„ARTIFAKE – sztuka przeciwko propagandzie” we Wrocławiu
Radiowęzeł na Wyspie Tamka, rytuały wokół wrocławskiej Iglicy i drukarka fake newsów to instalacje polskich artystów zwracające uwagę na rosnący problem dezinformacji. Realizacje Pawła Kulczyńskiego, Liliany Zeic oraz Alicji Patanowskiej i Marcina Sawińskiego oglądać można na Dolnym Śląsku we wrześniu i październiku.
Prace ukazują zjawisko fałszywych informacji w szerszym społecznym i historycznym kontekście. Szczególnie istotna jest ich dostępność – wszystkie realizacje zostały zaplanowane w charakterystycznych punktach na mapie Wrocławia i jednego z miast Dolnego Śląska, eksponując sztukę współczesną i jej przekazy poza murami galerii.
Sztuka kontra postprawda
Międzynarodowy projekt ARTIFAKE – sztuka przeciwko propagandzie organizowany jest przez Internews z Ukrainy, w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Reporterów Audiowizualnych z Armenii i wrocławską fundacją Art Transparent działającą na rzecz sztuki współczesnej. Misją organizacji jest promowanie krytycznej postawy względem manipulacji, która dzięki nowym technologiom jest szczególnie niebezpieczna w krajach objętych konfliktem zbrojnym. – Ukraina i Armenia jako państwa w momencie przejściowym poddane są systemowi rosyjskiej propagandy w przestrzeni medialnej. Polska dzieli z nimi historię bloku wschodniego i obawy związane z nasileniem autorytarnych tendencji. Bazując na wspólnych kontekstach, polscy artyści i artystki mierzą się z mechanizmami post-prawdy, prezentując instalacje w przestrzeni miejskiej – mówią Michał Bieniek i Małgorzata Miśniakiewicz, kuratorzy wrocławskiej odsłony ARTIFAKE. Na Dolnym Śląsku swoje autorskie realizacje zaprezenowali Paweł Kulczyński, Liliana Zeic (Piskorska) oraz Alicja Patanowska i Marcin Sawiński.
Fałszywy radiowęzeł
Z przypominających megafony głośników tubowych, zamontowanych w oknach budynku wrocławskiej Wyspy Tamka, od początku września wybrzmiewają krótkie zagadkowe wiadomości. Z urzędową powagą adnotacji „Ministerstwo informuje” lub „Instytut informuje” słychać nadawane przez metaforyczny aparat władzy ogłoszenia: „autokracja to demokracja”, „od koronawirusa rosną skrzydła”, „dobro to zło”, „drzewa szkodzą” i wiele innych. – „To praca dźwiękowa, która imituje system informacji publicznej, emitując w interwałach kwadransowych jawnie nieprawdziwe komunikaty” – komentuje Paweł Kulczyński, muzyk i artysta dźwiękowy, znany także jako Wilhelm Bras. Każdego dnia od godziny 10:00 do 22:00, aż do 15 października, można było posłuchać pracy pt. 2+2=5, odwołującej się do historii praktyk propagandowych. Kulczyński zachęcał w ten sposób do namysłu nad weryfikacją wiarygodności źródeł, które powszechnie obdarowujemy zaufaniem.
Wstęgi kłamstw na Iglicy
Pomysł Liliany Zeic skupia się na siedmiu przykładach dezinformacji w performatywnym odzwierciedleniu. W realizacji pt. Lato nadeszło dzisiaj całkowicie artystka nawiązała do pradawnych rytuałów, symbolicznie przemieniając najwyższy symbol Wrocławia – Iglicę w Parku Szczytnickim – w słup majowy przystrojony wstęgami, tradycyjnie zaplatanymi w tanecznej choreografii. Do taśm w różnych odcieniach czerwieni przyporządkowane są historie kobiet, które były ofiarami fake newsów. W dniach 4-10 października codziennie o zachodzie słońca odbywał się krótki rytuał złożony z wypowiedzi artystki, malowania na szarfie oraz zdalnych działań zaproszonych osób, które łączyły się przez internet z odległych miejscowości w Polsce i za granicą. Zeic proponuje kontekst, w którym Iglica, będąc symboliczną osią świata, łączy się nie tylko z ludowymi tradycjami, ale także świadomie dotyka jej historycznego charakteru. 90-metrowa stalowa konstrukcja stała się przekaźnikiem troski i wsparcia w stroju „drzewka miłości”, które rozsyła do bohaterek projektu, osób obserwujących performance przed Halą Stulecia i oglądających rytuały ze swoich domów za pośrednictwem internetowej transmisji na żywo.
Archiwum fake newsów
W ramach projektu ARTIFAKE na Dolnym Śląsku powstała także instalacja drukująca w czasie rzeczywistym fałszywe treści. Za pomocą specjalnego systemu komputer przeszukiwał w czasie rzeczywistym internet, przeformatowując fake newsy do drukowanego szablonu. Każdy przechodzień mógł sprawdzić czy przypadkiem nie czytał niedawno nieprawdziwej informacji, która została zdemaskowana przez zaprogramowanego weryfikatora faktów. Drukarka fake newsów stworzona przez Alicję Patanowską (odpowiedzialną za projekt) i Marcina Sawińskiego (zajmującego się technologią) ma również wymiar edukacyjny: instalacji towarzyszyła instrukcja – zasady pomagające rozpoznać propagandowy wydźwięk sieciowych materiałów.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.