„Unia słowacko-polska” w Koszycach
Od początku lat 30-tych XX wieku na Słowacji i w Polsce zaczęto otwarcie dyskutować o możliwościach rozwoju wzajemnej współpracy, co więcej, o stworzeniu bliższego związku politycznego pomiędzy oboma państwami. Promotorami takiej unii, a nawet wspólnego państwa, byli po stronie słowackiej wpływowi reprezentanci partii ludaków, którym przewodził Karol Sidor, a po stronie polskiej członkowie rządzącej sanacji, zgromadzeni wokół posła i senatora Feliksa Gwiżdża. Pomysł na słowacko-polskie współdziałanie wynikał z bieżących uwarunkowań politycznych i przekonania Sidora, że katolicka i antybolszewicka Polska bliższa jest kulturowo Słowakom niż Czechy. Jego zdaniem to Polacy zapewnić mieli lepsze warunki dla rozwoju narodu słowackiego, a ustrój polskiego państwa mógł być wzorem także dla Słowaków. W Polsce, z kolei, widziano w Słowacji bardziej odpowiedzialnego partnera, niż patrząca z dystansem na Polskę Czechosłowacja, zdominowana przez Czechów. Współpraca ze Słowakami mogła wesprzeć polskie starania o integrację Europy Środkowej wokół Warszawy. Nadzieje te przekreśliły konsekwencje układu monachijskiego z 1938 roku i podporządkowanie sobie przez Niemcy utworzonej wkrótce niepodległej Słowacji.
O projekcie polsko-słowackiej współpracy bardzo szybko zapomniano, nie interesowano się nim nie tylko z czasach Zimnej Wojny, ale i po 1989 roku, kiedy budowano wyszehradzki czworokąt. Ten historyczny fakt warto przypomnieć przede wszystkim dlatego, że zaledwie kilka lat sąsiedzkich fascynacji przyniosło nie tylko szereg inicjatyw politycznych i dyplomatycznych, ale niezwykły wręcz rozwój wymiany kulturalnej. Wśród jej najważniejszych efektów wymienić można książkę Karola Sidora Podróż do Polski (1927) – wnikliwy i pełen podziwu opis północnego sąsiada – jednoznacznie wskazującą na to, że Polskę i Słowację czeka wspólna przyszłość. Za sprawą Sidora, na Słowacji, w krótkim czasie ukazało się też wiele tłumaczeń polskiej literatury pięknej. W Polsce podobną działalność wydawniczą popularyzującą literaturę słowacką prowadziło Towarzystwo Przyjaciół Słowaków im. Štúra, utworzone w 1936 roku z inspiracji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Państwo polskie fundowało stypendia i wycieczki do Polski dla przedstawicieli słowackiej inteligencji, w Zakopanem zaczęło ukazywać się pismo „Ziemia Podhalańska” poświęcone kwestiom polsko-słowackiej współpracy, a Uniwersytet Jagielloński w Krakowie stał się ośrodkiem badań nad Słowacją, co podsumowała dwutomowa książka Słowacja i Słowacy, wydana w latach 1937–1938 pod redakcją Władysława Semkowicza.
Historia niezaistniałej, a dyskutowanej unii to przykład nieoczekiwanej inicjatywy na rzecz środkowoeuropejskiej jedności, która zniknęła z kart historii. Unia słowacko-polska pokazuje, że w naszym regionie niezmiennie powracało przekonanie, że jego przyszłością są regionalne związki i że jest on wspólną własnością wszystkich środkowoeuropejskich narodów. A gdyby jednak „Słowacjo-Polska” powstała? Na wystawie prezentujemy prace artystów z Krakowa, gdzie szczególnie intensywnie dyskutowano o słowacko-polskiej współpracy, którzy zastanawiają się dziś nad konsekwencjami takiej unii dla tożsamości nowego państwa. Jakub Woynarowski proponuje identyfikację wizualną unii słowacko-polskiej, odwołując się do słowackich projektów graficznych z lat 30-tych, zaczerpniętych zarówno z oficjalnych druków państwowych, jak i projektów awangardy. Dla poszukiwań Moniki Niwelińskiej pretekstem stały się zmienne historycznie granice obu państw, a także wydawnictwa na temat topografii Słowacji publikowane w Polsce przed 1939 rokiem. Jej praca to zrealizowana w światłoczułej emulsji, efemeryczna mapa opisująca nowe terytorium, które mogłoby powstać po zjednoczeniu Słowacji i Polski, w trakcie wystawy pod wpływem światła ulegająca przekształceniom. Obrazy Marcina Maciejowskiego, oparte na kadrach polskich filmów z lat 60-tych i 70-tych, pokazują potencjalny świat popularnej kultury obu państw. Filmy te to ekranizacje polskich XIX-wiecznych powieści, w tym Władysława Reymonta i Henryka Sienkiewicza, które za sprawą Karola Sidora tłumaczono na język słowacki. Jeden z obrazów powstał na podstawie serialu Trzecia granica o wspólnej polsko-słowackiej walce z Niemcami w czasie II wojny światowej, nakręconego w Polsce 1975 roku, gdzie pojawia się obraz niezłomnego górala-Słowaka, symbolizującego walkę o wolność. W obrazach Wilhelma Sasnala odnaleźć można alegoryczne przedstawienia związane z katolicką religijnością, w tym serię prac poświęconych polskiemu prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu, który wiązał treści religijne i narodowe. Katolicyzm miał łączyć Słowaków i Polaków, podobnie jak wspólne symbole, które maluje Sasnal. Góry czy wiejski pejzaż w jego pracach mają charakter nie tyle sentymentalny, ile balansujący między romantyczną wzniosłością, portretem tego, co realne i nieznaczącym nic stereotypem. Z kolei Agnieszka Piksa opowiada o wzajemnych polsko-słowackich zainteresowaniach studiując opisy wycieczek krajoznawczych na Słowację, które organizowali krakowscy studenci geografii w 1937 roku, wspierani przez badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Unia słowacko-polska może być dziś pretekstem do dyskusji o Europie Środkowej, o tym kim są Słowacy i Polacy, a przede wszystkim o tym, że alternatywne historie mogą być dużo bardziej inspirujące, niż te które wydarzyły się naprawdę.
Przypisy
Stopka
- Osoby artystyczne
- Marcin Maciejowski Monika Niwelińska, Agnieszka Piksa, Wilhelm Sasnal, Jakub Woynarowski
- Wystawa
- Unia słowacko-polska
- Miejsce
- Koszyce, Kasárne/Kulturpark
- Czas trwania
- 27.11.2014 - 01.02.2015
- Osoba kuratorska
- Andrzej Szczerski