą czai się czarny pająk. W pracy panuje nastrój grozy. Pająk wkrótce złapie małego pianistę w swoją sieć. Dojmujące poczucie beznadziei przypomina atmosferę z opowieści praskiego pisarza Franza Kafki. Młody mężczyzna, Gregor Samsa, zostaje przemieniony w niby-pająka potykającego się o własne nogi, desperacko usiłującego ochronić człowieka uwięzionego w powłoce stawonoga. Bezskutecznie. Ponosi on śmierć.
W innych czarno-białych pracach Waliszewskiej występują jeszcze dwa inne pająki. Dziewczynkę, nagą i niewinną, otaczają baśniowe istoty o brzydko wykrzywionych twarzach ludzi. Jedno ze stworzeń, przypominające grzyb, osłania dziewczynkę, ale tuż za nim kroczy czarny pająk. Mniejszy pająk leży u stóp nieszczęśliwej dziewczynki, która zasłania oczy lewą ręką. Wydaje się, że kres dziewczynki jest bliski, że jest całkowicie bezradna w tej sytuacji. Od niepamiętnych czasów pająk tkający sieci, w które łapie ofiary, jest symbolem stanu uwięzienia w potrzasku nieuniknionego losu, sytuacji bez wyjścia.
Pająki kojarzą się także z seksualnością – charakterystyczne dla tego gatunku jest to, że samice po odbyciu aktu seksualnego pozbywają się samców. Pają jest więc symbolem seksualnego uwiedzenia grożącego utratą życia. Lęk przed pająkami wydaje się przyrodzony człowiekowi. Amerykańska artystka Louise Bourgeois dobrze oddała ten strach w wielkich rzeźbach przedstawiających pająki.
Innym motywem obecnym w malarstwie Waliszewskiej jest jeździec walczący ze smokiem. Motyw ten wywodzi się ze starożytnej legendy o księżniczce zniewolonej przez smoka, od którego wybawia ją rycerz. Smok symbolizuje przemoc seksualną, a księżniczka dziewiczą czystość. Chrześcijanie przejęli tę legendę i obsadzili smoka w roli władcy królestwa niewierzących, czyli zła, od którego rycerz – w chrześcijańskiej tradycji św. Jerzy – wyzwala księżniczkę.
Chrześcijańska wersja legendy również ma seksualne zabarwienie. Pozamałżeński akt płciowy jest przesycony przemocą, czyni z kobiety bezbronną ofiarę, podczas gdy w sferze wiary mężczyzna pozostaje wyzwolicielem i obrońcą kobiety. Na jednym ze swoich obrazów Waliszewska odwraca tę tradycję. Maluje nagą kobietę leżącą na podłodze, z rozłożonymi szeroko nogami, oddającą się podobnemu do węża potworowi wyłaniającemu się z wodnej toni. Scenę tę obserwuje dziecko ukryte za drzewem.
Tematami tego obrazu są kuszenie, niepohamowana seksualność i uległość. Podobnie w micie o królowej Ledzie zakochany w niej Zeus przemienia ją w łabędzia. Przedstawienie tego zdarzenia stanowiło popularny motyw erotyczny w sztuce okresu rzymskiego. Obnażona Leda obejmuje nogami łabędzia. Waliszewska także maluje nagą kobietę, ale to nie łabędź, tylko lew przynosi jej spełnienie. Tło obrazu staje w płomieniach. Można patrzeć na ten obraz przez pryzmat baśni, ale i tu artystka odwraca sytuację. To nie Leda jest tą, która zostaje uwiedziona, to spleciona w ciasnym, piekielnym uścisku para kochanków jest przeklęta.
Temat kuszenia pojawia się także w biblijnej przypowieści o Adamie i Ewie. Naga Ewa uwodzi Adama przy użyciu jabłka, co symbolizuje także kuszenie seksualne. Po „upadku w grzech” oboje zostają wypędzeni z raju. Człowiek staje się wiecznym wygnańcem. Winą jest jego pożądanie seksualne. Waliszewska i tę historię odwraca. Maluje jabłoń. Po jej prawej stronie stoi naga dziewczyna. Do uwiedzenia mężczyzny klęczącego na lewo od drzewa nie potrzebuje jabłka – wykorzystuje do tego swoje nagie, niedojrzałe jeszcze ciało. Jednak on nie jest zainteresowany dziewczyną, w zamyśleniu spogląda na ziemię. Mógłby być uczonym, z twarzy przypomina niemieckiego reformatora Marcina Lutra. Ale co stało się z dolną częścią jego ciała? Przybrało kształt ryby, jak u syreny. Jak zatem interpretować ten obraz?
Ludzie podobni do ryb, kobiety o ciele węża, drzewa, które mówią, ponieważ są przemienionymi w nie istotami ludzkimi, bogowie, którzy stali się śmiertelnikami, a nawet zwierzętami. Te baśniowe byty otrzymały nową postać za karę lub dla ochrony. Zamieszkują one opowieści rzymskiego poety z I wieku n.e., Owidiusza, Metamorfozy, pochodzące z czasów, gdy ludzi i bogów nic nie dzieliło, kiedy między zwierzętami, roślinami i rzeczami panowała zgoda, tak jak i między wyobraźnią i rzeczywistością, wiarą i wiedzą – gdy wszystko wydawało się ze sobą połączone i odpowiadało swojemu przeciwieństwu.
Zmiana nastąpiła w drugiej połowie XVIII wieku, gdy niemiecki filozof Immanuel Kant ustanowił hierarchiczną relację między człowiekiem postrzeganym jako podmiot posiadający wiedzę a resztą świata stanowiącą obiekt do odkrycia. W takiej relacji poznający podmiot jest odseparowany od reszty świata. Granice są ściśle wytyczone, a między światem bogów a światem ludzi, zwierząt, roślin i przedmiotów nie jest przerzucony żaden pomost. Człowiek jest podporządkowany reszcie świata, a wiedza zależy wyłącznie od jego doświadczenia. Doświadczenia wywodzącego się ze świata kultury, a nie natury. Z biegiem czasu te dwa światy zostają całkowicie od siebie oderwane. Francuski socjolog i filozof Bruno Latour przygląda się tym separacyjnym dążeniom w książce Nigdy nie byliśmy nowocześni. Studium z antropologii symetrycznej.
Latourowska krytyka doprowadziła do tego, że zaczęto nawoływać do zakwestionowania hierarchicznej, wertykalnej relacji kultury i natury, skutkującej zupełnym oddzieleniem świata bogów od rzeczywistości ludzi, zwierząt, roślin i przedmiotów. Niektórzy myśliciele z nurtu tzw. materializmu spekulatywnego, jak Graham Harman czy Quentin Meillassoux, sprzeciwiają się takiemu podziałowi i bronią relacji, w której dominujący podmiot – człowiek – nie gra już pierwszoplanowej roli, ale jest częścią świata, w którym pojawiają się hybrydy – pół kobiety, pół pająki. Obrazy Waliszewskiej, na których pojawiają się kobiety pająki, zwierzęta z ludzkimi twarzami i ludzie z ciałami zwierząt, stanowią przykład zniesienia tej sztucznej granicy między bogiem, człowiekiem, zwierzęciem, rośliną i przedmiotem. I – jak coraz wyraźniej widzimy – bezcelowego rozgraniczenia między wiedzą i wiarą, wyobraźnią i rzeczywistością, snem i jawą. Na niemożność oddzielenia od siebie tych światów wskazują wyobraźnia, sny, stany lękowe, tęsknoty i pożądanie, obecne na obrazach. To one od zawsze pełniły i pełnią funkcje źródła sztuki.
I tak można podążać za obrazami Waliszewskiej: za diabłem, który przyciska stopą do ziemi młodą dziewczynę, szkieletami tańczącymi przy pełni księżyca na wzór średniowiecznego tańca śmierci czy królewiczem zniewolonym przez potwora. Wszystkie te dzieła są baśniowe. Ale czym jest sama baśń? Wspomniany wcześniej reformator Marcin Luter, który wierzył w perswazyjną moc baśni, w swoich pismach wzmiankował o „prawdach” rozsianych w „zabawnych kłamstwach”, których ludzie zwykle nie chcą słyszeć.
Tak właśnie działają obrazy Waliszewskiej: są miejscem spotkań starożytnych baśni z teraźniejszością. Mityczne istoty, takie jak pająk, smok czy starotestamentowa Ewa, która kusi Adama, pojawiają się w scenariuszach, które – jak w twórczości hiszpańskiego malarza z końca XVIII wieku, Francisca Goi – kształtują obrazy ujawniające ogrom ludzkiej wyobraźni; fantazji napędzanej strachem, przemocą i seksualną żądzą. Pożądanie oscylujące między niewinnością a uwodzeniem, pragnieniem a przemocą, życiem a śmiercią jest prawie zawsze obecne w obrazach Waliszewskiej. To sprawia, że są jednocześnie tragiczne i zabawne, ekspresyjne i ilustracyjne, podstępne i naiwne, głębokie i banalne – równie realne jak samo życie.
dr Noemi Smolik (tłumaczenie: Anna Sidoruk)
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Aleksandra Waliszewska
- Wystawa
- Der Teufel ist ein Eichhörnchen
- Miejsce
- Museum Jerke, Recklinghausen
- Czas trwania
- 02.04 - 28.05.2017
- Osoba kuratorska
- dr Noemi Smolik
- Strona internetowa
- museumjerke.com